Rezerwat leśny Turnica utworzony w 1995 roku na powierzchni 151 ha, obejmuje źródliskową część zlewni potoku Turnica. Lasy te początkowo królewskie, później kameralne, a w okresie międzywojennym państwowe, długo zachowały charakter puszczański. O lesistej dolinie Turnicy tak pisał słynny przemyski entomolog i przyrodnik, członek Komisji Fizjograficznej Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, profesor biologii w pierwszym Gimnazjum w Przemyślu Tadeusz Trella (1885 – 1940):
Na południowy zachód od Przemyśla,
w odległości niespełna 20 km od tego miasta (w linii powietrznej) rozsiadło się
lesiste gniazdo górskie zwane Turnicą; położone w dorzeczu średniego Wiaru,
wystercza ponad okoliczne grzbiety a przekraczając poszczególnymi czubami poziom
600 m (Widły 602 m; Suche Zbocze 616 m) wykazuje w sposób nader charakterystyczny
właściwości najniższych, przejściowych pięter krainy regla dolnego.
Wody całego niemal obszaru odprowadzają
dwa główne potoki, które biorą początek na północnych stokach Suchego Zbocza; zasilane
licznymi dopływami szumią i pienią się w głębokich, kamienistych parowach rozbijając
się w liczne kaskady. Po spłynięciu na niższy poziom, w rozszerzające się zwolna
dolinki o łagodniejszym spadku, tracą stopniowo na gwałtowności, - prawie wyprostowany
bieg dotychczasowy łamie się i wygina w liczne zakręty i zakola, głównemu łożysku
towarzyszą coraz częściej opuszczone koryta wyschnięte czy wypełnione wodą, stagnującą
w większych sadzawkach lub drobnych kałużach. W miejscu gdzie zlewają się oba potoki,
dolina znacznie się rozszerza, ściany lasu rozstępują się, a obfite i rącze wody
wspólnego strumienia turnickiego zwalniają, to przyspieszają swój bieg, pokonując
czy wymijając z uniesionych głazów i pni drzewnych. Przy wyjściu z lasu rzucają
hukiem wysokiego progu skalnego, gdzie tworzą znaczniejszy wodospad. W obszernym
ponad 2 m w głąb wybitym kotle o urwistych ścianach kłębią się i wirują zielone
nurty, po czym poprzez płytkie żwirowisko wypływają na szeroką, otwartą dolinę,
zasypaną ławicami piasków i żwirów porośniętych smugami olszy szarej, kępami wrześni
i jałowca.
Las turnicki wyrosły na gruncie silnie wapnistym, powstałym ze zwietrzenia
margli górnokredowych, stanowiących podłoże, przedstawia — w coraz rzadszych już
dzisiaj ustroniach — widok nie często spotykany. Olbrzymie jodły i potężne buki
rywalizują we wzroście na grubość i wzwyż, bardziej dorodne okazy o kilku metrach
w obwodzie i przeszło czterdziestometrowej wysokości wystrzelają ponad inne młodsze,
czy słabiej rozwinięte. Tu i ówdzie rozrzucone sędziwe jawory i poważne jesiony
niewiele ustępują jodłom i bukom, domieszane gdzieniegdzie brzosty, graby i paklony,
osiki i brzozy, stanowią podrzędne składniki drzewostanów.
Las to na ogół różnowiekowy,
o zmiennym zwarciu. U stóp olbrzymów, pokrywających rozrosłymi koronami powierzchnię
kilkudziesięciu m2, tulą się drobne krzewinki, — obok gęstych kęp młodzieży
leśnej, toczącej między sobą zaciętą walkę o miejsce i światło, widać silnie już
rozluźnione gromady pokolenia dorastającego i jeszcze bardziej przerzedzone zastępy
generacji dorosłej. Osobniki słabsze, niezdolne nadążyć w tym wyścigu o warunki
do życia, stopniowo zamierają, i z kolei rzeczy zwycięzcy podzielają losy zwyciężonych:
jeden po drugim padają pod brzemieniem lat, czy burzą obalone, ustępując miejsca
bardziej żywotnym następcom. Powalone pnie, porośnięte wielkimi żagwiami, pokryte
darnią mchów i porostów, gryzione przez gromady owadów, ulegają zwolna rozkładowi
i rozsypują się a narastające warstwy próchnicy obsiewają się same bujnym nalotem
młodego pokolenia jodeł i buków.
Przy nieznacznych wahaniach warunków środowiska las jodłowo - bukowy trwa w tym poziomie prawie nieprzerwanie, ulega zmianom jedynie stosunek ilościowy, przesuwając się na przemian na korzyść buka to znów jodły. Oba te zasadnicze elementy lasów regla dolnego mają wymagania bardzo zbliżone a jednak ze względu na składniki gleby nieco odmienne; połacie o przewadze jodły, które wykazują zazwyczaj znacznie silniejszy podrost jodłowy, aniżeli partie o przewadze jodły, które na odwrót kryją obfity podszyt bukowy. Widocznie gleba, pod wpływem drzewostanu jodłowego ulega tego rodzaju przekształceniu, iż staje sposobniejszą do przyjęcia buka, buk zaś nawzajem przygotowuje grunt dla sukcesji jodły. Na ogół przeważa na Turnicy jodła, ciemne tło boru jodłowego gdzieniegdzie przerywają jasne smugi buczyn.
Przy nieznacznych wahaniach warunków środowiska las jodłowo - bukowy trwa w tym poziomie prawie nieprzerwanie, ulega zmianom jedynie stosunek ilościowy, przesuwając się na przemian na korzyść buka to znów jodły. Oba te zasadnicze elementy lasów regla dolnego mają wymagania bardzo zbliżone a jednak ze względu na składniki gleby nieco odmienne; połacie o przewadze jodły, które wykazują zazwyczaj znacznie silniejszy podrost jodłowy, aniżeli partie o przewadze jodły, które na odwrót kryją obfity podszyt bukowy. Widocznie gleba, pod wpływem drzewostanu jodłowego ulega tego rodzaju przekształceniu, iż staje sposobniejszą do przyjęcia buka, buk zaś nawzajem przygotowuje grunt dla sukcesji jodły. Na ogół przeważa na Turnicy jodła, ciemne tło boru jodłowego gdzieniegdzie przerywają jasne smugi buczyn.
Przedwojenne zręby, pozostawione
w latach wojny światowej własnemu losowi, zarosły gęsto osiką i grabem, przede wszystkim
zaś brzozą, tymczasem obecnie w cieniu kilkunastoletnich brzeźniaków pleni się coraz
bujniejszy nalot jodowy. Z biegiem lat brzoza ustąpi w nierównej walce, przetrwają
zaledwie nieliczne okazy, zapanuje jodła i dołączy buk.
Podszyt leśny składa się przeważnie
z tych samych elementów co i drzewostany, które z natury rzeczy z niego się rozwijają.
Obok młodego pokolenia jodeł i buków występują tu nieliczne tylko gatunki
krzewów: dorodne jarzębiny dorównują wzrostem niejednemu drzewu, kępy kaliny, leszczyn,
trzmieliny, bzu koralowego, świdwy, wiciokrzewów, głogów, czeremchy, tarniny i dzikich
róż skupiają się tu i ówdzie w gąszcze trudne do przebycia. Suche, strome zbocz
opanowuje jałowiec, mokradła zasiedla wierzba uszata i śląska, w miejscach ocienionych
czerwienieją jagody wilczego łyka w wśród bujnych maliniaków kryją się i krzaki
dzikiego agrestu.
Jednostajność w składzie gatunkowym
drzewostanów turnickich i ich podszycia, znajduje przeciwwagę w urozmaiceniu krajobrazowym
i zróżnicowaniu warunków środowiska. Teren górski o zmiennym nachyleniu stoków,
różnej ich ekspozycji i nierównej wilgotności, pokrajany wąwozami potoków, porośnięty
różnowiekowym, częściowo pierwotnym lasem o wszelkich możliwościach naświetlenia,
od polanek i halizn ze złomami, zalanych słońcem, poprzez więcej czy mniej prześwietlone
płaty przerzedzonych drzewostanów, aż do ocienionych, zupełnie ostępów - warunkuje
różnorodność zespołów flory zielnej i fauny owadów.
Niecelowym byłoby wypisywanie tu
pełnej listy gatunków występujących na Turnicy ograniczę się jedynie do niektórych
szczególniejszych, przede wszystkim górskich, poza tym do takich gatunków, które
czy to w Polsce, czy w okolicy Przemyśla nieczęsto się spotyka.
Roślinność zielna, składająca się na runo lasów turnickich, w zasadzie niewiele różni się od flory pogórza przemyskiego. Prawie te same gatunki występują na Turnicy co i na pogórzu, z tą jednak różnicą, że tacy przedstawiciele gór, jak Aspidium Braunii Spenn., Polygonatum verticillatum All., Carex pendula Huds., Dentaria glandulosa W. K. i D. bulbifera L., Lunaria rediviva L., Symphytum cordatum W. K., Gentiana asclepiadea L., Petasites albus Gart., występują w dziedzinie turnickiej często i obficie, podczas gdy na pogórzu pojawiają się nielicznie gdzieniegdzie tylko, natomiast Aspidium dilatatum Sm., Allium ursinum L., Stachys alpinus L., Valeriana tripteris L., Knautia dipsacifolia Gren. et Godr. i Prenanthes purpurea L. na niższy poziom nie schodzą.
Roślinność zielna, składająca się na runo lasów turnickich, w zasadzie niewiele różni się od flory pogórza przemyskiego. Prawie te same gatunki występują na Turnicy co i na pogórzu, z tą jednak różnicą, że tacy przedstawiciele gór, jak Aspidium Braunii Spenn., Polygonatum verticillatum All., Carex pendula Huds., Dentaria glandulosa W. K. i D. bulbifera L., Lunaria rediviva L., Symphytum cordatum W. K., Gentiana asclepiadea L., Petasites albus Gart., występują w dziedzinie turnickiej często i obficie, podczas gdy na pogórzu pojawiają się nielicznie gdzieniegdzie tylko, natomiast Aspidium dilatatum Sm., Allium ursinum L., Stachys alpinus L., Valeriana tripteris L., Knautia dipsacifolia Gren. et Godr. i Prenanthes purpurea L. na niższy poziom nie schodzą.
Spośród wymienionych gatunków Petasites albus przedstawia w pewnej mierze
element zachodni, zaś Symphytum cordatum jest charakterystyczne dla Karpat
wschodnich.
Na ogól biorąc, dopiero w poziomie
przekraczającym 1.000 m w reglu górnym, gatunki górskie i nizinne występują mniej
więcej w równowadze, w poziomie Turnicy, który sięga zaledwie ponad 600 m, z natury
rzeczy pierwsze są nieliczne i rosną zazwyczaj na wilgotnych, ocienionych stokach,
czy też wzdłuż potoków.
Z pozostałych podgórskich czy nizinnych
roślin zasługują na wzmiankę: Arum maculatum
L. obfite wśród olszyn nad potokiem Turnicą, Aquilegia vulgaris L. częsta na zboczach Wideł, obecnie w bliższej okolicy
Przemyśla zanikła, Vinca minor L. liczna
na południowych stokach Kanasinu, wreszcie Dipsacus
pilosus L. zdarzający się wzdłuż dróg leśnych.
Na czoło fauny owadów wysuwają się
chrząszcze, jako grupa najlepiej znana górująca nad wszystkimi innymi mnogością
i wielostronnym zróżnicowaniem.
Stosunkowo też nieubogi świat zwierząt
kręgowych zasiedla knieję turnicką. Głębsze, ocienione potoki zamieszkuje pstrąg
Salmo fario L., miejsca płytkie a słoneczne
niezmiernie liczna, drobna strzebla Phoxinus
laevis Ag., szczególna z tego powodu, że wszystkie okazy po odbytym tarle giną
bez śladu, na brzegach uwija się barwna pliszka górska Motacilla boarula G m. znacznie rzadziej pojawia się brunatny pluszcz
kordusek Cinculus aquaticus Bris. Opuszczone
łożyska potoków zamieszkuje traszka górska Molge
alpestris Laur., i kumak górski Bombinator
pachypus Bonap., zazwyczaj barwy szaro- zielonej, zaś pod każdą prawie kłodą
czy większym głazem ukrywają się czarno-żółte jaszczury Salamandra maculosa Laur. Na pniakach wygrzewają się w słońcu drobne
jaszczurki żyworodki Lacerta vivipara
Jacq., to znów żmija zygzakowata, z reguły barwy brunatnej: Vipera berus L. v. chersea L. Po niewysokich złomach gnieździ się drozd obrożny Turdus torquatus L. v alpestris Brehm., wśród leszczyn krząta się
orzechówka Nucifraga cacryocatactes L.
v. brachyrhynchus Brehm., a w głębi lasu
gwiżdże gil kar packi Pyrrhula vulgaris
L. v. minor Schleg. i rozbrzmiewają głosy
licznej, skrzydlatej rzeszy leśnej. Jednym z częstszych nietoperzy jest rudy podkowiec
mały Rhinolophus hipposideros Keyss.,
który przesypia dzień zwykle gromadnie pod odstającą korą pni drzewnych, zaś ruchliwe
właśnie przez dzień wiewiórki Sciurus vulgaris
L. v. carpathicus Pietr., odznaczają się
tu futerkiem ciemnobrunatnym, nieraz prawie czarnym.
Z grubszej zwierzyny licznie zdarzają
się dziki. Poryte łąki śródleśne i poustawiane wśród przyległych pól furkoty (wiatraki
odstraszające) świadczą o ich częstych odwiedzinach; poza tym sarny i zające,
wyjątkowo jelenie stanowią główną zwierzynę łowną. Drapieżne, jak wilki, rysie
i żbiki pojawiają się sporadycznie, osiadłymi są jedynie łasice, lisy i
borsuki, - niegdyś przebywały tu zapewne niedźwiedzie i tury (Bos primigenius Boh.). O tym że niedźwiedź
(Ursus arctos T ) nie był rzadkim w okolicy,
świadczy wizerunek tego zwierza w herb miasta Przemyśla; na obecność tura zdaje
się wskazywać nazwa Turnica (w Karpatach nie spotykana), tak bowiem jeden z czubów,
noszący to miano (Turnica 598 m), jak i pozostałe o kopulastych wierzchołkach i
połogich grzbietach, nie posiadają najmniejszego podobieństwa do „turni”, zaś nazwa
wzgórza „Turzyna” na niżu przemyskim dowodzi niewątpliwe, że tur bawił w tych
stronach.
W czasie od końca wojny światowej
po lata ostatnie dokonały się na Turnicy głębokie przemiany, najpiękniejsze drzewostany
padły pod siekierami drwali, miejsce lasów wysokopiennych zajęły rozległe zręby
i miodniki, przeważnie z wprowadzonych, obcych dla Turnicy gatunków, jak świerki,
sosny, modrzewie, dęby i wiązy, bór karpacki w swej naturalnej, pierwotnej postaci
zachował się jedynie w nielicznych zakątkach. Zabezpieczenie ocalałego od zagłady
pierwoboru w formie rezerwatu przynajmniej na jednym z charakterystycznych stanowisk,
ułatwia do pewnego stopnia okoliczność, że obszar ten, dochodzący 25 km2,
w przeważnej większości jest własnością Skarbu Państwa, zaś niewielka pozostała
część północno-wschodnia należy do Polskiej Akademii Umiejętności.
Tadeusz Trella - Turnica pod Przemyślem. Ochrona Przyrody nr 17, 1938 rok (fragmenty)
Tadeusz Trella - Turnica pod Przemyślem. Ochrona Przyrody nr 17, 1938 rok (fragmenty)
14 komentarzy:
Ciekawy opis sprzed lat. Po wojnie, teren się wyludnił i dzika przyroda na nowo go opanowała. Niedźwiedź, wilk, ryś, jeleń...
Dzisiaj gdy powstał moloch Arłamów w Jamnej znowu się chyba cofnie. Arłamów - plusy dodatnie, plusy ujemne...
Ano właśnie. Przed wojna las był bardziej puszczański, ale z grubszej zwierzyny tylko dziki. Dziś las poza rezerwatem mocno przecięty, ale jeleni i wilków nie brakuje. W okolicy spotkałem kiedyś chmarę jeleni licząca 40 sztuk. Natomiast co do Arłamowa to zastanawiam się kogo uda się ściągnąć w te strony przy takich cenach (od 400 zł)? Niewyżytych młodzianów na spotkania integracyjne? 213 pokoi + 16 apartamentów - kto to zapełni?
Ceny widziałem, faktycznie nie dla turystów...
Spotkania integracyjne chyba też zbyt drogie...
Dla warszawskich bogaczy (zechcą tu przylecieć?), a może milionerów z Ukrainy...
Trzeba jednak przyznać, że reklamę i promocję robią z rozmachem i nowocześnie. Facebook, media, znani sportowcy. To na pewno przyciągnie trochę gości. Tyle, że ich strona internetowa chwilami chodzi tragicznie (kiepski serwer?)
Też mam mieszane uczucia, jeżeli chodzi o utrzymanie pełnego obłożenia w gości tego molocha, ceny przyprawiają o lekki zawrót głowy; skorzystamy jak zwykle ze stoku narciarskiego, o ile zima dopisze, bo blisko chatki, i na tym się skończy; pozdrawiam.
Nie życzę źle inwestorom, bo skoro obiekt powstał to niech już funkcjonuje, przynosi zyski i niech będzie pracodawcą dla ludzi w regionie. Obawiam się tylko, że aby ściągnąć gości, zarządzający hotelem będą organizować dziwne atrakcje (typu "mud racing" na Pikuj - przez ukraiński rezerwat) niszczące prawdziwe walory regionu.
Fajny artykuł, dodałbym jeszcze kilka ciekawych taksonów aktualnie mających stanowiska na P. Przemyskim, np. dwa lata temu odkryłem na Kanasinie w wąwozie duże stanowisko języcznika i kilkadziesiąt nasięźrzała pospolitego, nie wliczając już storczyków - najczęstszy oczywiście męski , ale też storczycę kulistą, gółkę długoostrogową, dwa podkolany i w pewnej grądobuczynie żłobika koralkowego...
pozdrawiam
p.s. "Nowy Arłamów" to jakieś nieporozumienie, ciekawe kto robił projekt oddziaływania na środowisko.
Fajnie, że zaglądasz. Ciekawe co piszesz o tych stanowiskach roślin. Szczególnie ten języcznik mnie zaciekawił. Znam jedno stanowisko języcznika na Kanasinie od południowo-wschodniej strony góry (tyle że nie określiłbym go jako duże). Gdybyś był uprzejmy napisać na email to moglibyśmy ustalić czy to to samo. Nasięźrzały znam z Bryliniec i Makowej. Storczyk męski i podkolany są dość pospolity w regionie. Storczycę znam tylko z Makowej, a żłobika na Pogórzu nie widziałem - tylko w Bieszczadach niestety (tyle, że kwitnienie efemeryczne - w jednym roku się pokaże, a następnym już nie ma).
Oki, możemy skonfrontować naszą wiedzę o lokalizacji języcznika :). Natomiast co do wielkości populacji to ja w maju 2011 naliczyłem ponad 120 sztuk, w większości już liście miały zarodnie, a tych mniejszych osobników było pewnie kilkadziesiąt. A to stanowisko to oczywiście w wąwozie za tzw. trzema mostkami jak to mówią autochtoni. Nasięźrzałów jest sporo, spore stanowiska ponad 300-400 szt. są nad Rybotyczami u skłonu kanasina może ze 200 m od Wiaru.
Czyli na dopływie Turnicy? Znalazłem go w kwietniu 2011 ;-) i też mniej więcej szacuję na około 100. Tak więc chyba o tym samym piszemy. Swoją drogą to chyba to samo stanowisko, o którym wspomina Tadeusz Misiak w swoim artykule Stwierdzenie mgr inż. Aleksandra Serafina-leśnika wykonującego w 1973 r.? prace z zakresu urządzania lasu w Nadleśnictwie Bircza. chociaż po tylu latach pewności nie ma. Co ciekawe w obecnym planie urządzania lasu lasu nadleśnictwa Bircza również podają kilka osobników języcznika z doliny Niemieckiej. Szukałem w tym oddziale dwukrotnie ale bez rezultatu. Akurat cięcia tam były. Stanowisko nasięrzała ciekawe. A swoją drogą drogi Anonimie czyżbyś miał na imię Rafał?
Witam!
To chyba nie o dopływ Turnicy, tylko Wiaru chodzi.... A propos imienia Łukasz - miło mi. Mogę prosić o maila tobym wysłał kilka fotek tego języcznika. A ta "Dolina Niemiecka" to to samo co tzw. "Szpitalne"???
pozdrawiam
Świetny blog! Pozdrawiam serdecznie autorów.
Dziękuję za dobre słowo i do zobaczenia na Pogórzu Przemyskim.
Da Bóg , że się spotkamy ;)
Prześlij komentarz