Strony

piątek, 1 lutego 2013

Wulkany na Pogórzu albo starcie Hadesa z Posejdonem

Sninský kameň (1006 m)
20 kilometrów na południe od naszych Bieszczadów, a zaraz przy granicy słowackiej ich części - Bukowskich Wierchów, zaczyna się pasmo Wyhorlatu zaliczane do Wewnętrznych Karpat Wschodnich. Tak naprawdę do pogórza zaliczyć go nie można gdyż najwyższe szczyty sięgają ponad 1000  m n.p.m. Ich podnóża rozpoczynają się się jednak około 250 m n.p.m. a więc wyraźnie w piętrze pogórza ;-) 

Fragment geologicznej mapy Słowacji - na zielono zaznaczone wulkaniczne stożki Wyhorlatu
- źródło: http://www.geology.sk
Pasmo warte odwiedzenia między innymi ze względu na wulkaniczne pochodzenie. W przeciwieństwie do naszych, w większości fliszowo-osadowych łagodnych wzgórz, Wyhoralt zwraca uwagę stożkami wyraźnie sygnalizującymi genezę. Góry należą do najmłodszych utworów wulkanicznych w Europie Środkowej. Gwałtowne erupcje mające miejsce pod koniec trzeciorzędu (17 mln lat temu) i na początku czwartorzędu (9 mln lat temu) dokumentują dwa rodzaje skał: twarde andezyty powstałe z zastygniętej na powierzchni lawy oraz porowate tufy ukształtowane przez osady wulkanicznych popiołów i grubszych odłamków. Działalność plutoniczna była na tyle gwałtowna, że niszczyła wcześniej usypane stożki stratowulkanów, prowadząc do powstawania rozległych obniżeń zwanych kalderami.
Na brzegu Morskiego Oko (Veľké Vihorlatské jazero)
Po "czasie zbierania kamieni" (a w zasadzie usypywania kamieni) nastał "czas rozrzucania kamieni" czyli czas milionów lat działania wody, wiatru i siły grawitacji. Działalność erozyjna złagodziła stromość zboczy, czyniąc szczególnie duże spustoszenia wśród bardziej podatnych na wietrzenie skał piroklastycznych. Procesy wietrzeniowe i związane z nimi osuwiska są również przyczyną powstania wielu górskich jeziorek w tym najbardziej znanego Morskiego Oka (Veľké Vihorlatské jazero). 
Morskie Oko - widok ze zbocza Snińskiego Kamienia
Z działalnością erozyjną związane jest również wyeksponowanie ostańcowych skałek andezytowych na szczycie Kamienia Snińskiego. 

Wietrzejące andezyty na zboczu Snińskiego Kamienia
Sninský kameň (1006 m n.p.m.) to pozostałość potoku lawy, który niegdyś spłynął po zboczu pierwotnego stratowulkanu. Kiedy górna cześć stożka wulkanicznego rozpadła się tworząc kalderę, twarde skały magmowe na krawędzi zagłębienia zostały wypreparowane spośród mniej odpornych tufów. 
Zwietrzałe wyhorlatskie andezyty na pierwszy rzut oka przypominają nasze szare piaskowce, dopiero baczniejszy ogląd, szczególnie na świeżym przełomie, ujawnia odmienną porfirową strukturę. Nazwa skały pochodzi od południowych Andów, zbudowanych właśnie z tego materiału.

 i w końcu widok ze szczytu Snińskiego Kamienia na Morskie Oko
Zupełnie na koniec słówko wyjaśnienia odnośnie wspomnianego w tytule starcia Hadesa (Plutona) z Posejdonem (Neptunem). Żyjący w XVIII wieku szkocki geolog James Hutton  opracował teorię plutonizmu według której, wszystkie skały istniejące na Ziemi powstały na skutek działalności wulkanicznej.  Mniej więcej w tym samym czasie Niemiec -  Abraham Werner, stworzył konkurencyjną teorię neptunizmu zakładającą, że wszystkie skały powstały jako osady na dnie morskim. Przełom XVIII i XIX wieku był okresem ostrych starć między zwolennikami tych dwóch teorii. Czas pokazał, że nie "albo-albo" tylko "i-i".

Dowód może stanowić granica Bukowskich Wierchów i Wyhorlatu - spotkanie tytanów. Granica dziedziny morskich osadów fliszowych ukształtowanych przez Posejdona i krainy ognistych skał wyplutych przez Hadesa, a właściwie przez jego sublokatora Hefajstosa-Wulkana.

4 komentarze:

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Nie "albo-albo" tylko "i-i", bardzo to mądre; z wielką przyjemnością spojrzałam z góry na Morskie Oko, niestety, na Kamień nie wspięliśmy się, jakoś za późno wyjechaliśmy i potem czas się skrócił; byłeś tam późną jesienią, i przy nieśmiałej, wiosennej zieleni jest tam urokliwie, chce się wracać; pozdrawiam serdecznie.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Pamiętam, waszą wiosenną relację znad Morskiego Oka. Późną jesienią też jest tam pięknie. Opadłe liście buków przeganiane przez wiatr po powierzchni jeziora tworzą prawdziwe rudo-złote dywany.
Co do "albo-albo" tylko "i-i" to zapożyczenie od dominikanina Jacka Salija, który najczęściej stawiał koniunkcję przed alternatywą. Chociaż od tej ostatniej zupełnie się nie odżegnywał.

Ігор Данчевський pisze...

Fine.I walked on this stone, but bad weather stopped me. All saw it now.

Stanisław Kucharzyk pisze...

I also had a bad weather, typical for the end of October