Prełuki w dolinie Osławy to miejscowość w Bieszczadach Zachodnich, gdzie od wieków znane było słone źródło. Według danych gromadzonych przez Austriaków na początku XIX wieku wieku miało być silne i wydajne. Odnotował je także dr Władysław Szajnocha (1857-1928) na arkuszu Lisko Atlasu Geologicznego Galicji z 1896 r, chociaż Słownik geograficzny Królestwa Polskiego, t. IX: z 1888, cytując ks. Franciszka Siarczyńskiego (1758-1829) (rps. bibl. Ossol. № 1826) podawał 60 lat wcześniej: było tu źródło słone, które z rozkazu rządu austryackiego zasypano. Jeśli jednak na arkuszu mapy z końca XIX wieku solankę zaznaczono, to może jednak go nie zasypano? Jak pisał Zdzisław Kamiński w artykule „Źródła solanki w Galicyi” z 1906 roku: „Saliny dawne zamknięto, ale obfite źródła solne zostały i ze źródeł tych pobiera bezpłatnie solankę około 200 gmin w Galicyi. Wykazy statystyczne dają co do ilości wydobytej ze źródeł solanki bardzo tylko pobieżny i z pewnością niezbyt ścisły rachunek. Całą wydajność tych źródeł oznaczają statystycznie na 24 553 q, co, jeżeli przyjmiemy średnią zawartość solanki 32 kg na 1 hl, dałoby ogólną ilość 785 696 hl.”
Teoretycznie odszukanie powinno być proste. Oznaczenie źródła 200 metrów na wschód Osławy na mapie geologicznej drukowanej na podkładzie szczegółowej austriackiej mapy wojskowej w skali 1:75000 wydaje się wystarczająco jednoznaczne i dokładne. Pozostaje więc sprawdzić sytuację "na gruncie".
Według nowej regionalizacja polskich Karpat prof. Solona z 2018 Osława w Prełukach wyznacza granicę Karpat Wschodnich i Zachodnich, co oznaczono na stosownych tablicach informacyjnych przy drodze do Dusztyna i tzw. witaczem. Według starszego podziału prof. Jerzego Kondrackiego, granica Bieszczadów Zachodnich i Beskidu Niskiego była nieco dalej na zachód w Komańczy, opierając się o dolinę Osławicy .
Generalnie z granicami określonymi jako ostre linie w przyrodzie raczej się nie spotykamy, ale klasyfikacje i podziały bywają użyteczne. W każdym razie uważana za wschodniokarpacką łoczyga pośrednia Lapsana intermedia rośnie po obu stronach Osławy.
![]() |
Prełuki w latach 60-tych XX wieku fot. T. Olszewski wg Bieszczady wczoraj dziś jutro Wydawnictwo Artystyczno Graficzne 1964 |
Co jakiś czas napotkamy także miejsca podmokłe: młaki, kałuże, niewielkie okresowe i stałe cieki. Nigdzie jednak nie stwierdziłem istotnie podwyższonej zawartości NaCl.
Tutaj w niewielkim oczku wodnym ciekawy wykwit sinic, ale zawartość jonów nieznaczna (ok. 120 mg/litr).
W centrum czerwonego okręgu zakreślonego przez dr. Władysława Szajnochę wilgotna dolinka okresowego cieku, porośnięta bujną wilgociolubną roślinnością, ale w chwili wizji terenowej praktycznie pozbawiona wody. Jednak w samym centrum sygnatury z Atlasu Geologicznego Galicji, na dnie dolinki, spostrzegłem spory piaskowcowy głaz o średnicy około 60 cm. W wyobraźni zobaczyłem obrazek słonego źródła zapieczętowanego taką oto kamienną plombą. Zabrakło tylko wykutego na wierzchu herbu Galicji ;-). Po dwukrotnej penetracji wskazanego na mapie AGG zbocza uznałem, że szanse odnalezienia dawnego źródła są dziś praktycznie zerowe. Dla pewności spenetrowałem także stromą skarpę nad samą Osławą, ale również bez powodzenia. Jakie były faktyczne przyczyny zaniku tego obiektu? W działania Austriaków raczej wątpię. Zasypanie wydajnego, naturalnego źródła za pomocą ziemi i kamieni w praktyce rzadko daje trwały efekt. Woda po prostu „znajduje” inny korytarz i wypływa w innym miejscu. Kamieniem można by w podobny sposób zabezpieczyć jedynie studnię czy studzienkę służącą do czerpania wód podziemnych.
Poszukując dalszych informacji na temat prełuckiego źródełka nic nie znalazłem, natknąłem się za to na informację, że w okresie międzywojennym słone źródło było znane z nieodległego Jawornika, położonego już w Beskidzie Niskim. Paweł Królikowski w swojej pracy magisterskiej "Wschodniołemkowska wieś Jawornik w społecznej pamięci dawnych mieszkańców" zapisał następujące wspomnienia dawnych mieszkańców: Tam od Łazarowej chałupy można by zaryzykować stwierdzenie, że zaczynał się główny Jawornik. Trochę powyżej jego chaty, w bocznym potoczku znajduje się słone źródełko, do którego uciekały zwierzęta. A tam za laskom na liwo to był Roślak to było take źródło, żerło, szo tam iszła woda stoho mineralna tak szo jak korowy deś ktos zhubył, to korowa tam iszła i pyła [sołona wada] i tam pyła, znaczyt jak pastuchy pasły korowy, no korowa neraz do zbirza piszła, raz piszła do wiwsa, do przenyci, a czastoj szła tam właśni i tu wodu pyla.
Istotnie dolinka potoku Jawornik, lewego dopływu Osławicy, obfituje w źródła. Na zdjęciu powyżej wydajne źródło przy drodze do Jawornika o mineralizacji 220 mg/litr - często odwiedzane przez lokalnych mieszkańców.
Dzięki mapie zamieszonej w pracy Pawła Królikowskiego łatwo można też zlokalizować ślad po domostwie Piotra Łazara, za którym miało być słone źródełko.
Rośnie tam wśród jodeł kilka owocowych drzew, w tym także dzika jabłonka, którą na pierwszy rzut oka wziąłem za gruszkę.
Chociaż na mapce z pracy magisterskiej źródło w dolince Ruślak (Roślak) miało być po lewej (północnej) stronie potoku, w terenie okazuje się zlokalizowane po geograficznie prawej stronie (patrząc w dół nurtu), czyli od południa. Zgodnie z opisem dawnych mieszkańców: Tam jak jest Łazok i przechodzi sie przez rzeczke, tu jak na strone Komańczy, tam je taka skała i s tej skały właśnie woda słona, to jak ktoś zgubił krowe, to zawsze szed do tego źródła, bo tam krowy piły tą wode i piły, strasznie im ta woda smakowała, aż dostawały lakse, znaczy laksowały. To też jakieś minerały tam ma wielkie wtedy bydło tam szło wode pić.
Źródło jest wydajne, tryska "spod kamienia", a zmineralizowanie sięga 0,5 g/litr (czyli nie jest zbyt wysokie). Zimna i czysta optycznie woda w smaku pozostawia lekki posmak szczawy, smak słony dla mnie niewyczuwalny. Źródełko było przez pewien czas udostępniane turystycznie, o czym świadczą oznakowania na pobliskim buku oraz rurka wetknięta w szczelinę skalną, z której wypływa woda. Ta prowizoryczna próba ujęcia wody nie jest zresztą skuteczne. Niestety nie udało mi się znaleźć nic na temat domniemanej ścieżki turystycznej oznakowanej biało-czerwonymi znaczkami.
Czy słone źródło Prełukach miało większą wydajność i mineralizację niż to w Jaworniku? Tego już się pewnie nie dowiemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz