Tajęża jednostronna (Goodyera repens) to storczyk występujący dość często w niżowych borach, a znacznie rzadziej w górach. Chyba jako jedyny z naszych krajowych storczyków ma liście zimotrwałe stąd w bezśnieżne zimy można go zaobserwować. Łatwo go poznać po marmurkowatych liściach (chociaz nie wszystkie egzemplarze taki wzorek mają). Natomiast łacińska nazwa rodzajowa pochodzi oczywiście nie od życzeń dobrego roku (zresztą po łacinie brzmiało by to chyba bonum anno), ale od nazwiska angielskiego botanika Johna Goodyera (1592–1664).
Ten siedemnastowieczny uczony był odkrywcą wielu roślin brytyjskiej flory. Przypisuje mu się opisanie endemicznego dla hrabstwa Hampshire kultywaru wiązu polnego nazywanego Ulmus minor 'Goodyeri'. Zyskał sobie miano "najzdolniejszego zielarza mieszkającego w Anglii".
Ten siedemnastowieczny uczony był odkrywcą wielu roślin brytyjskiej flory. Przypisuje mu się opisanie endemicznego dla hrabstwa Hampshire kultywaru wiązu polnego nazywanego Ulmus minor 'Goodyeri'. Zyskał sobie miano "najzdolniejszego zielarza mieszkającego w Anglii".
12 komentarzy:
U mnie było po pogórzańsku, to tu bedzie po mojemu :)
Na ten Nowy Rok :)
https://www.youtube.com/watch?v=u9yqFG_pyhw
Niech się darzy!
i zeby gaździna przy piecu nie schudła!
ps. po mamie - Zawojanka jestem ;)
Gaździna już schudła i bardzo sobie chwali ten stan :-)
A to Ci ciekawostka :) W takim razie dobrego roku!
Dobrze że wróciłeś!!!
A swoją droga znasz jakieś bliższe lokalizacje?
ostatnio pałętałem się po okolicach Rzepienników ale niczego takiego nie spotkałem.
Z Pogórza Ciężkowicka-Rożnowskiego tajęża niestety podawana nie była, chociaż siedliska (bory jodłowe i mieszane) potencjalne są. Najbliżej byłby chyba Beskid Niski (kwadrat Atpol EG17 - gdzieś w okolicach Grybowa, Ropy,) ale to tylko plamka w "Atlasie rozmieszczenia roślin naczyniowych w Polsce" bez szczegółów.
A to nawet się świetnie składa, bo planujemy w najbliższym czasie rajd z kolegą gdzieś w tamte okolice - będę się rozglądał.
Natrafienie na nowe takie stanowisko jest trudniejsze niż znalezienie igły w stogu siana ale jak się wierzy to wszystko jest możliwe .Pojawiła się już Czerwona Księga Roślin Województwa Podkarpackiego , nie można jej kupić ale będzie dostępna w internecie na Zielone Podkarpacie.
Wiem - dałem tam parę swoich fotek - czekam na jakiś mały rewanż autorów (może chociaż 1 egz. ;-)
Tylko mogę pozazdrościć, że możesz oglądać takie cudeńka w naturze, pewnie gdybym zobaczyła je pod stopami, pomyślałabym, że to miodunka pstra:-)
Dobrego w Nowym, pozdrawiam Was.
E... nie pomyliłabyś to dwa razy mniejsze niż miodunka. Masz dobre oko grzybiarki poza tym. Jeszcze raz dziękujemy za miodek, bardzo miłe zaskoczenie :-)
Prześlij komentarz