Strony

poniedziałek, 25 lipca 2016

Ławra w Ławrowie

Ławrów - wieś w pow. staromiejskim, 12 kilometrów na płd. zach. od sądu powiatowego i urzędu pocztowego w Staremmieście (Stary Sambor). Na płn. wsch., wsch. i płd. wsch. leży Lenina Wielka, na płd. Lenina Mała, na zach. Nanczułka Wielka i Wołoszynowa.

Litografia z 1842 roku źródło: Wikipedia
Płd. część wsi przepływa pot. Lenina, dopływ Dniestru, od zach. na wsch. Od prawego i lewego brzegu zasilają ją liczne strugi, z których najznaczniejsze od prawego brzegu Lenina, płynąca od płd. na płn., a od lewego brzegu pot. Prochir (albo: Prochirów, Chirowa), płynący zrazu wzdłuż granicy płn. wsch. a potem przez wsch. część wsi. Zabudowania wiejskie leżą w dolinie pot. Leniny, na prawym jego brzegu część wsi Trościna, na lewym grupa domów Medwedzów, młyn i tartak Rowień. 
Na lewym brzegu Leniny leży też monaster bazylianów u stóp wzgórza, a na płn. zachodniego kaplica czyli cerkiew ś. Jana. Własność większa (klasztoru OO. bazylianów) ma roli ornej 224, łąk i ogrodów 37, pastwisk 46, lasu 271 morgów.; własność mniejsza roli ornej 120, łąk i ogrodów 19, pastwisk 27 morgów. 
Taki obrazek ;-)
W r. 1880 było 232 mieszkańców w gminie, 18 na obszarze dworskim (obrz. gr.-kat. z wyjątkiem kilku rzym.-kat.). Parafia rzym.-kat. w Staremmieście, gr.-kat. w miejscu (dek. staromiejski, dyec. przemyska), należy do OO. bazylianów, którzy tu także utrzymują szkołę ludową 4-klas., założoną jeszcze w r. 1789. Dawniej był tu konwikt dla szlacheckich dzieci, a w konwikcie tym przebywali w r. 1775 np. 2 Turkułowie, 4 Fredrowie, 2 Manastérscy i Terlecki. Za konwiktorów płacono po 266 do 300 złp. Przedtem uczono tu także teologii i filozofii. W r. 1741 np. był tu profesorem teologii o. Ślezinkowicz, a profesorem filozofii o. S. Kobylański. 
Dąb papieski Benedykta XVI
Między 4-ma ówczesnymi uczniami wymieniony jest jako „studens philosophiae” Atanazy Szeptycki, późniejszy władyka i metropolita. W r. 1771 przeniesiono tu kursa dogmatyki z klasztoru dobromilskiego. W roku 1775 zaprowadzono naukę retoryki, a w r. 1783 uczył jej ksiądz Modest Hryniewiecki, późniejszy prof. teologii w uniwersytecie lwowskim (zmarły w Ławrowie r. 1823).
I gdzie te siedem kopuł?
Klasztor tutejszy pod we zwaniem ś. Onufrego, używał aż do końca wieku XVIII tytułu „ducalis” (książęcy). Pierwszym jego założycielom miał być litewski książę Ławr Trojdenowcz, który go po r. 1270 początkowo na górze w lesie wraz z cerkwią ś. Jana Chrzciciela założył. Od tego to Ławra wywodzą niektórzy nazwę miejscowości. Zdaniem innych pochodzi nazwa Ławrowa od greckiego słowa „laura” (monaster). 
Nieco później nadał klasztorowi ks. Lew przywilejem z r. 1291 posiadłości ziemskie, które, zatwierdzane następnie przez królów polskich, pozostają przy nim do dzisiaj. W r. 1553 zapisała królowa Bona klasztorowi wieś Nanczułkę z parafią tamże. 
Wiata jako kaplica do mszy polowych
Około tegoż roku przeniesiono klasztor drewniany na wygodniejsze miejsce pod górę i zbudowano przy nim przed r. 1675 cerkiew ś. Onufrego z kamienia z 7 kopułami i podziemnemi sklepieniami, w których spoczywały zwłoki 2-ch metropolitów (Antoniego i Jerzego Winnickiego), jednego biskupa (Hieronima Ustrzyckiego) i wielu z pośród szlachty, a między nimi także zwłoki Pawła Komarnickiego, wojskiego stryjskiego, jednego z dobroczyńców klasztoru. Zwłoki te przeniesiono później na cmentarz. W sierpniu r. 1883 widziałem już tylko w jednym grobowcu jedną trumnę drewnianą, napełnioną kośćmi pozbieranemi z innych grobowców i trumien. 
Prowizoryczny ikonostas
Cerkiew zbudowana w stylu bizantyńskim, w kształcie krzyża. Na każdem ramieniu jest kopuła mniejsza, w środku 5-ta największa; 6-tą przybudowano zdaje się późniejszemi czasy od strony wielkiego ołtarza nad zakrystyą, a 7-ma znajduje się na osobnej wieży mieszczącej w sobie dzwony. Mury są grube, drzwi małe i zapadłe. 
Po wielu latach zaniedbania nie wszystko da się uratować
Wnętrze kościoła malowano. Z obrazów wymieniamy portrety czterech Winnickich: Piotra, Innocentego, Jerzego i Antoniego (Piotr w stroju polskim, rycerskim; trzej inni w zakonnych habitach i jako władycy z pastorałami w ręku). 
Niewielkie resztki starych malowideł
Malowidła kościelne odnawiano w r. 1871. Z chóru prowadzą drzwi do biblioteki klasztornej. Według katalogu z r. 1858, jest w tej bibliotece 879 dzieł polskich i niemieckich, a. 202 ruskich. Obok cerkwi stoi piętrowy murowany klasztor, zbudowany w r. 1776 (dawniejszy klasztor ulegał trzykrotnej klęsce pożaru). W klasztorze tym jest 18 celi, a mieści się tu także szkoła ludowa 4—klasowa. W r. 1884 sprowadzono do klasztoru 3-ch bazylianów reformowanych, którzy odbyli nowicyat w klasztorze dobromilskim pod kierunkiem jezuitów. 
źródło tekstu: Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Tom V
Również i tutaj nie zabrakło upamiętnienia "niebiańskiej sotni"

Po II wojnie światowej na terenie klasztoru funkcjonowała szkoła z internatem dla dzieci niepełnosprawnych. W 1994 odrestaurowano klasztor. Wspólnota składa się dzisiaj z czterech ojców i jednego nowicjusza.

9 komentarzy:

Bylinowy Pan pisze...

Jakież wielkie spustoszenie poczyniło radzieckie panowanie tutaj, z dawnej świetności, tylko resztki malowideł.
Klasztor niczym wydmuszka.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Celne porównanie, niestety...

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Widzę, że gęsi zaniepokoiłeś, nasyczały na Ciebie, prawda?

Anonimowy pisze...

W pobliżu jest parę innych ciekawych miejsc. Kirkut w opłotkach Starego Sambora, cerkiew zabytkowa z obronną dzwonnicą w Jasienicy Zamkowej, Rozłucz - przed wojną nabierający cech małego uzdrowiska ( w którym na przełomie 1938/39 r. stacjonowała polska grupa dywersyjna, prowadząca w kooperacji z Węgrami działania - w ramach operacji "Łom" -, przeciwko Karpatoukrainie ks. Wołoszyna) oraz - 4 km od tego ostatniego, chyba największa atrakcja, czyli źródło Dniestru. Ugasił Pan pragnienie wodą z dniestrowego "dżereła"?

Pozdrawiam,

Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Owszem - ale nie poszczypały :-)

Stanisław Kucharzyk pisze...

O Jasienicy Zamkowej już było http://napogorzu.blogspot.com/2013/04/jasienica-zamkowa-bez-zamku-za-to-z.html
O Rozłuczu będzie mam nadzieję niedługo
Źródło Dniestru jeszcze przede mną :-)

makroman pisze...

Niesamowite miejsce - choć zniszczone, to jednak wciąż czuć aurę duchowa, myślę że setek lat modlitw nie łatwo przekreślić przymusowa ateizacją.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Też mam takie wrażenie, że po przymusowej ateizacji wiara się rozkrzewia, Lecz po współczesnej laicyzacji wiara zanika, a kościoły chociaż materialnie świetnie zachowane stają się także "wydmuszkami" jak to określiła Bylinowa Pani.

makroman pisze...

Wiara przetrzyma terror, udowodniła to setki razy, ale teraz nie mamy do czynienia z terrorem, lecz z ogłupianiem a wiara jest dla mądrych (niekoniecznie "oświeconych"), głupcy dufni we własną mądrość poświadczoną wszak dyplomem i "całym systemem zachowań" z wiary szydzą.