Strony

niedziela, 15 sierpnia 2021

Łąki w Jaćmierzu

Oglądając stare mapy okolic bliższych i dalszych zwróciłem niegdyś uwagę na rozległe bagniska i moczary rozciągające się w końcu XVIII wieku na południe od Brzozowa, a na zachód od Sanoka.
Mapa Miega nie jest oczywiście tak dokładna jak współczesne materiały kartograficzne, ale wskazuje, że od Długiego po Bziankę, nad potokami Siedliska i Pielnica, przed ok. 250 laty było prawie tysiąchektarowe bagnisko. Widzimy przemawiający do wyobraźni obrazek potoku, który wpływa na rozległą nizinę, meandruje, rozlewa się i znika w bezkresnym moczarze tworząc nawet dwa parohektarowe jeziora, aby wreszcie przez bagienne olsy czy łęgi we Wzdowie zasilić Wisłok. Na pewno o tym bagnie wspomina akt lokacyjny Jaćmierza króla Władysława Jagiełły z 1390 roku, gdzie granice wsi biegną m.in. do potoku Siedliska, a tym potokiem do bagna, [...] do którego wpada całe bagno aż do rzeki Pele (czyli Pielnicy). Jaćmierz obejmował wówczas Posadę Jaćmierską.
W ciągu zaledwie 70 laty bagnisko, znika gdyż na kolejnej mapie z połowy XIX wieku widzimy tylko niewielkie podmokłości przy wyregulowanej pod sznurek Pielnicy, a tam „gdzie przedtem w niedostępnych bagnach kisiały zaraźliwe zgnilizny, gdzie w gęstych łozach lęgły się drapieżne wilki, a zabłąkani ludzie i zwierzęta tonęły bez ratunku, tam dziś widać naypysznieysze łąki”.
Na kolejnej mapce wykonanej u schyłku XIX wieku znikają nawet te ślady zabagnień, a nad Pielnicą (zapisana przez B) rozciągają się rozległe pastwiska i łąki. 

Zawsze ciekawiło mnie jaka była historia tych melioracji i kiedy faktycznie miały one miejsce. Niestety nie znalazłem sensownych informacji w monografiach historycznych okolicznych miejscowości, ale pewien ślad odnalazłem w monograficznym opracowaniu dotyczącym melioracji w Galicji z 1880 roku pod redakcją Tadeusza Pilata.

W powiecie sanockim dokonano melioracyi w trzech tylko miejscowościach, a mianowicie na obszarach dworskich w Klimkówce, Besku i Zarszynie. …

W Besku były właściciel tego majątku br. Hodenberg obsuszył łąki rowami według planów pp. Müllera i Gregorego na przestrzeni 500 morgów. Roboty zaś koło drenowania rozpoczęto dopiero od czasu nabycia tego majątku przez księcia Władysława Czartoryskiego. Za sprawą obecnego dzierżawcy p. Antoniego Gniewosza, przeprowadzonem zostało drenowanie 19 morgów roli (Plan tego drenowania ułożył p. Karpuszko, inżynier bióra melioracyjnego przy Wydziale krajowym, dozorował robót pomocnik inżyniera p. Hilbricht. Koszt drenowania wynosić ma 30 zł. od morga). W Zarszynie zmarły właściciel tychże dóbr ś. p. Jan Wiktor dokonał robót około osuszenia łąk i gruntów za pomocą szerokich i głębokich rowów niekrytych. Koszta drenowania wraz z rurkami, inżynierem i robotnikami wynosiły 30 do 40 zł. na morg. Ceny rurek wyrabianych w Klimkówce u p. Antoniego Gniewosza były od 8 zł. do 25 zł. za 1000 rurek, stosownie do ich średnicy. Od sążnia bieżącego rowku do głębokości 4 stóp płacono 5 ct. z przykryciem; od układania rurek dziennie po 50 ct. Inżynier biegły w rzeczy liczył za ułożenie planu po 1 zł. 50 ct. od morga, a później dojeżdżał za dyetami i kosztami podróży. 

Nie ma dotąd możności stanowczo powiedzieć, czy i o ile osiągniętym został pomyślny rezultat w podwyższeniu przychodu przez drenowanie. Gruntów zabagnionych jest jeszcze w Zarszynie 18 morgów, w Besku przeszło 100 morgów; oprócz tego są i w tych miejscowościach i w dobrach rymanowskich na znacznej przestrzeni młaki i moczary, wymagające osuszenia (W Jaćmierzu u p. Grotowskiego ułożył również p. Karpuszko plan drenowania na przestrzeni 20 morgów, które ma być przeprowadzone w bieżącym roku).

Kopiec w Besku źródło - http://www.besko.pl/asp/galeria/dawny_obiektyw/

Prace opisywane przez Pilata dopiero zainicjowały proces osuszania tych bagnisk o czym możemy się przekonać czytając kolejne Alegaty galicyjskiego sejmu krajowego aż do 1914 roku. Osuszano również w okresie międzywojennym, o czym świadczył nieistniejący już dzisiaj kopiec w Besku usypany w 1937 roku dla upamiętnienia reformy rolnej obejmującej m.in. meliorację terenów zalewowych, budowę wałów przeciwpowodziowych na Wisłoku i częściowo na Pielnicy oraz komasację gruntów
W efekcie w latach 80-tych ubiegłego wieku w okolicy nie ma już naturalnych cieków tylko rowy melioracyjne. Dzisiaj w sytuacji pogłębiającej się suszy, gdy w okolicznych studniach często brakuje wody, na dawne działania melioracyjne patrzymy co najmniej ambiwalentnie, ale dalej wiele terenów jest meliorowanych. 
Natomiast na obszarze dawnych zakisłych moczarów do początku XXI wieku zachowały się ciekawe łąk świeże (zaledwie!) z obecnością niektórych gatunków łąk zmiennowilgotnych. 
Koniopłoch łąkowy (Silaum silaus) 
Licznie występuje tu zimowit jesienny, ostrożeń psi oraz koniopłoch łąkowy w województwie podkarpackim gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem. 
Modraszek, ale żaden z naturowych
Liczna obecność krwiściągu lekarskiego przywabia dwa gatunki modraszków (Phengaris nausithous i Phengaris teleius), których larwy początkowo rozwijają się na bordowych kwiatach tej rośliny, aby w końcu trafić do mrówczego gniazda. 
Granice obszarów naturowych na zielono
Mimo utworzenia na tym terenie specjalnego obszaru ochrony siedlisk w 2011 roku, część łąk zaorano pod kukurydzę, pszenicę i rzepak. Nie wiem czy zakończyła się dość głośna w swoim czasie sprawa, moim zdaniem jest to jednak niestety kolejny zły przykład wdrażania systemu Natura 2000 „pod przymusem”. 
Zaorane łąki w obszarze naturowym Jaćmierz  - na skraju drogi stulisz Loesela
- gatunek, który dostał szansę dzięki uprawie gleby
Jest to też przykład, że wszystko płynie i zmienia się. Generalnie wydaje mi się mało realne, aby środkami legislacyjnymi na większą skalę (znaczący procent powierzchni kraju) utrzymać konkretny stan ciekawych i cennych skądinąd, półnaturalnych zbiorowisk łąkowych i pastwiskowych związanych ściśle z pewnym ekstensywnym sposobem użytkowania, który odchodzi do przeszłości czy tego chcemy nie, czy nie.
Krwiściąg lekarski i bodziszek łąkowy

10 komentarzy:

Maciej Majewski pisze...

Friedrich von Mieg skartował ten rejon w ten sposób, że wygląda jak żywcem wyjęty z mapy Śródziemia autorstwa J.R.R. Tolkiena. Brakuje jeszcze tylko jakiegoś rejonu z dopiskiem "Hic sunt dracones".

Stanisław Kucharzyk pisze...

Miałem analogiczne skojarzenia - iste Martwe Bagna na polu Bitwy na Dagorlad ;-)

pytu pisze...

Fajne znalezisko ten koniopłoch . Parę razy go podejrzewałem , ale nie mam zdrowia do tych baldaszkowatych . Masz patent na koniopłocha ?.Podobny trochę do gorysza błotnego .

Stanisław Kucharzyk pisze...

Tak szczerze to jechałem oglądać selernicę żyłkowaną, która gdzieś tam też ma być. Ten koniopłoch był dla mnie na tyle podobny, że uznałem że to chyba jakaś nietypowa selernica i zachwycałem się, że tyle jej jest i że łąki (te jeszcze nie zaorane) takie piękne. Nie pasowały mi tylko te żółtawe kwiaty, więc porobiłem zdjęcia i pobrałem jeden okaz. W domu po 20 minutach patrzenia na okaz, na foty i w klucze doszedłem do wniosku, że to koniopłoch. Zresztą znane stanowisko - https://powiatsanok.nazwa.pl/pliki/os/flora/ro%C5%9Bliny_w_powiecie_sanockim.pdf
Biało-żółte kwiaty są kluczowe w identyfikacji koniopłocha i brak pokryw, gorysz ma duże pokrywy. Po samych liściach to tylko opatrzenie moim zdaniem

pytu pisze...

Dzięki , będę zwracał na to uwagę .

Anonimowy pisze...

"Osuszano również w okresie międzywojennym, o czym świadczył nieistniejący już dzisiaj kopiec w Besku usypany w 1937 roku dla upamiętnienia reformy rolnej obejmującej m.in. meliorację terenów zalewowych, budowę wałów przeciwpowodziowych na Wisłoku i częściowo na Pielnicy oraz komasację gruntów."

Sporych rozmiarów ten kopiec był. Upamiętniał reformę rolną z lat 1919/1920? Czy ludowcy go usypali na fali chłopskiego "poruseństwa" w 1937 roku? Co się z nim stało? W jaki sposób go anihilowano? Przecież - zważywszy na jego spore rozmiary - nie było to chyba takie łatwe przedsięwzięcie?


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Maciej Majewski pisze...

W sieci można znaleźć informacje (forum gminy Besko), które mówią o poważnym uszkodzeniu kopca w czasie działań wojennych w 1944 roku. Ostatecznie kopiec został zniwelowany podczas budowy remizy w latach 60-tych ubiegłego wieku. Jakiś czas po niwelacji usunięto akacje które rosły wokół kopca.

Zastanawiam się tylko czy przypadkiem jakieś akacje, tzn. robinie akacjowe tam jeszcze mogą rosnąć. Z tego co usłyszałem i zaobserwowałem, to trzeba się naprawdę postarać by te drzewa wykarczować.

Maciej Majewski pisze...

Na lidarze widać jak sporo jest tam starorzeczy Pielnicy i Wisłoka. von Mieg raczej nie musiał specjalnie fantazjować z nanoszeniem takiej grafiki na mapę.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Mapy Miega wydają się dość realnie pokazywać obiekty (chociaż wiadomo że relacje przestrzenne bywają zaburzone). Nie znalazłem do tej pory błędów - w sensie umieszczenia jakichś nieistniejących obiektów. Zupełnie odrębną rzeczą jest konwencja graficzna, nader estetyczna chociaż odbiegająca od późniejszych schematów.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Kopiec w Besku został zniszczony podczas budowy remizy w latach 60-tych XX wieku https://www.zsbesko.pl/dla-rodzicow/34-uncategorised/680-2015-10-28-lekcja-historii-o-kopcu.html