Strony

piątek, 3 maja 2013

Kamieniołom w Krościenku - menilitowy czy globigerynowy?


Naukowe opisy atrakcyjnych krajobrazowo skałek roją się niekiedy od niestrawnych dla laika nazw i pojęć. Jako przykład niech posłuży opis z bazy 100 najciekawszych obiektów geoturystycznych w Polsce obiektu o nazwie "Warstwy menilitowe w kamieniołomie w Krościenku":
"Kamieniołom warstw menilitowych i margli globigerinowych w Krościenku znajduje się w odległości 250 m na południe od szosy Krościenko – przejście graniczne, około 1,5 km na wschód od ronda w Krościenku i 1,5 km od przejścia granicznego. Położony jest na prawym, południowo-wschodnim brzegu Strwiąża, na północno-zachodnich stokach góry Ostrykowiec (587,8 m n.p.m.). Umiejscowiony jest w płaszczowinie skolskiej, w południowo-zachodnim skrzydle antykliny Klewy. W kamieniołomie o długości 1 ścian ok. 40 m i wysokości ok. 8 m odsłaniają się margle i rogowce. Warstwy zapadają na południowy zachód pod kątem 50-70°, a odsłonięty profil osadów reprezentuje wiekowo najwyższy eocen – najniższy oligocen (37-28 mln lat temu). W dolnej części odsłonięcia widoczne są najstarsze utwory w kamieniołomie – margle globigerinowe.
Jest to horyzont korelacyjny niemal znany z całego obszaru oceanu Tetydy. Wykształcone są one jako jasne (kremowe, jasnopopielate, zielonawe), miękkie margle z podrzędnymi wkładkami łupków i mułowców zielonych i brunatnych oraz cienkoławicowych piaskowców. Poza piaskowcami i mułowcami są to głównie powoli deponowane ze słupa wody osady pelagiczne. W marglach występuje bogata mikrofauna otwornicowa dokumentująca przejście eocen – oligocen w obrębie tego wydzielenia. 
Powyżej występuje w profilu zróżnicowana dolnooligoceńska seria warstw menilitowych (część spągowa). Są to (od dołu profilu): warstwy podrogowcowe, rogowce, margle dynowskie. Pierwsze z tych wydzieleń to seria o dominacji brunatnych łupków i mułowców bitumicznych, z wkładkami piaskowców i margli. Łupki są niekiedy silnie skrzemionkowane. Przechodzą one ku górze w charakterystyczny pakiet twardych, uławiconych skał krzemionkowych (rogowców) barwy ciemnej, naścielony z kolei kilkumetrowej miąższości kompleksem twardych, skrzemionkowanych margli dynowskich barwy kremowej lub popielatej, z soczewkami brunatnych rogowców w obrębie ławic.
Całość profilu jest zapisem zmian zachodzących w basenie fliszowym na przełomie eocen-oligocen: od głębokiego, otwartego zbiornika morskiego o dobrze natlenionym dnie, po stosunkowo płytki (fauna otwornicowa górnobatialna), stagnujący, izolowany basen z warunkami redukcyjnymi na dnie, z masową dostawą materii organicznej.
Niedaleko obiektu, drogą asfaltową na przeciwległym, lewym brzegu Strwiąża prowadzą w stronę granicy dwa międzynarodowe szlaki rowerowe: R61 Greenway Karpaty Wschodnie (zielony) i R63 Szlakami Przygód Dobrego Wojaka Szwejka.
Proponowane stanowisko w Krościenku jest jednym z lepszych odsłonięć korelacyjnego poziomu margli globigerinowych. Odsłonięte tu utwory są zapisem istotnych zmian w paleogeografii i paleośrodowisku basenu Karpat Zewnętrznych na granicy eocen-oligocen. Były one również wszechstronnie przebadane pod względem geochemicznym. 
Stanowisko jest dużym, efektownym, stabilnym i łatwo dostępnym odsłonięciem."
Pełen szacunku dla fachowości autora opisu doktora  Tomasza Malaty z Państwowego Instytutu Geologicznego, zastanawiam się czy można by nie tracąc istoty sprawy, opisać to miejsce w sposób zrozumiały dla osób, które nie zajmowały się geologią na poziomie uniwersyteckim? Po głębszym dochodzę do wniosku, że pewnie można, ale konieczne byłoby szczegółowe objaśnienie wielu podstawowych dla geologa pojęć, stąd też opis spuchłby niemiłosiernie. Zwykłemu zjadaczowi chleba trzeba by wszak wyjaśnić co oznaczają tak trywialne epitety jak: menilitowy czy  globigerynowy (globigerinowy). Tyle, że może te właśnie podstawowe i jasne dla zawodowca kwestie, dla laika mogą być bardziej interesujące niż precyzyjny opis całego zróżnicowania skał w profilu odkrywki. Dlatego sadzę, że oprócz klasycznych opisów pełnych fachowych terminów, powinny również powstawać prezentacje popularne, które właśnie na przykładzie konkretnych stanowisk terenowych, popularyzowałyby wiedzę o Ziemi podając w przystępnej formie geologiczne abecadło. 
W powyższym tekście zwróciły moja uwagę wspomniane już margle globigerynowe i łupki menilitowe. Cóż to za skały?
Globigerina bulloides - źródło: wordsinmocean.com
Margle globigerynowe to skały powstałe w wyniku  przekształcenia mułów głębinowych, tworzonych głównie przez wapienne szkieleciki obumarłych otwornic z rodzaju Globigerina. Otwornice te występują najliczniej w strefie otwartego, ciepłego oceanu. Zawartość węglanu wapnia jest w tych marglach stosunkowo wysoka i wynosi przeciętnie 60%. Resztę stanowią ilaste cząstki krzemionki. Gdyby zawartość tego związku przekraczała 67%  to wówczas skałę nazywalibyśmy wapieniem marglistym.

Łupki menilitowe to również skały osadowe, ale zbudowane z drobnych wypłukanych przed milionami lat drobniutkich cząstek skał, osadzonych również na dnie pradawnego oceanu Tetydy, którego pozostałością jest dzisiejsze Morze Śródziemne. Zgodnie ze swoją nazwą łupki "łupią się"  - to znaczy rozwarstwiają na cienkie równoległe płytki. Rodzajowy przydomek "menilitowy" zawdzięczają obecności cieńszych i grubszych wkładek menilitu - ciemnobrunatnej odmiany opalu. Minerał ten został opisany po raz pierwszy przez Abrahama Gottlob Wernera (tego od neptunizmu  na podstawie próbek zebranych w dzielnicy Paryża - Ménilmontant (stąd nazwa).



3 komentarze:

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

No właśnie, zaczęłam czytać Twój wpis i myślę sobie, co też Krzysiek tu wypisuje, że ja prawie nic nie rozumiem? lubię takie skałki, wychodnie, kamienie na dole, oglądać, wyjmować z wody, inne, kiedy wyschną, ale zazwyczaj nie zastanawiam się, z czego są zbudowane, a tu tyle ciekawostek, czasami dla mnie niestrawnych; i pewnie nie będę zgłębiać ich pochodzenia, a tylko zachwycać się ich pięknem; pozdrawiam serdecznie.

Stanisław Kucharzyk pisze...

To jest chyba właściwe podejście. Tropiąc szczegóły zapominamy o pięknie całości. A to bywa ostatecznie decydujące jak czytamy w starych kronikach ;-)
"Syn Olgi, Świętosław, trwał do końca życia w pogaństwie, za to syn jego a wnuk Olgi, imieniem Włodzimierz, postanowił przyjąć chrzest święty. Na wieść, że książę Włodzimierz chce porzucić bałwochwalstwo, od rozmaitych narodów i wyznań przychodzili posłowie zapraszając go każdy do swej wiary. Między pierwszymi byli posłowie Bułgarów mahometańskich, potem posłowie Chazarów Żydów, następnie Niemcy, a wreszcie Grecy z Konstantynopola. Włodzimierz wszystkich wysłuchał, ale nie umiał osądzić, któraby wiara była najlepszą. Naradziwszy się więc z bojarami swymi, wysłał posłów do tych narodów, aby się przypatrzyli na miejscu każdej religii. Posłowie ci powróciwszy z podróży tak w Kijowie opowiadali to co widzieli po świecie: "By liśmy naprzód u Bułgarów, patrzyliśmy tam jak się kłaniają w bóżnicy stojąc bez pasa, ukłoni się i siądzie i ogląda się sam i tam jak opętany i nie masz wesela u nich, jeno smutek wielki. Niedobry jest zakon ich. I przyszliśmy do Niemiec i widzieliśmy w kościele służby odprawiających a pięknoty żadnej nie widzieliśmy. I przyszliśmy w Greki i wiedli nas, gdzie służą Bogu swojemu i nie wiedzieliśmy, czy jesteśmy w niebiosach czy na ziemi. Nie masz bowiem na ziemi takiego widowiska i takiej pięknoty i nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć tego, tylko to wiemy, że tam jedynie Bóg między ludźmi przebywa, a służba ich cudniejsza niż w innych krajach." Na to odezwał się Włodzimierz: "Gdzie więc przyjmiemy chrzest?" a oni mu rzekli: Gdzie ci się podoba."

makroman pisze...

uff - ciężkostrawne ;-)