Strony

sobota, 11 lutego 2012

Dwie rzeki

Ussa
Beata Obertyńska

Uciekajcie… uciekajcie – szemrze-
uciekajcie – tak jak ja uciekam…
Znam ja grozę północy i wiem, że
nie zniesiecie jej… bełkocze rzeka.

Czemu tniecie nurt mój wbrew prądowi?
Precz w martwoty pchacie się bezbrzeża?
Nikt wam inny prawdy tu nie powie,
tedy woda w pośpiechu ją zwierza…

Tam pustkowie. Cisza tak żelazna,
że się nawet czas nią nie przewleka.
Nikt nie pojmie, kto tego nie zaznał,
nikt nie zniesie… - mówi pluskiem rzeka.

Od praczasów rwę z tundry siłą,
wód ciężarem ostygłym i mrocznym…
Nawet rzece zbyt straszno tu było
I uchodzi, uchodzi z północy

Rzeko Usso! Ty żałosny zbiegu!
Wiem, co tobie tajne do ostatka:
bieg Peczora ci przetnie i śniegom
ta przemocy odstawi gamratka!


















Beata Obertyńska, urodzona 18 lipca 1898 r w Storożce koło Skolego, zmarła  21 maja 1980 r w Londynie. Zapoznana poetka emigracyjna.
Debiut poetycki w 1924 roku w Słowie Polskim. Pochodzenie ziemiańskie. 10 zbiorów wierszy.

W 1940 roku aresztowana przez NKWD i więziona w Brygidkach, Kijowie, Odessie, Charkowie, Starobielsku, Workucie.
O tym okresie swego życia pisze:
Zobaczyłam dwóch sowieckich towarzyszy – takich w fufajkach i wysokich butach – wciągających coś po szpitalnych schodach. Wyglądało to jak dziwacznie oplątany korzeń wykarczowanego starego jałowca. Z początku wleczone po stopniach, tłukło i kołatało tylko o beton, ale potem, ku dławiącemu przerażeniu – zaczęło jęczeć”. Okazał się być to „żywy, straszliwy szkielet, o patrzących oczach”. „Sprawiedliwość Boża, która – z jej tylko wiadomych powodów – nie runęła dotąd ogniem i siarką na ten przeklęty, po trzykroć przeklęty kraj!
W 1942 roku wstąpiła do Armii Andersa, z którą przeszła cały szlak bojowy od Iranu przez Palestynę, Egipt i Włochy. Po wojnie osiadła w Londynie. Publikowała swoje utwory poetyckie i wspomnieniowe w polskich gazetach emigracyjnych. W 1947 roku podpisała  uchwałę Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie wzywającą do niepublikowania w okupowanym kraju.

Od początku doświadczona i dlatego nonkonformistka?
Amu-Daria
Wisława Szymborska

Amu-Daria kapryśna rzeka.
Czemu, rzeko, od ludzi uciekasz?
Czemu plony odbierasz i pieśni?
- Tak o klęsce mówili ówcześni
pochodami uchodzący w ślad rzeki
wzrok bolesny odwracając od kraju.
Wicher miasta porzucone obrastał
biczem z piasku ukręconym smagając.

Został kamień. Na kamieniu kamień.
Setki lat chrzęścił czas. Setki lat
trwało bujnych urodzajów umieranie.
Setki lat szła pustynia w ludzi ślad.

Jak krew, kiedy upływa z człowieka -
taka była dla ziemi ta rzeka.

Los pokoleń więdnął w starych kronikach.
Nikt nie pomógł losom więdnącym
póki mądre oczy Października
nie wejrzały w te karty żółknące.

Nie znam mowy ludu Turkmenii -
myślę tylko, że słowo "Październik"
znaczy tyle co woda źródlana
pragnącemu z miłością podana.

Amu-Daria kapryśna rzeka.
Wrócisz, rzeko, na dawne łożysko.
Pięciolatka dla szczęścia człowieka.
Człowiek w szczęście obróci wszystko.

Wielka tama bieg twój odmieni.
Na urodzaj pustynnej Turkmenii.
Na urodzaj pszeniczny i leśny.
Na ogrody w bujnej zieleni.
Na melodie nowych, nowych pieśni.

Na nadzieje w idące lata
wszystkim innym Saharom świata.


Wisława Szymborska , urodzona  2 lipca 1923 koło Kórnika , zmarła  1 lutego 2012 w Krakowie. Sławna poetka, noblistka.
Debiut poetycki  w 1945 roku w Dzienniku Polskim. Pochodzenie ziemiańskie. 12 tomów wierszy.

W latach pięćdziesiątych panegirystka komunizmu i Związku Radzieckiego. W 1953 roku podpisała Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie popierającą sfingowany proces krakowskich biskupów o zdradę Polski. Pod koniec lat pięćdziesiątych zmienia kurs ale jeszcze do 1966 roku była członkiem PZPR.
O tym okresie swego życia pisze:
Należałam do pokolenia, które uwierzyło. Ja uwierzyłam. Wypełniałam swoje 'wierszowane zadania' z przekonaniem, że robię dobrze. Jest to najgorsze doświadczenie w moim życiu
W 1975 roku podpisała list 59, w którym polscy intelektualiści protestowali przeciwko zmianom w konstytucji, wprowadzającym zapis o kierowniczej roli PZPR i wiecznym sojuszu z ZSRR.

Początkowo naiwna, a później oświecona i nawrócona? Czy też początkowo typowa koniunkturalistka, a potem ... ?
.
Wiele wierszy obu poetek jest ujmująco pięknych. Nobel za poezję na pewno się Wisławie Szymborskiej należy, uznanie za twórczość i modlitwa za duszę też.  Miano autorytetu moralnego raczej nie.
Warto też nie zapominać o Beacie Obertyńskiej. Przeczytać powieści i wiersze, dziś wydawane już w Polsce. Talent może nie na miarę Nobla, ale też niemały.
Chciałbym jednak znać odpowiedzi na postawione wyżej pytania. Zwłaszcza, że nie wiem jak sam bym się zachował w tamtych czasach.
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono.
To mówi nam ze swego nieznanego serca autorka wiersza "Minuta ciszy po Ludwice Wawrzyńskiej"

3 komentarze:

Joanna Wilgucka-Drymajło pisze...

Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. - szkoda, że tak wielu ludzi o tym nie pamięta i z "poziomu kanapy" rzucają sądami o czasach, których realiów kompletnie nie znają.....

PS. Wielkie dzięki za link i podpowiedź:)

Stanisław Kucharzyk pisze...

Cóż parafrazując nieco: szczęśliwy ten, kto w w swoich wyborach siebie samego nie potępia

Go i Rado Barłowscy pisze...

Pięknie powiedziane.
Pzdr.