Strony

sobota, 14 czerwca 2025

Błędny czy błądzący kamień w rezerwacie Mójka

Ścieżka przyrodnicza w jedlinie w rezerwacie "Mójka"

W książce Franciszka Kotuli "Po Rzeszowskim Podgórzu błądząc: reportaż historyczny" wyczytałem niegdyś: Było to w czasach hitlerowskiej okupacji. Po polskiej ziemi plątali się ludzie gorsi od diabłów, nieporównanie gorsi od biesów. Ci ostatni stali się na końcu bohaterami romantycznych opowieści, tamtych do dziś się przeklina. Biesi w porównaniu z tamtymi byli raczej aniołami. Okupacyjni diabli czasami natrafiali na „kamienie" jak przysłowiowe kosy; ale to już tylko w przenośnia. 

 Diabli Kamień alias Błędny Kamień
W Futomie, w powiecie rzeszowskim, na południe od miasteczka Błażowa, w lesie, który górę porasta, leży Diabli Kamień. Kiedyś, kiedyś przeznaczony na zniszczenie grzesznego zamku w Odrzykoniu, w lesie znalazł się dzięki pianiu koguta. Szacunek budził, często lęk. Ale ludzie-diabli z zachodu nie zlękli się Diablego Kamienia, nie uszanowali jego niezwykłej urody. Zapadł wyrok: Diabli Kamień - twardy jak stal - ma być polskimi rękami, uzbrojonymi w młoty, rozbity na tłuczeń, tłuczniem utwardzone drogi, aby po nich szybko mogły przelatywać niemieckie samochody. W samochodach jeździli ludzie z zachodu, których celem było trzymanie w ryzach mieszkańców tej ziemi. Żeby pomóc polskim chłopom, sprowadzono saperów z materiałami wybuchowymi, kruszącymi. Kamień mozolnie naokoło okopano, założono ładunki, odpalono. Grzmoty poniosły się na góry i lasy, jakby się ziemia waliła. Grzmotom zawtórowały jęki ludzi boleśnie poranionych odłamkami kamieni. Wybuch oderwał tylko drobne odłamki; trzon kamienia nie naruszony. Czyżby diabeł, a może bies sprawił, że wybuch niczego dokonał, żeby jego dom nadal cały pozostał? Po nauczce źli ludzie już nie podjęli dalszej próby rozbicia skały na drobne okruchy; zostawili w spokoju i leży tak do dziś dnia.

Obszar rezerwatu "Mójka" w 1944 roku
W istocie kamień opisywany przez Kotulę nie lokuje się w Futomie, lecz w Kąkolówce, tuż przy granicy Wyrębów w rezerwacie przyrody "Mójka". Chociaż rezerwat został powołany  dopiero w 1997 roku na powierzchni 288,41 ha (pierwotnie 285,56 ha) to wspominany przez Kotulę Diabli Kamień został objęty ochroną jako pomnik przyrody nieożywionej już w 1982 roku. 
Jesienne trzcinowska i turzycowiska na rozlewiskach bobrowych w rezerwacie "Mójka"

Tak się jakoś składa, że wyjazdy do Rzeszowa prowadzą ostatnio drogą przylegającą do północnej granicy rezerwatu, tak więc była okazja aby zapoznać się z obiektem "na gruncie". Zgodnie z aktem powołującym celem ochrony rezerwatu jest zachowanie ze względów naukowych, dydaktycznych i krajobrazowych lasu bukowo-jodłowego oraz osiedlonego w zbiorowiskach wodno-błotnych bobra Castor fiber

Rezerwat "Mójka" obecnie
Teren rezerwatu Nadleśnictwo Strzyżów udostępniło tworząc dwie ścieżki tworzące nieregularną "ósemkę":

„Szlak bobra” - spacerowa trasa oznaczona kolorem czerwonym, z 15 tablicami edukacyjnymi;

„Szlak jelenia” - dłuższa trasa oznaczona kolorem żółtym, prowadząca do „Błędnego kamienia”.

Do "Błędnego kamienia " można też oczywiście dotrzeć drogą gruntową od strony wsi Wyręby. 


Ze względu na czas i ja tak uczyniłem i po objerzeniu kamienia i wykonaniu dokumentacji fotograficznej rozpocząłem odwrót, gdy nagle przywołał mnie głos mężczyzny, który śpieszył w moją stronę. 

Dotychczas pracował na przyległym do lasu polu, a widząc turystę pośpieszył podzielić się swoją opowieścią o Kamieniu. Poczułem się prawdziwie jak Franciszek Kotula, który uwielbiał słuchać mieszkańców podgórskich wsi.  Według opowieści kamień był przed II wojną światową dużo większy i wystawał ponad las. Miał też z daleka świecić gładką, szklistą powierzchnią. Podczas II wojny światowej, Niemcy pokruszyli część skały wykorzystując materiał do budowy dróg. Nazwanie kamienia „błędnym” pochodziło od przekonania, że ma on mieć zdolności zaburzenia orientacji w terenie przechodzącym nieopodal ludziom błądzić po lesie. Podobno  jeszcze w 1954 r. sięgał 3 m. Za opowieść zapracowanego Pogórzanina serdecznie dziękuję.

Opisywany przez Kotulę "Diabli kamień" alias "Błędny kamień" to głaz narzutowy (tak opisany jest w bazie IOP jak i w opisie do mapy geośrodowiskowej), chociaż były nawet dywagacje czy nie jest to meteoryt, a kolejną wątpliwość zamieścił w komentarzu poniżej Maciej Majewski. Diagnozy geologiczne dotyczące "Błędnego kamienia" są zróżnicowane. Według Mapy Geośrodowiskowej Polski jest to gnejs biotytowy, według ostrożniejszych opisów to skała pochodzenia metamorficznego, zbudowana z łyszczyków i kwarcu. Według geobazy IOP Głaz "Błędny Kamień" rozłupany na mat. budulcowy (Aktu. Ark. Weryf. PP pow. rzeszowskiego. 2003. IB i OŚ UR); stare dane z 1982 r.: "Skała pochodzenia magmowego zw. "Błędny Kamień" o wym.: szerokość 450 cm, długość 550 cm, wys. części nadziemnej 110 cm. Rozłupany na materiał budulcowy pomnika "Solidarność".

Co ciekawe "błędny kamień" ma nie tylko ludową, ale także naukową etymologię. W terminologii naukowej błędny kamień to bezpośrednie tłumaczenie łacińskiego erraticus (od errare – „błądzić, wędrować”), czyli odnosi się do samego kamienia, który „błądził” transportowany przez lodowiec. W sensie geologicznym to kamień, który przemieścił się z miejsca pochodzenia na obcy grunt. Pojęcie błędny kamień względnie przybłęda lub blok erratyczny w sensie głaz narzutowy było używane w literaturze geologicznej w XIX wieku

Natomiast w tradycji ludowej (w Polsce i na Słowiańszczyźnie) „błędny kamień” często wiązał się z wierzeniem, że taki kamień ma magiczne właściwości powodujące błądzenie ludzi, którzy znaleźli się w jego pobliżu — zwłaszcza w odludnych miejscach. W kulturze ludowej powszechne było przekonanie, że: „błędne kamienie” są zaczarowane, że przyciągają ludzi w krąg, tak że ci krążą wokół nich i nie potrafią znaleźć drogi wyjścia (zjawisko błądzenia w sensie psychologicznym i przestrzennym), czasem też kojarzone były z działalnością diabłów, czarów, duchów itp. Mamy więc ludowe etymologiczne przekształcenie – ludność nie znała łacińskiego erraticus, ale samo słowo błędny w języku polskim kojarzono z błądzeniem, a więc łatwo powstała interpretacja: „to przez ten kamień ludzie błądzą”.

W znaczeniu geologicznym: błędny kamień = „kamień wędrujący” (pochodzenie od łac. erraticus errare → „błądzić” → przemieszczać się).

W znaczeniu ludowym : błędny kamień = „kamień powodujący, że ludzie błądzą” (przez magię, złe duchy, diabły, tajemnicze siły).

Te dwa znaczenia przypadkowo nałożyły się na siebie — wspólne jest słowo błądzić, ale w języku naukowym to kamień błądzi, zaś w języku ludowym to człowiek błądzi przez działanie kamienia. To jedno z ciekawszych zjawisk z zakresu etymologii i folkloru, gdzie termin naukowy i interpretacja ludowa przypadkowo się nałożyły, wzmacniając nawzajem swoje znaczenia.

Podgórski łęg z turzycą zgrzebłowatą Carex strigosa nad strumykiem w rezerwacie "Mójka"

6 komentarzy:

Maciej Majewski pisze...

Też skłaniam się ku temu, że to gnejs. Może na zwietrzałym kamieniu mniej to widać, ale na porozrzucanych w lesie małych odłamkach już lepiej. Natomiast już nawet nie lepiej, a bardzo dobrze widać to na kamieniu nad wsią Lecka, który bez wątpienia został wyłamany z Błędnego Kamienia. Sam kamień (ten nad Lecką) jest o tyle intrygujący, że kiedyś miał tablicę i nie znalazłem informacji co lub kogo miała upamiętniać.

Jeśli chodzi pochodzenie tej skały, to skłaniał bym się raczej ku temu, że to olistolit, a nie eratyk. Z kilku powodów. Jednym z nich i chyba najważniejszym jest to, że najprawdopodobniej nie było tu lądolodu. Lob który sięgnął rejonu Krosna i Jasła spływał ciut bardziej na zachód.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję za fachowy komentarz i cenne informacje. A ten kamień/pomnik we wsi Lecka to w którym miejscu można znaleźć?

Stanisław Kucharzyk pisze...

I wychodzi na to, że ja tez pobłądziłem w opisie kamienia ;-)

Maciej Majewski pisze...

Kamień znajduje się na środku rozdroża. Poniżej wrzucam link do Google Maps:

https://maps.app.goo.gl/wniTSvgBQQhGodcC6

Do czoła lądolodu co prawda nie było daleko. Północno-zachodnia część pasma Wilczego miała formę nunataka i grodziła dwa mniejsze loby pełznące w stronę Niebylca i z drugiej strony po Straszydle i rejon Nowego Borku/Błażowej. Sam błędny Kamień leży już w wydzieleniu warstw inoceramowych, w których to różnych egzotyków nie brakuje. Ciekawe, że w 1954 r. kamień wystawał jeszcze 3 m ponad poziom gruntu. W 1982 r. zanotowano wysokość 110 cm (rok uznania za pomnik przyrody). Natomiast dziś wygląda, tak jak wygląda. Prawdopodobnie, ktoś łamał kamień nawet po ustanowieniu nad nim ochrony.

Anonimowy pisze...

"Skała pochodzenia magmowego zw. "Błędny Kamień" o wym.: szerokość 450 cm, długość 550 cm, wys. części nadziemnej 110 cm. Rozłupany na materiał budulcowy pomnika "Solidarność".

Nie tylko - jak się okazuje - Niemcy w czasie okupacji eksploatowali go jako surowiec budowlany. Jest też wielce prawdopodobne, iż czyniła to przez dłuższy okres czasu okoliczna ludność. Z fortami przemyskiej twierdzy (po I wojnie) przez długie lata było podobnie. Był to rezerwuar wcale dobrego materiału budowlanego dla lokalnej populacji. Intrygującym jest, że tego typu kamienie bardzo często zwą się diabelskimi (nawet głaz w Bisztynku, zwany pierwotnie...biskupim, ma także drugą, bardziej popularną właśnie taka nazwę) i że w legendach ich dotyczących pojawia się niejednokrotnie wątek złego diabła dokonującego nalotu z kamieniem niczym bombą na jakiś święty obiekt ( klasztor, kościół) - który nie ziścił się skutkiem interwencji sił dobra ( anioł, ksiądz, zakonnik, biskup...), skutkiem czego skała spadła tam gdzie do tej pory leży.
Wątek dwóch narracji - naukowej i ludowej - w kontekście nazwy "błędny kamień" - bardzo interesujący.


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Według bazy nazw obiektów topograficznych w Polsce odnotowano prawie 40 diabelskich lub diablich kamieni, a pewnie jeszcze sporo jest w bazie nie odnotowanych. Potwierdza to popularność ludowej interpretacji.