Przemyśl nie jest moim miastem. Ani z urodzenia, ani z zamieszkania. Lubię jednak tu przyjeżdżać i jakoś tak zawsze okazja się znajdzie. Miasto z duchem i przeszłością, jeśli pierwsze mierzyć ilością kościołów, a drugie burzliwą historią.
I chociaż pochodzący z nieodległego Dubiecka biskup Ignacy Krasicki tak oto szpetnie przymawiał temu grodowi:W mieście, którego nazwiska nie powiem,
Nic to albowiem do rzeczy nie przyda;
W mieście, ponieważ zbiór pustek tak zowiem,
W godnym siedlisku i chłopa, i Żyda,
W mieście — gród, ziemstwo trzymało albowiem
Stare zamczysko, pustoty ohyda -
Było trzy karczmy, bram cztery ułomki,
Klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki.
Jednak mnie zawsze ciągnie klimat tego polskiego Rzymu na wzgórzach położonego. Lubię odwiedzać przemyskie kościoły i klasztory. W omodlonych murach również mi jakoś łatwiej odnaleźć modlitewne natchnienie. Najwyższym z owych przemyskich wzgórz jest Zniesienie z fortem nr XVI z czasów austriackich i Kopcem Tatarskim z czasów pogańskich.
Dziś teren jak to się modnie mówi "zrewitalizowany" z pięknymi alejkami, latarniami, a nawet tablicami prezentującymi miejscowe walory przyrodnicze. W tym przypadku tablica opisuje reintrodukowanego tutaj pięknego motyla pazia królowej.
Miejsce odwiedzane tłumnie przez Przemyślan w tym nader uzdolnionych fotografików > klik
i klik po raz drugiMiejsce odwiedzane tłumnie przez Przemyślan w tym nader uzdolnionych fotografików > klik
Miasto to kryje jednak wiele urokliwych zakątków, które chyba nie wszystkim rodowitym mieszkańcom grodu nad Sanem są znane?
Na koniec panoramka z Kopca Tatarskiego. Ponad laskiem obok przekaźnika widoczny Krzyż Zawierzenia pochylający się nad miastem zgodnie z napisem na postumencie: „Bo wiem, żeś Ty jest Bóg łagodny i miłosierny, cierpliwy i pełen łaskawości, litujący się nad niedolą.” (Jn 4,2)
12 komentarzy:
Tak, to niewątpliwie najdoskonalszy punkt widokowy w Przemyślu, u stóp miasto, a na południe lasy nieprzebyte ; na wiosnę odkryłam jeszcze jeden, na Winnej Górze, jest nawet platforma widokowa, a widoki dorównują prawie tym z Kopca; moja siostra ma działkę na Zielonce, to na zboczu Kopca, i zawsze dzwoni i pyta, a nie leje u ciebie deszcz? taka chmura nad lasami; pozdrawiam serdecznie.
"Ponad laskiem obok przekaźnika widoczny Krzyż Zawierzenia pochylający się nad miastem..."
Pozostaje mieć nadzieję, iż pochyla się nad miastem, którego tak mieszkańcy jak i księża oraz mnisi zmienili się trochę od realiów opisanych w "Monachomachii" księcia - biskupa. Nie jestem tego pewien ale nadzieję zawsze mieć można. W następnych wersach biskup - satyryk tak pisał:
"W tej zawołanej ziemiańskiej stolicy
Wielebne głupstwo od wieków siedziało;
Pod starożytnej schronieniem świątnicy
Prawych czcicielów swoich utuczało.
Zbiegał się wierny lud; a w okolicy
Wszystko odgłosem uwielbienia brzmiało.
Święta prostoto! ach, któż cię wychwali!
Wiekuj szczęśliwie!... Ale mówmy daléj".
Pozdrawiam,
Artur Ziaja
Panie Arturze! Jako rzecze X. B. W. "Cnota, nie odzież czyni zakonnika." Również takąż nadzieję żywię, iże lepiej jest niźli drzewiej bywało. Nie wiem jak to się statystycznie przedstawia zwłaszcza, że zakonników przemyskich in persona nie znam. Znam natomiast osobiście kilkunastu księży świeckich i zgodnie z tym, co pisze Krasicki szanuję "mądrych, przykładnych, chwalebnych".
Dziękuję za informację o platformie widokowej na Winnej Górze. Nawiedzę pewnie przy najbliższej sposobności.
Moje pewne wątpliwości co do owej "mądrości, przykładności i chwalebności" zostały zasiane - między innymi - w 1991 r., kiedy to miała miejsce "nowa Monachomachia" o kościół i klasztor karmelitów w Przemyślu. Nawet autorytet papieski niewiele wówczas znaczył.
Pozdrawiam,
AZ
Dzieckiem będąc na szkolna wycieczkę do Przemyśla się udałam. Ze względu na deszczowa pogode na kopiec nie dotarliśmy, a szkoda...
Paź żeglarz odwiedził mnie rok temu, a w tym roku zawitał do mojego ogrodu paź królowej....zafundował mi wspaniałą sesje fotograficzną.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
A teraz można pod Krzyż Zawierzenia wjechać samochodem a nawet autokarem i odbyć krótką wycieczkę pieszą alejkami pomiędzy śladami umocnień fortu, aż na Tatarski Kopiec. Pięknie tam jest.
Czy konieczne i sensowne było wykonanie owych alejek? Nie mogły pozostać szutrowe lub trawiaste ?
Konieczne na pewno nie. Sensowne? Osobiście wydaje mi się, że tak. Dzikie ścieżki prowadziły do erozji zboczy kopca i nie były specjalnie zachęcające do spacerów. klik. Moje zdanie jest takie - większe miasta mają swoje prawa - część terenów zieleni powinna być zagospodarowana w sposób parkowy, aby spełniały funkcję wypoczynkową dla mieszkańców i turystów. Natomiast małe miasteczka, a nawet wioski gminne, które silą się aby nadać wielkomiejski charakter swoim skwerom i parkom, budując fontanny, alejki itd (choć za płotem mają ładniejszy całkiem zwykły lasek czy zagajnik), są po prostu śmieszne. Zwłaszcza, że są to często działania czysto wizerunkowe (bo wybory się zbliżają) a ważne inwestycje (kanalizacja, wodociągi, drogi lokalne) leżą odłogiem.
To po prostu kwestia ilości odwiedzających - mało ludzi szutrowe czy trawiaste alejki są O.K. Dużo ludzi - konieczne trwalsze rozwiązania.
Oj faktycznie zrewitalizowany - lat temu nazad niemało inaczej to wyglądało.
Generalnie jednak piękne to misce.
Mnie też się podoba!
Prześlij komentarz