Strony

środa, 15 sierpnia 2018

Bobrowa Dolina bez bobrów?

Naturalne zbiorniki wodne nie są zbyt częste w krajobrazie Pogórza Karpackiego, nie brakuje tu jednak sztucznych stawów i zbiorników użytkowanych w rożnych celach. Kilka malowniczych stawów stanowi niewątpliwą ozdobę uroczyska „Bobrowa Dolina”. 

Przed II wojną światową dolina ta wchodziła w skład dóbr dworskich, a w sztucznych zbiornikach, powstałych po utworzeniu grobli na niewielkim dopływie potoku Lipka, prowadzono hodowlę ryb.  Oprócz stawów jako pamiątka po dawnym folwarku zostały pomnikowe dęby.
W 1995 r. wprowadzono tu trzy pary bobrów europejskich, których działalność przyczyniła się do renaturalizacji brzegów cieku i ich otoczenia.
10 lat temu Nadleśnictwo Bircza  utworzyło tu ścieżkę przyrodniczo-dydaktyczną "Bobrowa Dolina", której trasa tworzy spacerową pętelkę otaczającą całą dolinę.
Infrastruktura ścieżki w postaci mostków i kładek jest dobrze utrzymana. 
Tablice, na których zaznacza się już ząb czasu mają ciekawą i rzetelną treść, chociaż nie wiem jak to jest z tym przypisywaniem bobrom nieśmiertelnej duszy (rozumiem, że to w związku wykazywaniem przejawów racjonalnego rozumu przy budowie tam :-)
Stosunkowo płytkie zbiorniki wodne cechują się dość znacznymi wahaniami poziomu wody, w związku z tym szerokość i charakter pasa przybrzeżnych szuwarów. 
Niekiedy są to szuwary tworzone przez wysokie korzeniące się na dnie zbiornika turzyce jak np turzyca brzegowa.
Inne fragmenty skolonizował skrzyp bagienny.
 Największy i najgłębszy jest ostatni górny zbiornik utworzony przez pokaźną sztuczną groblę.
Głębsze partie stawów częściowo pokrywają zbiorowiska z przewagą hydrofitów (roślin nieukorzenionych w dnie)
Najpospolitsza jest rzęsa drobna, której w miejscach płytszych towarzyszy żabieniec babka wodna, korzeniąca się w mule.
Miejscami nawodne dywany tworzy rdestnicy pływająca, której na tym zdjęciu sekunduje szalej jadowity,
czyli słynna cykuta, która na spółkę ze szczwołem plamistym tworzy najbardziej trującą parę roślin z rodziny selerowatych. Którą z nich otruto Sokratesa? 
Niektóre partie szybko kolonizują rozległe trzcinowiska, które w tych sprzyjających warunkach wykazują tendencje bardzo ekspansywne.
Pałka szerokolistna  preferuje mocno wypłycone strefy przybrzeżne, często zajmując stawy i starorzecza w końcowym etapie zarastania.
Końcowe etapy sukcesji terenów podmokłych stanowią różne postacie lasów łęgowych, tutaj najczęściej z olszą czarną i szarą. Wyższe zbocza doliny porasta natomiast ładny wielogatunkowy las grądowy.
 Z uwagi na różnorodność siedlisk jest to z pewnością miejsce warte odwiedzenia, chociaż bobrów raczej nie zobaczymy. Miałem wrażenie, że wszystkie widoczne jeszcze ślady i pobytu liczą 2-3 lata, nie spostrzegłem świeżo zgryzionych patyków, czy ściętych drzewek.
Te stworzenia często okresowo zmieniają miejsce pobytu, przenosząc się na nowe lokum, aby po kilku latach powrócić na dawne włości.

5 komentarzy:

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Wydaje mi się, że bobry jednak wolą wody płynące od stawu:-) kolonizują wszystkie potoki w okolicy jak szalone, co widać po liczbie tam; podpowiedz mi, jak nazywa się ta ostowata roślina na 6 zdjęciu? bardzo lubią ją pszczoły; pozdrawiam serdecznie.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Bobry przez wiele lat czuły się tam świetnie. 10 lat temu mało się tam nie utopiłem próbując przebrnąć ten mały strumyk przez bobrową tamę. Rozumiem, że zdjęcie o które pytasz to to z tablicy przystanku nr VI - jest to ostrożeń warzywny zwany też czarcie żebro ;-)

Beskidnick pisze...

Też pierwszy raz spotkałem się z nieśmiertelnością bobrzej duszy ;) kto wie z jakich opracowań etnograficznych korzystano podczas wykonywania tych tablic?

Miejsce ciekawe, faktycznie wygląda na opuszczone przez bobry, może jakaś choroba, albo takie wypłycenie zbiornika które już nie spełniało oczekiwań tych zwierząt?

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Dzięki, właśnie o to mi chodziło:-)

Stanisław Kucharzyk pisze...

Miejsce piękne, myślę że bobry wrócą :-)