Strony

niedziela, 30 maja 2021

Bircza - historia epitafijna

Stary cmentarz w Birczy założony był w końcu XVIII wieku. Jego ozdobą jest kaplica grobowa Kowalskich z połowy XIX wieku oraz wiele ciekawych starych nagrobków. Kaplice grobowe tego typu powstawały w tym okresie w okolicznych miejscowościach jak grzyby po deszczu. Były świadectwem znaczenia i bogactwa miejscowych ziemian, którzy mimo że w 1848 roku pod względem prawnym przestali już być panami życia, a niekiedy i śmierci, swoich galicyjskich poddanych, nadal posiadali 42,36% ogółu galicyjskich gruntów klik>. A w górskich wioskach o większej lesistości, własność dominialna przewyższała powierzchnię części rustykalnej sięgając ponad 50%.

Wewnątrz kaplicy, we wnęce ołtarzowej znajduje się mocno zniszczony obraz Chrystusa Ukrzyżowanego. Na ścianach bocznych zachowało się 8 tablic epitafijnych członków rodziny Kowalskich. Proponuję przyjrzeć się tym świadectwom historii, w kolejności śmierci pochowanych tam osób, korzystając z opisów Jana Porembalskiego klik>.
  
Marceli Kowalski (1842-11.04.1863) - pierworodny syn Adama Anzelma, wnuk Jana Ignacego Kowalskiego (1762 -1847), który w  roku 1841 zakupił miejscowość Bircza wraz z zamkiem. Zginął  w powstaniu styczniowym w wieku 21 lat. Służył w oddziale Dionizego Czachowskiego, zmarł w szpitalu w Rzeszowie w skutek ran odniesionych w bitwie pod Potokiem 20 marca 1863 roku klik>.  Pochowany jest na starym cmentarzu w  Rzeszowie, tablica ma więc charakter cenotafu.
Adam Anzelm Wojciech Kowalski - ojciec Marcelego, Innocentego, Augusty i Stanisława. Wsławiony stłumieniem rzezi galicyjskiej 1846 roku w okolicach Birczy. Jak pisze Porembalski: Potem nadszedł straszny rok 46-ty. Chłopi oblegali dwór w Birczy. Ówczesnemu właścicielowi panu Kowalskiemu przyszli w pomoc mieszczanie i czeladź dworska. Chłopów pędzono aż do Piątkowy. Wielu z nich potopiło się w Stupnicy.
Maria Ludwika z Nahlików Kowalska - córka kapłana greckokatolickiego, żona Adama Anzelma. 
Innocenty Habdank Kowalski brat Marcelego, Stanisława i Augusty. Wg Porembalskiego: Najpierw rządził tam pan Innocenty Kowalski, pierwszy notariusz w Birczy, ożeniony z Rosjanką panną Pankratiew, córką gubernatora. Panią zdobiła wielka łagodność i dobroć, pan Innocenty' miał trochę szorstką naturę. Małżeństwo to było bezdzietne, a mnie utkwiło w pamięci, bo jako sześcioletni chłopiec z powodu choroby mojej matki, jakiś czas u nich przebywałem, za co wdzięczność dozgonną zachowuję. W ogóle oboje państwo Kowalscy byli powszechnie szanowani i lubiani, cóż kiedy-pan Innocenty zaczął się wraz ze swoim rządcą, a zarazem kuzynem Kunnersbergiem zajmować spirytyzmem. W ekstazie mistycznej wyskubywali sobie krzyże na głowach, a gdy do Birczy zawitał jakiś Jaworski i zaczął szerzyć wiarę w duchy, pan Innocenty tak mu uległ, że w końcu na rzekomy rozkaz' ducha zagłodził się i umarł.
Augusta z Habdanków Kowalskich hr. Zedwic - siostra Stanisława i Innocentego, która w późniejszym już wieku wyszła za mąż za starego magnata czeskiego, ordynata na majątku Schönbach hrabiego Zetwitza. Po krótkim pożyciu małżeńskim owdowiała i wróciła do swego rodzinnego domu. Pani Augusta, bogato wyposażona przez męża przywiozła do Birczy wspaniałe zastawy stołowe, srebra, kryształy, zaprzęgi i sprzęty, przywiozła też zwyczaje zupełnie odmienne od panujących w szlacheckich domach. 
Stanisław Habdank Kowalski (młodszy brat Innocentego) - żołnierz armii austro-węgierskiej. Uczestniczył jako porucznik w wojnie francusko-austriackiej w 1859 roku. Jako nadporucznik dowodził szwadronem w bitwie pod Custozzą w trakcie siedmiotygodniowej wojny prusko-austriackiej w 1866 roku. Służył w różnych miastach garnizonowych w Cesarstwa Austriackiego sprawując różne funkcje. Ostatnią funkcją było dowództwo 12 pułku huzarów w Koszycach od 1889 do 1891, kiedy przeszedł w stan spoczynku i otrzymał godność tytularnego generała-majora. Godność tę złożył w 1894 wg Porembalskiego na skutek nadmiernego zamiłowania do kieliszka i nieprzystojnych wydarzeń z tym związanych.
Stanisław Kaciuba Habdank Kowalski - adoptowany syn lokaja Stanisława Habdank Kowalskiego, który będąc kawalerem tak zadysponował swoim majątkiem. Według plotek w istocie naturalny syn Miejscowe podanie głosi, że Stanisław to w rzeczywistości syn generała Kowalskiego. Cytując Porembalskiego: Postanowienie to rozeszło się lotem błyskawicy po całej okolicy i wywołało wiele komentarzy. Komentowali je ci zwłaszcza, którzy mieli sperandę na dziedziczenie. Stary Kociuba objął rządy w Birczy i wraz z całą rodziną przeszedł na obrządek rzymsko-katolicki, co w naszych stronach jest synonimem polskości.
Stefan Głowacki - tajemniczy pochówek z okresu powojennego, o którym nie udało mi się nic dowiedzieć. Być może był to ktoś z rodziny Głowackich współwłaścicieli Malawy.

7 komentarzy:

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Piękny stary cmentarz, położony na stoku, niezbyt duże zagęszczenie nagrobków, można spacerować wśród starych drzew. Nie tylko kaplica jest ciekawa, także inne stare nagrobki, bardzo lubię odczytywać napisy, daty, cyrylicę też można tam znaleźć.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Owszem wielokulturowy i ciekawy. Najbardziej rzuca się w oczy odrestaurowany nagrobek Andrzeja Tarnawskiego. Wiele znajomych nazwisk Piórecki, Jasiewicz, Lisowski.

Anonimowy pisze...

Przy nazwisku generała Kowalskiego jest info, że był - także - generałem "W.P.", co jest dosyć zagadkowe w kontekście czasu w jakim żył. Czyżby w II RP uznali Mu ów tytuł generała austriackiego za równoznaczny z generałem W.p.?


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Niestety wygląda patrząc na jego biogram klik ten generał W.P. wygląda na "historię mityczną". Zaborcze stopnie wojskowe w II RP były nostryfikowane, ale dotyczyło to osób żyjących

pytu pisze...

Widziałem kiedyś te tablice i szczególnie zaciekawiło mnie to imię ( chyba ) Habdank kompletnie wyszło z użycia , chyba słusznie , chociaż może to słowo to jakiś herb , tak wyskakuje w wikipedii .

Stanisław Kucharzyk pisze...

Oczywiście herb -Na tarczy w polu czerwonym łękawica (litera W) srebrna.
"Legenda herbowa mówi, że nazwa Abdank pochodzi od podziękowania, jakie skierował cesarz do polskiego posła Skarbimira (Skarbka) w czasach Bolesława Krzywoustego. Niemiecki władca, chcąc zaimponować polskiemu posłowi bogactwem, pokazał mu wielkie kufry pełne złota. Skarbek zdjął wówczas z palca pierścień i ze słowami „Idź złoto do złota. My Polacy bardziej się w żelazie kochamy i żelazem bronić będziemy” wrzucił go do cesarskiego skarbca. Zaskoczonemu cesarzowi nie pozostało nic innego jak powiedzieć hab dank – „dziękuję”. Słowa te stały się nowym zawołaniem rodu, przez co zmieniono pierwotną nazwę herbu ze Skarbek na Abdank.

pytu pisze...

Fajna historia .