Rąbie na lewo i na prawo
I oręż swój okrywa sławą.
Najstarszy człowiek nie pamięta,
By walka była tak zawzięta.
Lecz tacie innych wrażeń chce się,
Więc poszedł wąchać kwiaty w lesie
A konkretnie goździka pysznego, który faktycznie superbus jest, zarówno jeśli chodzi o kształt, barwę i zapach kwiatów.
Rośnie sobie niedaleko na Pogórzu Jasielskim na obszarze Natura 2000 "Józefów-Wola Dębowiecka".
W niewielkim lasku faktycznie rośnie również, ale główne jego siedlisko stanowią niesamowite (jak dla mnie) łąki trzęślicowe - zbiorowiska tyleż piękne co nieużyteczne pod względem rolniczym.
Trzęślica modra to trawa na dobrego wojaka wysoka, która preferuje dość podmokłe, aczkolwiek okresowo podsychające stąd nazwa "zmiennowilgotne łąki trzęślicowe". Na siano się nie nadaje bo twarda i włóknista, ale kiedyś łąki te koszono na ściółkę. Teraz to łąki"dopłatowe" więc koszone głównie dla dopłat.
Te w Woli Dębowieckiej miejscami przypominają zarastające nieużytki co wcale nie ujmuje im uroku. Goździk pyszny występuje tam licznie na tle żółtych nawłoci.
Trzęślicowe łąki kryją takie ciekawostki jak dziewięćsił pospolity
Ukraszone bywają bukwica zwyczajną
i sierpikiem barwierskimUmodrzone czarcikęsem łąkowym
Ubielone selernicą żyłkowaną i goryszem błotnym
No i okraszone pięknym i niezwykle oryginalnym goźdzkiem pysznym
9 komentarzy:
A gdzież to te cudowności rosną. Rzeknij tylko słowo Panie a zaraz pojadę, rzuciwszy wszelakie zajęcie.
Wiedziałem Anno, że Ci się spodobają :-) Co do lokalizacji to tak jak stoi w poście między Józefowem a Wolą Dębowiecką. Zresztą kliknij nieco wyżej na link: Gdzie znaleźć? Wola Dębowiecka. Goździk pyszyny rośnie tam też poza obszarem naturowym - ja największe skupienie znalazłem na południe od tej wielkiej szklarni widocznej na mapie satelitarnej ;-)
Miło zauważyć, że znów się Pan uaktywnił.
Karpacka Troja w Trzcinicy ma konkurenta. W Maszkowicach pod Łąckiem (tego od łąckiej śliwowicy), na Górze Zyndrama (sic!) zespół archeologów z UJ odkrył pozostałości osady z Epoki Brązu, najpewniej z tej samej kultury co osada w Trzcinicy ( kultura Otomani-Füzesabony) ale z monumentalnymi dziełami kamiennymi! I właśnie te cyklopowe konstrukcje różnią Maszkowice od Trzcinicy, gdzie do konstrukcji obiektów użyto tylko ziemi i drewna. Stąd ta groźna konkurencja. Pozostaję w nadzieji, iż stanowisko w Maszkowicach nie podzieli losu Trzcinicy, którą - niefortunnie wielce - sprowadzono komercyjnie do roli cyrkowo - kuglarskiej atrakcji, mającej generować jak największy dochód i stanowić pretekst do otrzymywania jak największych dotacji.
Pozdrawiam,
Artur Ziaja
P.S. Ta nawłoć w tle na jednym ze zdjęć - czy to jest nawłoć kanadyjska, której wszędzie pełno i która tak uroczo koloruje polskie pejzaże?
http://www.racjonalista.pl/index.php?s=38&t=40170&PHPSESSID=04em43f6gmqqrrhv2objbmnku6
Ciekaw jestem ile jeszcze takich odkryć czeka na archeologów? Co do kuglarstwa to cóż, chyba to znak czasów. Zaś co do nawłoci to akurat ta w tle goździka to nasza krajowa nawłoć pospolita (Solidago virgaurea) czyli złota rózga albo złota dziewica
Wąchać, a jakże! jeszcze uchowała im się piaszczysta, polna droga? już drżę, że zaraz zaleją ją asfaltem; pozdrowienia ślę.
Domek tam tylko jeden więc pewnie się uchowa jeszcze czas jakiś :-)
Piękne wprowadzenie do królestwa Flory na Pogórzu, jak byś miał zamiar kontynuować to się nie obrażę... Myślę że inni też.
Pikniki historyczne w Trzcinicy mają ten miły charakter, ze walki rycerskie nie są tam na pierwszym miejscu, bo z innych podobnych imprez to nieobeznany widz, wyciągnie wniosek że w dawnych czasach to 99% czasu ludzie spędzali albo rąbiąc się mieczami albo w izbach tortur...
Sierpik bawierski- czyli roślina barwierska - używany był do barwienia tkanin ? Bardzo ładna i ciekawa roślina.
Mam w szkółce malutki czarcikęs- 'Nana' wysokość jego mikro w stosunku do tego na łąkach. Wartałoby go mnożyć i zachęcać do sadzenia w ogrodzie, bo przecież urody mu nie brakuje. Kiedys można było jeszcze kupić sadzonki jasieńca czy omanów, ale teraz już nie- trudno zdobyć, szkółkarze zarzucili te rośliny.
Sierpik barwierski dawał podobno żółty barwnik, a więc nic oryginalnego - klik. Występuje też na murawach Pogórza Przemyskiego chociaż rzadko. Omany sam chętnie bym kupił :-)
Prześlij komentarz