Strony

niedziela, 12 listopada 2023

Zaginiona kapliczka w Łodzince

Wzgórze Chomińskie  między Korzeńcem, Wolą Korzeniecką, a Łodzinką od kilku lat jest znane z upamiętnienia walk jakie 12 września 1939 r, stoczyła dywizja  24 Dywizja Piechoty dowodzona przez płk. Bolesława Schwarzenberga-Czernego  wspierana rozbitą pod Krosnem 2. Brygadą Górską.
Okazały piaskowcowy postument z tablicą informacyjną obok przypominają krwawe starcie. Według niektórych opinii bitwa ta była jedną z największych bitew kampanii wrześniowej nie tylko na Podkarpaciu, ale i w Polsce. Przeciwnikiem Polaków była 2 Dywizja Górska (niem. 2. Gebirgs-Division). Polskie linie obronne rozciągały się na wzgórzach na wschód od Birczy, na przestrzeni około 8 km. 
Rankiem po ciężkich walkach Polacy zajęli kontrolowaną przez Niemców Łodzinkę Górną. Najcięższe walki rozegrały się na obszarze między wzgórzem Chomińskie a wzgórzem 482. Walki toczyły się też w rejonie Korzeńca, Boguszówki, Łodzinki Dolnej oraz na wzgórzu Jaworów.
Niemcy wprowadzali do walki kolejne odwody ze wsparciem ciężkiej artylerii i samolotów myśliwskich. Po całodziennych walkach, w których życie straciło około 300 żołnierzy polskich i 100 niemieckich, Polacy wycofali do drogi przemyskiej od Korzeńca, przez Krępak po Cisową
Według tablicy upamiętniającej bitwę umieszczonej przy pomniku, najcięższy bój rozegrał  się w okolicach kapliczki zlokalizowanej między wzgórzem 482 a Chomińskim.
Z kapliczki miały pozostać tylko ruiny, gdyż "ściany i święty obraz dosłownie  rozstrzelały niemieckie pociski". Jak widać na zdjęciu lotniczym z 1944 roku kapliczka nie była niczym osłonięta, gdyż zlokalizowana była na otwartym, bezdrzewnym grzbiecie.
Dzisiaj lesistość terenu znacznie wzrosła, w szczególności wzdłuż  cieków wodnych rozprzestrzeniły się mniejsze i większe przylaski. Również rozstrzelana kapliczka przylega do niewielkiego zadrzewienia.
Spróbujmy znaleźć miejsce po niej wychodząc na wieżę widokową wybudowaną w 2018 roku przez nadleśnictwo Bircza.
W kierunku miejsca po kapliczce łagodnym łukiem biegnie z Chomińskiego droga gruntowa.
Na mapie topograficznej w skali 1:10 000 z lat 80-tych XX wieku w tym miejscu kapliczkę jeszcze zaznaczono. Jak widać ulokowana była na wschód od lokalnego parowu. 
Być może ta paryja stała się w czasie bitwy ważnym punktem oporu stąd też zaciekłe ataki niemieckie.
Czy do dziś zachowały się w tym miejscu jakiś ruiny czy chociaż czytelne ślady podmurówki?
Z miejsca po kapliczce mamy rozległy widok na Chomińskie. W prostej linii to zaledwie 500 metrów od punktu widokowego.
Jednak dno i brzeg jaru gdzie stała kapliczka, porośnięty jest "na gęsto" przez krzewy i młode drzewa, gdzie niestety łatwiej znaleźć śmieci gabarytowe, niż artefakty przeszłości.
Może ktoś z mieszkańców Łodzinki Górnej pamięta jeszcze gdzie była i jak ostatecznie zniknęła ta rozstrzelana kapliczka?
A może już tylko Jan Nepomoucen strzegący rozpadających się popegeerowskich budynków pamięta historię kapliczki ze wzgórza 482?

15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pamiętam, że Tomasz z Karpackiego Lasu też szukał tej kapliczki... i nie znalazł.
Pozdrawiam serdecznie Maria z Pogórza Przemyskiego.

Beskidnick pisze...

świetny materiał, faktycznie warto by coś znaleźć i upamiętnić

Stanisław Kucharzyk pisze...

Mario - artykuł Tomasza był inspiracją do moich poszukiwań https://karpackilas.pl/chominskie-wzgorze-na-pogorzu-przemyskim/
Macieju - z pewnością warto by tam również w miejscu tej kapliczki przynajmniej krzyż postawić

Anonimowy pisze...

"Według niektórych opinii bitwa ta była jedną z największych bitew kampanii wrześniowej nie tylko na Podkarpaciu, ale i w Polsce."

Opinie jak wyżej wydają się być cokolwiek przesadzone, jeżeli odnosić je do skali ogólnopolskiej - co bynajmniej nie powinno w jakimkolwiek stopniu rzutować ujemnie na upamiętnianie boju pod Birczą. Rzecz nie w tym żebym się czepiał namolnie - ale kiedyś wysłuchałem wywodu jakiegoś historyka - nazwiska już nie pomnę - który stanowczo dowodził, iż nie powinno się używać sformułowania "kampania wrześniowa" (zaczerpnięte z tytułu propagandowego filmu Wehrmachtu) tylko "wojna obronna Polski 1939 r".

Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Anonimowy pisze...

"A może już tylko Jan Nepomoucen strzegący rozpadających się popegeerowskich budynków pamięta historię kapliczki ze wzgórza 482?"

A skoro On tam wartę strzeże - to w pobliżu musi być ( musiał być) jakiś interesujący ciek wodny - interesujący, czy to ze względu na swe rozmiary czy też z powodu zagrożenia jakie stwarzał dla lokalnej populacji?
Nie powiem, Jestem nie byle jaki pies pies na "kontrapostowe" Nepomuki.


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Panie Arturze - ma Pan rację że "wojna obronna Polski 1939 r". brzmi znacznie lepiej.
Co do łodzińskiego Nepomuka to od rzeki jest jakieś 150 metrów, ale figura stoi dość wysoko na zboczu. Podobno w pobliżu był niegdyś dwór i być może to tłumaczy powstanie figury w 1904 roku

Anonimowy pisze...

"Co do łodzińskiego Nepomuka to od rzeki jest jakieś 150 metrów, ale figura stoi dość wysoko na zboczu. Podobno w pobliżu był niegdyś dwór i być może to tłumaczy powstanie figury w 1904 roku."

A może przy tym dworze był jakiś staw, w którym ktoś się kiedyś utopił? Nepomuki stawiano przy ciekach wodnych ( nawiązanie do męczeńskiej śmierci świętego), często w miejscach, które z jakichś względów się wyróżniały. Na przykład w pobliżu mostów, brodów, czy też miejscach, będących świadkami dramatów związanych z żywiołem wodnym. Fenomen Nepomuków polega także na tym, iż bywają pomocne w rekonstruowaniu historycznej hydrografii.


Pozdrawiam,


AZ

pytu pisze...

W Łodzince Górnej przy drodze w kierunku Cisowej spotkałem, jeszcze w 2022r dziwny monument . Granitowy sześcian , na cokole kamiennym bez napisu , może to też jakieś upamiętnienie tej bitwy , albo ślad po cerkwi . Nawet go filmowałem . Pozdrawiam .

Anonimowy pisze...

"W Łodzince Górnej przy drodze w kierunku Cisowej spotkałem, jeszcze w 2022r dziwny monument . Granitowy sześcian , na cokole kamiennym bez napisu , może to też jakieś upamiętnienie tej bitwy , albo ślad po cerkwi".

Pomiędzy Łodzinką Górną i Dolną, od głównego traktu odbija droga na Hutę Łodzińską. I w tym "winklu" drogowym jest usytuowany stary cmentarz, być może także cerkwisko, bo kiedyś w Łodzince Dolnej była cerkiew, której lokalizacja jednakże nie jest mi znana. Czy ów "dziwny monument" napotkał Pan właśnie na tym cmentarzu?


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Granitowego sześcianu niestety nie kojarzę. Jeśli chodzi o drogę z Łodzinki przez Hutę Łodzińską to istotnie droga przechodzi przez cmentarz i tuż przy drodze jest betonowy nagrobek niemowlęcia Kaziulka Sozańskiego 14.6.1919-2.2.1920) klik . Wątpię jednak czy o to chodziło Piotrowi. Być może coś nowego się tam pojawiło na co nie zwróciłem uwagi.

pytu pisze...

Raczej ten granitowym pomnik nie był na tym cmentarzu , 500m na wschód od tej krzyżówki w Łodzince Dolnej z drogą do Huty Łodzińskiej jest droga na północ do Cisowej , kilometr dalej za łąką przy samej drodze jest ten obiekt . Można go zobaczyć na moim blogu " Ciekawe rośliny Przemyśla i okolic " rok 2022 , kwiecień w poście " Z Cisowej na cztery strony świata " jest tam też mapka . Ktoś musiał sobie zadać wiele trudu żeby go ustawić ma z półtora metra wysokości .

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dzięki Piotrze za przypomnienie tego ciekawego posta. A czy mógłbyś mniej więcej współrzędne tego postumentu podać?
Początkowo w komentarzu pisałeś o Łodzince Górnej a ta droga leśna, o której piszesz w poście to już w Łodzince Dolnej. Tę drogę znam tylko w początkowym odcinku (kiedyś kartowaliśmy z kolegą zbiorowiska na tej łące). Obiekt chociaż z pewnością powojenny, wydaje się ciekawy i warty "podrążenia". Jeśli to mniej więcej kilometr na północ od krzyżówki w Łodzince Dolnej, to absolutnie nie ma mowy u upamiętnieniu cerkwi, bo tam były grunty PAU i żadnej zabudowy nie było. Tak wstępnie typowałbym jakiś rodzaj upamiętnienia budowniczych tej drogi - w Bieszczadach to była norma (chociaż w mniej okazałej formie).

Anonimowy pisze...

Obiekt "zapodany" nie musi czegokolwiek (istotnego) upamiętniać. Nie można wykluczyć iż są to relikty jakichś - na przykład - popegeerowskich (czy innych tego typu) inwestycji, być może z zakresu małej architektury drogowej. Na marginesie - raz jeden, jedyny jechałem tą drogą rowerem (z Łodzinki Dolnej do Cisowej i Bryliniec). Byłem pod wrażeniem dzikości i bezludności obszaru - jak również jego nasycenia fauną i florą. W trakcie owej przejażdżki zdarzyło mi się po raz pierwszy (i ostatni jak na razie) widzieć borsuka.


Pozdrawiam,


AZ

Stanisław Kucharzyk pisze...

Obiekt ewidentnie wygląda na pomnik. Nie jest wg mnie możliwe, aby posadowiona narożnikiem na betonowym postumencie spora granitowa kostka była jakimś przypadkowym reliktem. Trochę to przypomina pomnik w Borowicy klik

pytu pisze...

Namiary orientacyjne 49.683789 22.567253 zaraz przy drodze w zaroślach , niżej jest ta łąka .Okolica rzeczywiście urokliwa .