Dziś dotarła do mnie niezmiernie przykra wiadomość. 24 stycznia 2025 roku zmarł Piotr - przyrodnik z Przemyśla, pasjonat o niezwykłej zdolności odnajdywania nowych stanowisk roślin i grzybów. Na platformie blogspot dziesięć lat prowadził bloga "Ciekawe rośliny Przemyśla i okolic" dzieląc się z innymi miłośnikami roślin swoją samodzielnie zdobywaną, ogromną wiedzą przyrodniczą. Wcześniej jego notatki florystyczne i faunistyczne pojawiały się na WordPressie.
Miłośnik przyrody i wycieczek rowerowych, gawędziarz ze swadą opowiadający o swoich odkryciach.
Jak pisał na swoim blogu: "Botanika jest bardzo ciekawa, a połączona z szukaniem botanicznych skarbów czyli stanowisk roślin rzadkich, daje wiele przyjemności. Każdy na terenie gdzie mieszka, może zabawić się w botanicznego odkrywcę." I faktycznie Piotr takim odkrywcą był. Przez te lata na blogu pojawiło się 710 postów opisujących setki, jeśli nie tysiące stanowisk ciekawych gatunków, niepodanych we wcześniejszych pracach florystycznych. Interesował się także przyrodą nieożywioną - w szczególności skałkami i wodospadami.
Korzystałem z jego znalezisk pisząc artykuł "Notatki do przemian roślinności stepowej Wzgórz Łuczycko-Jaksmanickich". Nie chciał być współautorem tej pracy, chociaż powinien (w literaturze cytuję liczne jego znaleziska). Jednak jak mi pisał chciał pozostać konsekwentny w swoim postanowieniu nienaukowego lub może nieformalnego podejścia do botaniki.
Wspominałem o nim niedawno w poście Mur Krzeczkowski - nowy rezerwat na Pogórzu Przemyskim. Z tego co wiem z jego znalezisk korzystali też inni botanicy i mykolodzy np.: Nowe stanowiska roślin naczyniowych Polski, 5 i Grzyby chronione Polski Rozmieszczenie, zagrożenia, rekomendacje ochronne
Długo walczył z postępującą chorobą stąd też w ostatnim roku nie było żadnych nowych postów. I niestety więcej nie będzie.
Niech Bóg łaskawie przyjmie Tego, który zachwycał się jego dziełem.
4 komentarze:
Dziękuję. Bardzo piękny człowiek.
Bardzo smutna wiadomość, serce się kraje, słowa nie oddadzą mego smutku. Spoczywaj w pokoju Piotrze
Maria z Pogórza Przemyskiego.
URANIA (ostatni wiersz Jarosława Iwaszkiewicza - napisany na miesiąc przed Jego śmiercią)
Uranio, sosno, siostro – tak ciebie nazywam
Bo palcem pnia swojego ukazujesz niebo
Wiatr co się w twojej czarnej grzywie zrywa
Zacicha dołem. Siostro, wzywam ciebie
Jak niegdyś wróże w koronach z jemioły
Abyś wytrwała w progu mego domu
I strzegła kwiatu, owocu i pszczoły
I serc co tutaj gasną po kryjomu.
Uranio, muzo dnia ostatecznego
Bogini końca, bogini trwałości
Zniszczeń bogini i wszystkiego złego
Stójże na straży domu i nicości.
Weźmij mnie w swoje grzywy, ty szalona
Wyszarp mi ręce co już nie wyrosną
Pogrzeb mnie, ratuj, daj swoje korony,
Bym także był Uranią, nicością i sosną.
Jak więc pokazać twój wiersz, Jarosławie,
Ludziom, co wierzą albo pragną wierzyć
W opatrznościową sensowność historii?
Twoja poezja, choćby znakomita,
Zawarła w sobie tak żałobne treści,
Że wielbicielom nie wyjdzie na zdrowie.
Tak jest, niestety. Czyż nie ulegałeś
Słodkim pokusom ulgi w nieistnieniu,
Ucieczki w nicość? Gdyby nawet prawdą
Było, że z marzeń naszego gatunku
Zostanie tylko ogromny śmiech pustki,
A my jesteśmy oddzielne nicoście
Jak bryłki śluzu na plaży bez granic,
To i tak chwała należy się mężnym,
Którzy do końca zakładali protest
Przeciwko wiarę niweczącej śmierci.
"Wybierając wiersze Jarosława Iwaszkiewicza na
wieczór jego poezji" Cz. Miłosz
Prześlij komentarz