Puszcza w zimowej szacie |
Zator tzw drzewnego gruzu na potoku Tworylczyk |
Zróżnicowanie ilości martwego drewna (posuszu stojącego i leżaniny) na Tworylczyku wg danych z powierzchni kołowych interpolowanych geostatystycznie (IDW) |
Pierwsze szczegółowe badania roślinności rezerwatu przeprowadzili również przywołani wyżej botanicy z Instytutu Ochrony Przyrody PAN, którzy w latach 1978-1981 scharakteryzowali roślinność oraz wykonali mapę zbiorowisk roślinnych w skali 1:10000. W czasopiśmie Ochrona Przyrody nr 47 opublikowali pracę pt.: "Roślinność rezerwatu leśnego Puszcza Bieszczadzka nad Sanem" zawierającą pierwszą szczegółową charakterystykę tego terenu. Pisali wówczas:
Rezerwat położony jest na terenie trudno dostępnym i był bardzo słabo penetrowany przez botaników. W podstawowych publikacjach dotyczących flory roślin naczyniowych oraz zbiorowisk roślinnych Bieszczadów brak jest jakichkolwiek danych z obszaru rezerwatu. ...
Widok z drogi u podnóża Otrytu na Tworylne, w tle dolina Tworylczyka - po lewej Stoły, po prawej Bukowina |
Niewielki choć malowniczy przełom Tworylczyka |
Pastwiskowe formy buka na wąskich paskach lasu wśród dawnych pól i pastwisk |
W drzewostanach środkowej części rezerwatu jodła rośnie wyłącznie w domieszce, pojedynczo lub sporadycznie. Wszystkie drzewostany rezerwatu mają charakter wysokopiennych, dojrzałych starodrzewi w wieku powyżej 100 lat. Średni wiek drzewostanów wynosi 120 lat, a w niektórych pododdziałach (np. 174a, 181 a, 182 a) osiąga 140 lat. W najstarszych drzewostanach przeciętna wysokość buków wynosi 31 m, jodły 28 m, zaś przeciętna pierśnica buków — 51 cm, jodły — 47 cm (maksymalna pierśnica buka wynosi 115 cm).
Na szczególne podkreślenie zasługuje wysoka, średnia zasobność drzewostanów rezerwatu wynosząca 309 m³/ha. Zdecydowanie przekracza ona analogiczne wartości wyliczone dla Bieszczadów i całych Karpat polskich. Znaczna część drzewostanów rezerwatu ma zasobność 460 m³/ha, a w oddziale 175 osiąga ona 530 m³/ha.
Swoją pracę podsumowali następująco: W istniejącym systemie ochrony rezerwatowej w Bieszczadach polskich Puszcza Bieszczadzka nad Sanem jest aktualnie najcenniejszym rezerwatem. Decyduje o tym zarówno stan zachowania biocenoz i koncentracja rzadkich gatunków zwierząt, jak też duża powierzchnia i korzystna lokalizacja rezerwatu. Charakter przyrodniczy rezerwatu i cel, jaki ma on spełniać, wymagają zastosowania ochrony ścisłej. Naturalna, a miejscami niemal pierwotna struktura i skład gatunkowy drzewostanów, szczególnie zaś zjawisko zmniejszania się udziału jodły na granicy jej zasięgu, powinny być zachowane bez jakichkolwiek zmian, dla celów badawczych oraz jako obiekt porównawczy dla gospodarki leśnej.
Jesienna Puszcza |
Zgodnie z postulatem profesora Michalika, badania nad strukturą i dynamiką lasów pierwotnych od 1988 roku prowadzi tutaj zespół kierowany przez wiele lata przez profesora Andrzeja Jaworskiego, leśnika z Krakowa klik> i klik>. Według jego badań starodrzewia w dolinie Tworylczyka reprezentują mozaikę wszystkich stadiów rozwojowych lasu o charakterze pierwotnym, z przewagą stadium optymalnego w fazie starzenia. Na podstawie odwiertów (nie na oko jak przy wcześniejszej pracy) pracownicy naukowi z Wydziału Leśnego, że przeciętny wiek drzewostanu wynosi 160-170 lat, a najstarsze buki przekraczają 200 lat (w 1999 roku). Nie są to zresztą najstarsze drzewa w BdPN, gdyż najbardziej wiekowy nawiercony buk liczy sobie ponad 350 lat.
Dynamika lasów pierwotnych w dolinie Tworylczyka na powierzchni badawczej prof. Andrzeja Jaworskiego |
Podobnie jak na Moczarnem klik> tak i tutaj w 1994 roku przeprowadziliśmy waloryzację naturalności drzewostanów. W zasadzie jej wyniki potwierdziły wcześniejsze diagnozy, chociaż Puszczę Bieszczadzką nad Sanem oceniono nieco niżej niż lasy z doliny Górnej Solinki. Najbardziej naturalne drzewostany otrzymały kategorię B i chociaż określono je jako lasy o charakterze pierwotnym, to jednak dopatrzono się tam pewnych śladów wycinki pojedynczych drzew w okresie międzywojennym. Szczególnie w najniższej części doliny przy starej drodze widoczne są luki i przerzedzenia, a nawet wykop (6*15 m) po niezidentyfikowanym budynku. Niewątpliwe jednak wymiary drzew, a szczególnie jodeł, są tu bardziej imponujące niż na Moczarnem. Większa jest także maksymalna zasobność.
Podczas naszej eksploracji doliny Tworylczyka okazało się, że nawet w stosunkowo dobrze zbadanych lasach (dwukrotnie przez botaników w sposób kompleksowy) można odszukać coś nowego, gdyż znaleźliśmy ładny kawałek jaworzyny z języcznikiem i stanowisko stosunkowo rzadkiego dzwonka szerokolistnego.
Dzwonek szerokolistny (Campanula latifolia) |
Waloryzacja drzewostanów dolinie Tworylczyka, a zagęszczenie śladów dawnych dróg leśnych i szlaków zrywkowych |
Lasy przynależne do Krywego i kawałek lasu wsi Tworylne w ocenie wyszły znacząco lepiej niż graniczące bezpośrednio z dawnymi polami i pastwiskami drzewostany wsi Jaworzec w lewobrzeżnej części doliny. Dzisiaj te dawne tereny nieleśne pokryły się sukcesyjnym młodym lasem, głównie olszowym, chociaż przed 40 laty były tu zarastające murawy i borówczyska.
Wodospad w dawnym rezerwacie "Puszcza Bieszczadzka nad Sanem" |
Na przedwojennej mapie Wojskowego Instytutu Geograficznego widzimy, że granice majątku Krywe wąskim klinem wcinają się głęboko między Hulskie a Jaworzec, zajmując zachodni kraniec rozległego kompleksu leśnego na północnych zboczach Smereka i Połoniny Wetlińskiej (na mapie opisane jako Lasy majątku Zatwarnica). Natomiast łąki i pastwiska Jaworzca wdzierają się aż na Bukowinę, Siwarną, Krysową i Wysokie Berdo. Jak widać chociaż zjawiska przyrodnicze generalnie sztucznych granic administracyjnych nie uznają, to jednak różnice gospodarowania w tych majątkach mocno wpłynęły na dzisiejszy obraz lasów. W bieszczadzkich wsiach największe znaczenie dla stanu zachowania lasu miały niewątpliwie możliwości, potrzeby, operatywność i majętność właściciela dóbr tabularnych. Zasadniczym zaś ograniczeniem, które weryfikowało plany posesjonatów były możliwości transportowe.
Puszcza Bieszczadzka w dolinie Tworylczyka na tle historycznych granic trzech wsi |
W majątku Krywe początkowo pozyskiwano głównie 5 tys. kubików jodły rocznie na powierzchni 594 ha, przecieranej na potrzeby budownictwa. W latach trzydziestych majątek i tartak przejęła firma "Pilak" należąca ona do francuskiego koncernu naftowego "Małopolska".
San w Krywem ok. 1925 rok. Widok spod Otrytu w kierunku południowym, na ostatnim planie Stoły (po lewej) i Bukowina (po prawej). źródło: Wyniki pomiarów objętości przepływu w dorzeczu Sanu |
Tartak w Krywem wstępnie przecierał surowiec bukowy, a w fabryce w Ustrzykach Dolnych przerabiano je dalej na beczki, elementy mebli, zabawki itp. Eksploatowano przy tym głównie lasy na bliskim tartakowi Otrycie, pozostawiając "na później" bardziej odległe lasy w dolinie Tworylczyka.
Spław drewna na Sanie w Przemyślu źródło: Ziemia Rzeszowska Wydawnictwo Artystyczno Graficzne 1972 |
Jak zwykle głównym ograniczeniem w eksploatacji pozostawały możliwości transportowe. Teoretycznie bliskość Sanu umożliwiła wprowadzenie spławu, jednak liczne progi skalne i górski charakter rzeki utrudniały podobne przedsięwzięcia. Większe ilości drewna spławiano jednak z terenów położonych poniżej Leska.
Progi skalne na Sanie w Krywem przy dość wysokim stanie wody podczas odwilży |
Zagrażające spławowi skały na Sanie próbowano usuwać nawet za pomocą materiałów wybuchowych, ale próby te nie udrożniły tej drogi wodnej w sposób znaczący. Według studiów Romualda Gecowa (za monografią Macieja Augustyna) przed II wojną spław zorganizowany na Sanie odbywał się sporadycznie od miejscowości Rajskie.
San pod Tworylczykiem ok. 1925 rok. źródło: Wyniki pomiarów objętości przepływu w dorzeczu Sanu |
Powyżej spławiano pojedyncze pnie spławem dzikim właśnie od Tworylnego, przy czym w Rajskiem wiązane były w tratwy, które płynęły dalej. Na sąsiedniej Solince najwyższym punktem z którego spławiano drewno miały być Polanki. Według Macieja Augustyna autora monograficznego opracowania dotyczącego przemysłu drzewnego w Bieszczadach klik> , spław miał tu ograniczony zakres i nie wpłynął znacząco na intensywność eksploatacji lasów.
Poniżej zamieściłem krótkie notki trzech wspominanych wyżej miejscowości na przełomie XIX i XX wieku według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego.
Wiosenna dolina Krywego z ruiną cerkwi pw. św. Paraskiewii |
Krywe, za Tworylnem, wieś na lewym brzegu Sanu, w powiecie Lisko, 506 m npm, ma parafię greckokatolicką, należy do parafii rzymskokatolickiej w Polance a urzędu poczt. w Chrewcie. Od południa ciągną się wielkie bory, przeważnie bukowe, po górach, z których najwyższa Stoły, dochodzi 967 m npm, od północy zaś za Sanem ciągnie się lesiste pasmo Odryt ze szczytami dochodzącymi 846 m npm bezwzględnej wysokości. Gleba wymaga pracowitej uprawy. Z 403 mieszkańców Krywego przebywa stale 6 na obszarze większej posiadłości, 329 wyznaje religię gr.-kat., a 74 rzym.-kat. Cerkiew murowaną zbudowano w r. 1842. Posiadłość większa Mikołaja Pisarczuka ma obszaru 334 roli, 77 łąk i ogrodów, 159 pastw., i 1145 mr lasu; pos. mniej. 476 roli, 246 łąk o ogr., 215 mr pastw. Krywe graniczy za zachodu z Tworylnem, a na wschodzie z Hulskiem.
Jesienne łąki na Tworylnem z zadrzewieniem przy ruinach po zabudowaniach dworskich, dalej potok Tworylny |
Tworylne, wś, pow. liski, na lew. brzegu Sanu, w miejscu gdzie się Wetlina najbardziej zbliża do Sanu. Najniższy punkt tej górskiej osady wzn. 444 mt. npm., teren jednak podnosi się ku północy na 765 mt., ku zach. na 710 mt., ku połudn. za szczyt Bukowina ma 922 mt. Wschodnia strona, na praw. brzegu Sanu, jest górzystą; szczyty Odrytu sięgają naprzeciw tej wsi 822 mt. Góry są pokryte lasem. Par. rz.-kat. w Wołkowyi a gr-kat. w Krywem. We wsi cerkiew drewniana i 92 dm. (6 na obszarze więk. pos.), 660 mk. (618 gr.-kat., 18 rz.-kat., 24 izrael.).Pos. więk. (Kazim. Łęckiego) ma 2 młyny i 3 fol., składa się a 349 mr, roli, 117 mr. łąk, 3 mr. 865 sąż. ogr., 180 mr. past., 911 mr. lasu i 1 mr. 1186 sąż. parcel budowl.; pos. mn. ma 1085 mr, roli, 234 mr. łąk, 234 past., 3 mr. lasu. T. graniczy na płn. ze Studennem, zach. granicę tworzy Wetlina, na płd. z Krywem i Jaworzcem. Do gm. należy wólka Tworylczyk, położona na płd. od wsi, nad pot. t.n.
Krzyż pańszczyźniany na Jaworzcu jeszcze przed rekonstrukcją |
Jaworzec (z Berehami i Kobylskiem), wś, na granicy węgierskiej, nad potokiem Wetliną, wpadającym do Sanu z lew. brzegu, w pow. liskim. Wioska jest otoczona górami: na zachodzie Falową 965 m., na północ Żałobną 783 m, na wschód Bukowiną 922 m., Siwarną 944 m. i Krysową 844 m. n. p. m. J. należy do parafii rzym. kat. w Wołkowyi i ma paraf. gr. kat, dek. baligródzkiego z filiami Łuh i Zawój. Ludność gr. kat. liczy 380 a rz. kat. 71 osób. Cerkiew paraf. jest drewniana. Większa posiadł. (hr. Łoś Franc.) ma 107 mr. roli, 188 mr. łąk i ogr. 9 mr. pastw. i 1088 mr. lasu; mniejsza posiadł. 739 mr. roli, 376 mr. łąk i ogr., 278 mr. pastw. i 34 mr. lasu. Do parafii gr. kat. należącej do dyec. przemyskiej są przydzielono cerkwie drewniane w Zawoju i Łuhu. Cała paraf. gr. kat. ma 810 mieszk.
7 komentarzy:
Cóż mi napisać? wiedz tylko, że byłam i przeczytałam:-) pozdrawiam serdecznie.
Kolejna duża praca. Daje do myślenia.
Mario, Macieju - jak zawsze dziękuję za wierne czytelnictwo. Obiecuję, że na razie Bieszczady zostawiam i wracam na Pogórze ;-)
A ja żałuję, że tak późno tu trafiłem.
Kawał świetnej, niełatwej roboty. Ładny język, bardzo dobrze się czyta!
Dziękuję serdecznie za słowo zachęty. Cały dotychczas opublikowany materiał jest dostępny. Można korzystać z tematycznej selekcji postów prze kliknięcie na prawy panel "kategorie postów" lub z mapy poniżej (tylko posty związane z Pogórzem Karpackim). Pozdrawiam :-)
Ciekawe czemu na Sanie nie zbudowano klauz do spławu drewna? Jedyny powód jaki przychodzi mi na myśl, to szerokość doliny i być może obecność licznych zabudowań blisko brzegu.
Ślady klauzy odnaleziono kiedyś w dolinie potoku Roztoki klik i pewnie na innych mniejszych potokach się zdarzały. Czemu nie na Sanie? Wydaje mi się, że w momencie boomu na drewno karpackie pod koniec XIX wieku cały czas były projekty, że sieć kolejek czy kolei będzie zagęszczona. Jeszcze przed wybudowaniem linii kolejowej przez Przełęcz Użocką kłócono się parę lat na poziomie sejmu krajowego czy kolej nie powinna przebiegać przez Wołosate i Przełęcz Beskid, potem było kilka projektów z Ustjanowej przez Łobozew do Soliny i dalej wzdłuż Sanu do Dydiowej z odnogą wzdłuż rzeki Solinki do Polanek (w wariantach). Były też projekty zespołu zbiorników retencyjnych w dorzeczu górnego Sanu klik i klik . Klauza na Sanie musiałaby być duża i trzeba by było dogadać się z włościanami bo doliny przy rzece były najmocniej zabudowane. Popatrz na projekt zalewu na Bereżkach na Wołosatym - nawet tutaj mimo dużo węższej doliny parę chat włościańskich trzeba by było zalać.
Prześlij komentarz