Strony

niedziela, 5 stycznia 2014

Winna Góra - rezerwacik na działkach

Len austriacki
Mimo zimowej wiosny i braku śniegu przy krótkim dniu jakoś nie ma czasu na dłuższe wyprawy, stąd też pora na coroczne remanenty.  Dziś przedstawić chciałem najmniejszy (0,11 ha) i najstarszy rezerwat na Pogórzu Przemyskim "Winna Góra”.
Utworzony został jeszcze przed drugą wojną światową w 1937 roku, o czym donosiła miejscowa gazeta "Ziemia Przemyska" z lutego 1937 roku.

Po wojnie rezerwat został reaktywowany zarządzeniem Ministra Leśnictwa z dnia 20 września 1954 roku. Co ciekawe obecnie zlokalizowany jest na terenie miejskich ogródków działkowych „Podwinie” na ul. Przemyskiej (sic!) w Przemyślu. Dlatego też aby dostać się do rezerwatu,  trzeba trochę pokluczyć wśród działkowych alejek wspinając się na nachylone zbocze doliny Sanu  w kierunku fortu nr XIX o nazwie "Winna Góra"
Mały rezerwacik nie jest udostępniony turystycznie. Wprost przeciwnie otacza go druciana siatka z bramką zamkniętą na kłódkę. Przez ogrodzenie można rzucić okiem na przedmiot ochrony - naturalne stanowisko wisienki karłowatej, niewielkiego ciepłolubnego krzewu rzadko spotykanego w Polsce. Ze względu na preferencje siedliskowe roślina nazywana jest także wisienką stepową. Jest gdzieś tam w gąszczu zieleni, ale niestety nie udało mi się wykonać satysfakcjonującego zdjęcia stąd też rycina. 
Wisienka karłowata, źródło: КРАСНАЯ КНИГА ТЮМЕНСКОЙ ОБЛАСТИ
Nie zobaczyłem też drugiej rzadkości florystycznej Winnej Góry - lnu austriackiego. Prezentowane w nagłówku zdjęcie zostało wykonane w bolestraszyckim arboretum. Na terenie rezerwatu prowadzone są działania ochrony czynnej związane z ochroną wisienki, w tym wysadzanie młodych egzemplarzy wyhodowanych właśnie w Arboretum. Okazuje się, że w naturze niełatwo jest utrzymać czystą linię krzewu, który łatwo krzyżuje się z wiśniami uprawianymi na pobliskich działkach.

5 komentarzy:

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Wstyd się przyznać, ale właśnie taki len zakwitł onego czasu w moim ogrodzie właśnie z nasionek, uszczkniętych w arboretum, kwitł przez kilka lat jak niebo, a potem przyszły mrozy i nie przetrwał biedaczysko;
ślicznie kwitł; pozdrawiam.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Cóż może nie nazbyt chwalebny sposób pozyskiwania roślin, ale myślę że zbieranie nasion jeszcze uchodzi. Gorzej, że niektórzy idą na łatwiznę i wykopują całe kępy. A potem w arboretum zostaje dziura z tabliczką "Tu była roślina ukradziona przez zwiedzającego"

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Jejku, jeszcze bardziej mi wstyd!!! choć wyhodowałam wiele roślin z nasionek, kokornaka, kłokoczkę, kalinę omszoną, irysy syberyjskie, zbierałam nasionka, bo pracownicy ogrodu ścinali wszystko ... widywałam takie tabliczki, w miejscach co bardziej zasłoniętych przed wzrokiem ludzkim.

Anonimowy pisze...

Góry Pieprzowe to miejsce występowania wisienki karłowatej, ponoć można ją spotkać zwiedzając rezerwat obok innych rzadkich roślin np ostnicy włosowatej.
Przy okazji - dziękuję za cenne dla mnie informacje.
Pozdrawiam
Antek Płaj

Stanisław Kucharzyk pisze...

Jeszcze nie byłem w Górach Pieprzowych a dużo o nich słyszałem od kolegi. Trzeba się wybrać.