Strony

sobota, 13 lipca 2024

Halofity salin tyrawskich

Owocostany turzycy niby-lisiej  Carex cuprina (fakultatywny halofit)
Zgodnie z poprzednią zapowiedzią w skwar południa wybrałem się obejrzeć roślinność przy słonych źródłach w Siemuszowej. Dno niewielkiego potoku w tym miejscu rozszerza się nieco, a roślinność o halofilnym charakterze zajmuje pas wzdłuż dna dolinki o wymiarach 5x10 m. Wyróżnia się wyraźnie wśród bujnej, zwartej i wysokiej roślinności wilgociolubnej otaczającej solnisko ze wszystkich stron.
W lipcu majowa zieleń ustępuje płowym barwom przekwitających traw. Co ciekawe resztki bliżej niezidentyfikowanych wyschniętych łodyg pozostałych z ubiegłego roku sugerują, że strefa wysokich bylin higrofilnych nie jest stała. W roku wilgotniejszym, kiedy wody opadowe rozcieńczają solankę, zapewne może się rozszerzać, w latach suchszych to roślinność solniskowa może zajmować większe powierzchnie.
Mannica odstająca Puccinellia distans  (obligatoryjny halofit)
Nie liczyłem na super halofity napotykane w salinach zachodniej Ukrainy, a miałem cichą nadzieje, że coś się jednak znajdzie. W końcu jeśli trafił się słonolubny chrząszcz, to może i jakiś ciekawszy halofit też tu rośnie?
Podejrzana trawa z majowej wycieczki okazała się mannicą odstającą, niegdyś znaną głównie z solnisk, obecnie najczęściej spotykaną przy poboczach dróg, posypanych obficie solą w ramach zimowego utrzymania. 
Podobnie zachowują się ostatnio także inne gatunki solniskowe jak np. babka pierzasta, babka nadmorska czy  muchotrzew solniskowy.
Mannica odstająca z płowymi owocostanami zajmowała wyraźnie najbardziej zasolone miejsca, a towarzyszyły jej żywozielone kępy turzycy niby-lisiej. Wraz z nimi dość obficie rosła mietlica rozłogowa. 
A na skraju rdzawego blotka, a niekiedy również na nim, pojawiały się kępki świbki błotnej. Tu znów widoczne resztki bujnej roślinności wilgociolubnej  z zeszłego roku, obecnie ograniczonej przez suszę i zasolenie.
Owocująca świbka błotna Triglochin palustre (fakultatywny halofit)
Na ukraińskich salinach występował spokrewniony obligatoryjny halofit - świbka morska. 
Owocujący sit ściśniony Juncus compressus (fakultatywny halofit)
W niewielkich kępach pojawiał się też sit ściśniony, krewny obligatoryjnie słonolubnego sita Gerarda.

Kwitnący sit ściśniony Juncus compressus (fakultatywny halofit)
Gatunek ujawniający urodę swych kwiatów dopiero w sporym powiększeniu. Poza tym odnalazło się tutaj kilkanaście innych gatunków związanych z solniskami, których listę zamieszczam na końcu. 
Jak można by nazwać występujące tu zbiorowisko? Polscy botanicy podali z solnisk pod Drohobyczem zespół Puccinellietum limosae, tutaj mamy raczej do czynienia z tzw. kadłubowym zbiorowiskiem reprezentującym związek zbiorowisk solniskowych na siedliskach wilgotnych i słonych Puccinelion maritimae.
Po tak oszałamiających odkryciach wypadało dla porównania nawiedzić solnisko w Tyrawie Solnej. Jakież było moje zaskoczenie gdy po drodze do studni solankowej napotkałem takąż oto wiatę.
Wraz z towarzysząca tablicą edukacyjną powstała w ramach projektu  „Historia solą przyprawiana
Do wiaty na lewo, do studni solankowej na prawo
Od kościoła w Tyrawie (a właściwie od powstałego w ramach projektu parkingu przy cmentarzu) prowadzi najpierw droga gruntowa, a następnie wykoszona i odkrzaczona wygodna ścieżka.
Sama studnia też obkoszona i zabezpieczona, a wąski strumyczek solanki porasta mannica ostająca.
W Tyrawie solnisko zasilane jest przez kilka źródeł, prawdopodobnie kryjących stare studnie.
Stąd też obszar roślinności halofilnej prawie dwa razy większy, bo zajmuje pas o szerokości 3m i długości około 40m.
Sitowiec nadmorski  Bulboschoenus maritimus (obligatoryjny halofit)
Skład gatunkowy roślinności podobny jak w Siemuszowej, chociaż brakuje świbki błotnej, za to pojawia się obligatoryjny halofit sitowiec nadmorski, do tej pory nie notowany w najbliższej okolicy.
Mietlica rozłogowAgrostis stolonifera (fakultatywny halofit)

I malownicza smuga spłowiałej mannicy odstającej, kontrastującej z bujną roślinnością wilgociolubną,  która w tym przypadku trzyma się jednak nieco dalej od potoku.
Ruda, bogata w związki żelaza słona woda rozlewa się tu na sporym wypłaszczeniu.
Łoboda rozłożysta  Atriplex patula (fakultatywny halofit)
Wśród fakultatywnych halofitów chwast przydrożny łoboda rozłożysta.
Turzyca odległokłosa Carex distans (obligatoryjny halofit)
Między sitowcem wypatrzyłem też pojedynczą kępę turzycy odległokłosej, również uważanej za  halofit obligatoryjny. Tu pytanie przez kogo uważanej? W podawaniu informacji o słonolubności trzymałem się dwustopniowej skali prof. Zarzyckiego i wsp. (2002) — Ecological indicator values of vascular plants of Poland (Ekologiczne liczby wskaźnikowe roślin naczyniowych Polski). Autorzy we florze Polski wydzieli  dwie grupy słonorośli: 
-obligatoryjne halofity występujące  głównie na glebach o zwiększonej zawartości NaCl, które zaznaczyłem je na liście gatunków z tyrawskich solnisk kolorem niebieskim);
-fakultatywne halofity tolerujące zwiększoną zawartość NaCl, zaznaczone kolorem zielonym.
Ta dwustopniowa skala wydaje się dość uproszczona, ale można też skorzystać z 10 stopniowego indeksu halofilności Elleneberga udoskonalonego przez zespół Tichý L., Axmanová I., Dengler J., Guarino R., Jansen F., Midolo G., … Chytrý M. (2023). Ellenberg-type indicator values for European vascular plant species. Journal of Vegetation Science, 34, e13168. https://doi.org/10.1111/jvs.13168. 
Stosują oni  następujące indeksy dla siedlisk gatunków:
0 - gatunek występuje tylko na glebach niezasolonych;
1 - głównie na glebach słabo zasolonych i niezasolonych, sporadycznie na glebach lekko zasolonych (0–0,1% Cl );
2 - częściej na glebach o bardzo niskiej zawartości chlorków (0,05–0,3% Cl¯);
3 - głównie na glebach o niskiej zawartości chlorków (0,3–0,5% Cl¯);
4 - głównie na glebach o niskiej do umiarkowanej zawartości chlorków (0,5–0,7% Cl¯);
5 - głównie na glebach o umiarkowanej zawartości chlorków (0,7–0,9% Cl¯);
6 - na glebach o umiarkowanej i wysokiej zawartości chlorków (0,9–1,2% Cl¯);
7 - na glebach o dużej zawartości chlorków (1,2–1,6% Cl¯);
8 - na glebach o bardzo dużej zawartości chlorków (> 1,6–2,3% Cl¯);
9 - na glebach o bardzo dużym zasoleniu, które jest ekstremalne w okresach suchych (> 2,3% Cl¯).
Autorzy ci podają średnie wartości indeksu zasolenia dla gatunków z dokładnością jednego miejsca po przecinku ;-)
Jak się ma lista tyrawskich halofitów do indeksów Zarzyckiego i Ellenberga? Porównajmy: 
- wg Zarzyckiego 28 gatunków halofilnych obligatoryjnych i fakultatywnych)
-wg Ellenberga 22 gatunki ma wskaźnik zasolenia siedliska większy niż 0,1.

          Lista roślin odnotowanych na słonych młakach w Siemuszowej i Tyrawie Solnej

Gatunek

Wskaźnik zasolenia Ellenberga

Mannica odstająca

6,7

Turzyca odległokłosa

3,9

Sitowiec nadmorski

3,7

Świbka błotna

2,9

Kostrzewa trzcinowa

1,4

Pięciornik gęsi

1,4

Turzyca niby-lisia

1,3

Sit ściśniony

1,3

Perz właściwy

1,0

Sit dwudzielny

1,0

Łoboda rozłożysta

0,8

Mietlica rozłogowa

0,7

Jaskier rozłogowy

0,7

Koniczyna biała

0,7

Krwawnica pospolita

0,6

Kłosówka wełnista

0,5

Trzcinnik piaskowy

0,4

Pięciornik rozłogowy

0,4

Wyka ptasia

0,4

Dziurawiec skrzydełkowaty

0,3

Sadziec konopiasty

0,2

Nostrzyk żółty

0,2

Uczep trójlistkowy

0,1

Wierzbownica błotna

0,1

Manna jadalna

0,1

Groszek łąkowy

0,1

Karbieniec pospolity

0,1

Mięta długolistna

0,1

Niezapominajka błotna

0,1

Szczaw skupiony

0,1

Koniczyna łąkowa

0,1

Ostrożeń warzywny

0

Ostrożeń błotny

0

Skrzyp olbrzymi

0

Bodziszek błotny

0

Firletka poszarpana

0

Tojeść rozesłana

0

Sitowie leśne

0

Podbiał pospolity

0


Trzeba jednak pamiętać, ze mimo pozornej precyzji (jedno miejsce po przecinku :-) indeksy to tylko indeksy. Faktem jest, że mimo sporego bogactwa gatunków znoszących zasolenie, nie ma na tyrawskich słonych młakach prawdziwych perełek solniskowych. Są to zbyt małe wyspy siedliskowe, oddalone o wiele setek kilometrów od większych płatów solnisk w centralnej Polsce, zachodniej Ukrainie czy wschodniej Słowacji, które mogłyby być źródłem diaspor.
Obszary występowania roślinności solniskowej w centralnej Europie
wg
 Inventory of the halophytes in inland central Europe

7 komentarzy:

Beskidnick pisze...

Ciekawe.
na pewno wyrazy uznania za pracę

Stanisław Kucharzyk pisze...

Macieju dzięki za ciepło słowo. Jest to jakieś domknięcie historycznych poszukiwań dotyczących żup i słonych źródeł

Maciej Majewski pisze...

Nie tak dawno wziąłem kilka łyków ze źródeł na stokach Stajkowej w Beskidzie Sądeckim i jej słony, wywołujący grymas na twarzy smak, przypomniał o "wędrówce za solą" na tym zakątku internetu. Dobrze znów poczytać i pooglądać.

Swoją drogą to zawsze intrygowało mnie jak np. taka mannica odstająca mogła trafić w to miejsce? Czy wystarczył wiatr? Czy pyłek w jakiś sposób zwędrował przy pomocy człowieka, wędrującego pomiędzy ruskimi warzelniami?

Stanisław Kucharzyk pisze...

Macieju drugi :-) Co do rozsiewania mannicy odstającej to np taka praca Genetic relationships among Eurasian Puccinellia distans genotypes sugeruje, że nasiona mogą być przenoszone przez wiatr, a w przypadku siedlisk przydrożnych przez opony samochodów. Myślę, że w przypadku halofitów nadwodnych duże znaczenie może mieć też płynąca woda i różne ptactwo wodne np kaczki. Generalnie wędrówki roślin to istotnie fascynujący temat. Jest świetna książka prof. Zbigniewa Podbielkowskiego pod taki dokładnie tytułem tzn. "Wędrówki roślin". Podstawowe znaczenie dla tych wędrówek ma na pewno czas i przypadek.

Maciej Majewski pisze...

Przy okazji przesyłam pozdrowienia od Pana Zdzisława. Dziś, przy okazjonalnych rozmowach przy płocie, wspomniałem o odnalezionych halofitach z Siemuszowej. Usłyszałem, że Pan Zdzisław znalazł mannicę odstającą w samym Krakowie, nad brzegami Wilgi.

Odgrzebałem nawet raport z lat 90-tych ubiegłego stulecia, gdzie przy ujściu tej rzeki do Wisły mierzono nawet 2,5 g chlorków w litrze wody (!). Za studenckich czasów szwendało się tu i ówdzie. Przez co pamiętam solankę sączącą się do Wilgi z hałd po Solvayu.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję serdecznie za pozdrowienia od p. Zdzisława. Trudno w to uwierzyć ale to już 38 lat jak poznałem go na egzaminach wstępnych na Wydział Leśny. Za studenckich wśród fotografujących czasów mówiło się, że nie trzeba zakładać ciemni. Wystarczy nocą pójść w odpowiednie miejsce nad Wisłę i i zanurzyć filmy aby wywołać negatyw. A przy sprzyjającym układzie można nawet slajdy ORWO wywołać ;-)

Anonimowy pisze...

"Odgrzebałem nawet raport z lat 90-tych ubiegłego stulecia, gdzie przy ujściu tej rzeki do Wisły mierzono nawet 2,5 g chlorków w litrze wody (!). Za studenckich czasów szwendało się tu i ówdzie. Przez co pamiętam solankę sączącą się do Wilgi z hałd po Solvayu."


Tempora mutantur... Obecnie w dolince Wilgi multum bobrów, karczowników, zimorodków, kaczek krzyżówek i innego ptactwa - w tym pustułka się trafi i zielony dzięcioł. Gdzie trochę więcej zieleni - tam zawita i bażant i dzik i jeż i lis, i sarna nawet - a wszystko to w zasadzie w centrum miasta. W czerwcu zaś w górę rzeki wędrują jakeś ryby, których nie rozkodowałem - niestety jazy bez przepławek są dla nich poważną przeszkodą do pokonywania. Wilga jest trochę zanieczyszczona - ale obecnie dominuje polutant biologiczny - gnojowica z nielegalnych upustów szamb, który nie ma chyba tak krytycznego wpływu na stan jej czystości jak onegdaj ścieki poprzemysłowe?


Pozdrawiam,


AZ