Strony

środa, 4 lipca 2012

Wstęp do teodycei



Adama wina ciąży nam
jak garb przygniata nasze barki
I choć odkupił nas już Pan 
Czujemy wciąż nożyce Parki

Skargę cierpiących tak jak dym
Po krańcach świata wiatr rozwiewa
Trudno uwierzyć słowom tym
że praprzyczyną matka Ewa

Jeremiasz łka nad Jeruzalem
Rachel pocieszyć się nie daje 
Sadako składa wciąż żurawie
Po ciemnej nocy świt nie wstaje

Matka znów widzi dzieci kaźń
A Hiob poczęcia dzień przeklina
Boleść przenika naszą jaźń
Ty za odpowiedź dajesz Syna

Lecz nie miej za złe że ta męka
Oczyszczający ług farbiarza
Przed którą wierny ze czcią klęka
Nie zbliża nas ale zatrważa

Twej odpowiedzi nie pojmuje
Mędrzec poeta ani wieszcz
I tylko serce świętych czuje
Że z Jego ran miłości deszcz

Panie kto z nas ma tyle sił
By dźwigać drwa na stos ofiarny
Słabych zbolałych pełnych win
Swym miłosierdziem dziś ogarnij



4 komentarze:

Go i Rado Barłowscy pisze...

Amen. :D

Pzdr.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Tak własnie

Go i Rado Barłowscy pisze...

A co to w ogóle za obraz i gdzie? Zapomniałem spytać. (Niezła perspektywa!)

Pzdr

Stanisław Kucharzyk pisze...

Stacja drogi krzyżowej - Kamieniec Podolski - Katedra p.w. Św. Piotra i Pawła. Dar Ojca św. Jana Pawła II po erygowaniu Katedry Kamieniecko-Podolskiej. Czyjego pędzla nie wiem.