Strony

piątek, 10 stycznia 2020

O prasołach, zwaryczach i warzbie

Zakład zdrojowy w Truskawcu, „Tygodnik Ilustrowany” 1872
Dzieje warzelnictwa soli w dawnym Truskawcu. Tadeusza Lorenza
Fragment niedrukowanej pracy: „Truskawiec w latach 1461—1936, zarys historyczny".
Obok rolnictwa, najważniejszą gałęzią gospodarki Truskawca było warzenie soli z solanki, zwanej na Rusi surowicą. Źródła słone rozrzucone były na dużej przestrzeni Podkarpacia począwszy do Sanoka aż po Kosów. Największe ich skupienie znajdowało się w starostwie drohobyckim , stanowiąc żupy ruskie (Drohobycz, Solec, Modrycz, Kołpiec, Stebnik, Stanyla, Truskawiec, Uliczno i Kotów). Nie można dokładnie określić czasu ich powstania na podstawie źródeł zachowanych. Istnieją jednak dane, że były one czynne już w XIV wieku.
Żupy ruskie były przeważnie własnością królewską i były zarządzane przez żupników (praefectus zuparum, zuparius), nazywanych także żupnikami ziem ruskich. W r. 1564 wydzierżawił je Stanisław Herburt z Fulsztyna. 
Według lustracji z r. 1565, były na Rusi trzy żupy: drohobycka, solska (inaczej starosolska albo przemyska) i kotowska, zarządzane przez żupnika mieszkającego stale w miasteczku Sól i zastępców jego w każdej żupie, t. zw. podżupków. W żupie drohobyckiej istniały tzw. okna solne w Drohobyczu oraz kilka okien w okolicznych wsiach, między innym i w Truskawcu.
Rozmieszczenie salin i słonych źródeł w okolicach Drohobycza
W żupach produkowano sól drogą „warzby " na rachunek królewski. Wydobytą z okna solnego czyli studni surowiczej napełniano solanką panwie. Były to duże, płytkie naczynia z blachy żelaznej w kształcie prostokąta. Szło o to, żeby takie naczynie miało jak największą powierzchnię parowania. Panwie takie umieszczano w tzw. wieżach, czyli szopach. Pod panwiami urządzano paleniska, w których palono drzewem. Były dwa rodzaje panwi. Panwie zwane wielkie, na których wywarzano tylko sól miałką oraz panwie małe, tzw. trzany), na których warzono sól, zwaną tołpiastą czyli formowaną. 
Warzenie na wielkich panwiach przysługiwało jedynie królowi. Inni producenci soli w żupach ruskich mogli warzyć tylko na czerynach i tylko jeden gatunek soli, mianowicie sól tołpiastą. 
Ludzi warzących sól nazywano zwaryczami albo warzebnikami (coctores). W żupie drohobyckiej warzyli sól miałką jedynie zwarycze najemni. Inną sól warzyli pańszczyźniani. Przy warzeniu soli w czerynach niekrólewskich pracowali pańszczyźniani. Takie prywatne czeryny należały albo do starosty czy podżupka, albo do instytucji kościelnych lub też wójtostw. Przeważnie jednak ich ilość była własnością miejscowych włościan lub mieszczan. Zwano je „ludzkimi" czerynami. Produkcję na tych czerynach wykonywali zwarycze własnym i środkami i na własny koszt. Za prawo pobierania surowicy z okna żupnego płacili zwarycze pewną roczną opłatę w gotówce. 
Drugą opłatą od produkowanej soli była tzw. sól koszowa uiszczana solą. Miał to być ekwiwalent za wydatki na liny i kosze, którym i wydobywano surowicę z okna. Od gotowej wywożonej soli opłacać musiano ponadto myto czyli cło, pobierane przez żupnika. 
W drugiej połowie XVI wieku z okazji odbywanych wówczas lustracji dóbr ziemskich i żup królewskich, sporządziły komisje akta, które nam dziś odzwierciadlają ówczesny ich stan i rzucają pewne światło na minioną ich przeszłość.
Salina w Drohobyczu
źródło: Drohobycz Feliksa Lachowicz
Stan warzelni soli w Truskawcu, stwierdzony przez lustrację około r. 1570, był dziełem dłuższego rozwoju, a w chwili lustracji przedstawiał się następująco. Była tu bania solna, składając a się z trzydziestu wież. Sól warzono na dwudziestu czerynach z surowicy, wydobywane j na miejscu z okna solnego, względnie z okien. Że jedno takie okno znajdowało się w Truskawcu w miejscu, nazywanym wówczas "Bańka" (dzisiejsza nazwa "Bańki"), tego nie wspominają lustracje, ale inne źródła niezbicie o tym świadczą. O tym, że mogło być w Truskawcu więcej tych okien, świadczyć może duża stosunkowo liczba czynnych czerynów oraz wysokość produkcji soli widoczna z kwot, płaconych przez zwaryczów, jako opłata od „oczeredzi", sól koszowa (koszowe) oraz cło solne. 
Ponadto późniejsze wiadomości o warzelni w Truskawcu pochodzące z czasów, kiedy warzelnia była już nieczynna, podają liczbę okien na cztery. Należy przypuścić, że nie wszystkie cztery okna były równocześnie czynne. 
Zdarzało się niekiedy, że w tak im oknie surowica „ginęła". I tak w r. 1586 „zginęła szurowicza" w dwu oknach, w jednym w Drohobyczu i w jednym w Truskawcu. Żupnik ruski własnym nakładem kazał je pogłębić kosztem 150 zł. 
Z takiego okna solnego, urządzonego podobnie jak szyb kopalniany, czerpano tzw. koszami surowicę i następnie zabierano je własnym i środkami transportowym i do swoich wież. Od kolejności, w jakiej zwarycze pobierali surowicę z okna, pochodziła nazwa opłaty pobieranej za praw o ciągnięcia surowicy; była to tzw. „oczeredź" z ruskiego „oczered" — kolejność). Włościanie truskawieccy składali na ten cel 10 z ł rocznie w latach 1570-tych. 
Nadto od ilości wywarzonej soli mieli dawać tzw. sól koszową. Sól tę w Truskawcu wypuszczał zarząd żupy w arendę. 
Arendarzem takim bywał zwykle karczmarz miejscowy. W r. 1564 do 1565 płacił on łącznie za dzierżawę karczmy i soli koszowej 32 zł czynszu rocznego. 
Wyprodukowaną sól wywozili na sprzedaż albo sami zwarycze, albo — co częściej się zdarzało — przyjeżdżali po nią tzw. prasołowie czyli furmani, którzy zawodowo trudnili się wykupem soli od zwaryczów i rozwożeniem oraz sprzedażą jej po kraju.
Czem prasoł dla Rusi czerwonej, a poniekąd i dla Polski, tem dla Ukrainy był czumak. „Tygodnik Ilustrowany” 1860

Cło solne przy wywozie z Truskawca opłacano na miejscu. Wpływało ono do kasy żupy drohobyckiej. W tym celu utrzymywała żupa solna komorę celną (przykomorek) w Truskawcu. Arenda cła solnego w Truskawcu wynosiła rocznie 220 zł.
W stosunkach gospodarki solnej zaszła w r. 1567 zmiana wskutek mandatu królewskiego z dn. 13 kwietnia t. r. ze zwalającego niejakiemu „Izakowi Doktorowi, skarbnikowi Króla Jego Mości" skupować na mocy zawartego kontraktu sól od wszystkich drobnych producentów w mieście Drohobyczu oraz wsiach: Truskawcu, Modryczu i Solcu. W ten sposób uczynił król Izaka monopolowym pośrednikiem i hurtownikiem soli tołpiastej. W myśl zawartego z Izakiem kontraktu, nie wolno było zwaryczom od tego czasu sprzedawać soli nikomu bez pośrednictwa Izaka. Ta innowacja nie wyszła na dobre zwaryczom, gdyż Izak zwlekał z wypłatam i za sól, narażając ich na straty, liczone przez nich na 10.000 zł tygodniowo. 
Salina w Drohobyczu 
źródło: Drohobycz Feliksa Lachowicz
Równocześnie z uzyskaniem mandatu od króla przez Izaka zjawił się na bani drohobyckiej niejaki Jonasz (może wspólnik lub zastępca Izaka) i podwyższył cło od soli zwaryckiej. Według jakiejś normy pobierał to „nowe myto" nawet od soli będącej na składzie, jeszcze przed pojawieniem się jako wyprodukowanej. 
Zwarycze, między nimi i truskawieccy, którzy tą solą chcieli spłacać długi zaciągnięte u prasołów, ponieśli — według swego obliczenia — 1.000 zł szkody. Jonasz widocznie zaarendował cło solne na własny rachunek lub może na rachunek Izaka. Nie wiadomo ze źródeł, jak długo te arendy trwały. Prawdopodobnie wygasły one przed r. 1570, gdyż w lustracji z tego roku nie ma o tym mowy. 
Interesujące byłoby wyliczenie przeciętnej produkcji rocznej soli w Truskawcu. Literatura przedmiotu podaje nam podobne obliczenia dla innych miejscowości żup y drohobyckiej, gdzie prócz czerynów królewskich istniały i inne czeryny prywatne. Właściciele ich dzielili się na uprzywilejowanych i nieuprzywilejowanych. Ci ostatni produkowali rocznie - według obliczenia Rutkowskiego — średnio po 200 beczek z jednego czerynu. Jeżeli zważymy, że pozycja gospodarcza i warunki produkcji u zwaryczów truskawieckich były lepsze, to trzeba by przyjąć nieco wyższą normę produkcji rocznej, a więc jakieś 250 beczek rocznie z jednego czerynu. Przy tego rodzaju obliczeniu roczna produkcja Truskawca wynosiła około 5.000 beczek soli. 
Najważniejszym artykułem potrzebnym przy warzeniu soli było drzewo, którego duże ilości zużywano. Początkowo wystarczały do tego lasy miejscowe, z czasem jednak lasy te zostały przerzedzone tak, że już z początkiem XVIII wieku sprowadzano drzew o z dalej położonych lasów. 
Zachowały się w źródłach wzmianki, że dla warzelni w Truskawcu sprowadzano drzewo w wielkich ilościach z lasów tustanowickich i borysławskich. Na tym tle przychodziło nieraz do zatargów pomiędzy pracownikami warzelni a właścicielami lasów względnie ich dzierżawcami. Akta sądowe zawierające procesy o tego rodzaju sprawy, świadczą równocześnie o niezmniejszonej intensywności produkcji soli w Truskawcu w XVIII wieku, skoro mówi się o tym, że codziennie prawie w ciągu 2 lat wywożono z lasów tustanowickich drzewo dla warzelni.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

"Sól tę w Truskawcu wypuszczał zarząd żupy w arendę.
Arendarzem takim bywał zwykle karczmarz miejscowy. W r. 1564 do 1565 płacił on łącznie za dzierżawę karczmy i soli koszowej 32 zł czynszu rocznego."

"W stosunkach gospodarki solnej zaszła w r. 1567 zmiana wskutek mandatu królewskiego z dn. 13 kwietnia t. r. ze zwalającego niejakiemu „Izakowi Doktorowi, skarbnikowi Króla Jego Mości" skupować na mocy zawartego kontraktu sól od wszystkich drobnych producentów w mieście Drohobyczu oraz wsiach: Truskawcu, Modryczu i Solcu. W ten sposób uczynił król Izaka monopolowym pośrednikiem i hurtownikiem soli tołpiastej. W myśl zawartego z Izakiem kontraktu, nie wolno było zwaryczom od tego czasu sprzedawać soli nikomu bez pośrednictw a Izaka. Ta innowacja nie wyszła na dobre zwaryczom, gdyż Izak zwlekał z wypłatam i za sól, narażając ich na straty, liczone przez nich na 10.000 zł tygodniowo.
Równocześnie z uzyskaniem mandatu od króla przez Izaka zjawił się na bani drohobyckiej niejaki Jonasz (może wspólnik lub zastępca Izaka) i podwyższył cło od soli zwaryckiej. Według jakiejś normy pobierał to „nowe myto" nawet od soli będącej na składzie, jeszcze przed pojawieniem się jako wyprodukowanej".

Czyli znów błyskawicznie pojawili się "w interesie" starozakonni, zwietrzywszy niezły zysk - i zaczęli brać udział w handlu solą w sposób, który - eufemistycznie rzecz ujmując - nie był optymalny z punktu widzenia bezpośrednich producentów towaru. Kolejny ciekawy przyczynek do relacji polsko (ukraińsko) - żydowskich oraz ekonomicznych korzeni polskiego/ukraińskiego antyjudaizmu.

Wśród tych wspomnianych przez pana czumaków roiło się podobno od skopców. Był to ich taki "sekciarski fach". Czy rysunek czumaka został zaczerpnięty z książki Kraszewskiego opisującej jego wojaże po Ukrainie?


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Rysunek czumaka jest z Tygodnika Ilustrowanego nr 66 z 29.12.1860 klik autorstwa G. Röbera ilustracja artykułu Tadeusza Padalicy.
Niestety nie spotkałem się do tej pory z informacją dotyczącą szczególnego udziału skopców w karawanach czumackich.

Beskidnick pisze...

Materiał historyczny świetny, zarzut wobec Żydów... no cóż - ktoś te przywileje nadał! Miejmy pretensje do władców. Tak samo jak trudno mieć pretensje do Żydów że zostawali arendarzami, skoro dziedzice nie meli głowy do interesów i oddawali w pacht całe klucze wsi, nie tylko karczmy.

Anonimowy pisze...

"Tak samo jak trudno mieć pretensje do Żydów że zostawali arendarzami, skoro dziedzice nie meli głowy do interesów i oddawali w pacht całe klucze wsi, nie tylko karczmy".

To prawda. Szlachty i kleru nie rozgrzeszam. Ale Żydzi (będący de facto odrębnym stanem) - kooperujący ze szlachtą i klerem (faktorowanie) - bardzo często jawią się jako ten trzeci element "opresji" - szczególnie względem włościan.


Pozdrawiam,


AZ

Beskidnick pisze...

W sedno! Pozdrowienia

pytu pisze...

Świetny artykuł wnoszący wiele , do poznania i popularyzowania wiedzy o naszym regionie . Teraz sól nie ma właściwie żadnej wartości, kiedyś była jednym z podstawowych towarów , zmienia się oblicze ludzkiej rzeczywistości .

Stanisław Kucharzyk pisze...

Też mi się bardzo spodobał bo w przystępny sposób omawia najbardziej zasadnicze kwestie.

Unknown pisze...

Thank you very much for a very interesting information. I am involed now in a research project on the rural Jews of the Carpatian Piedmont. Could you please provide some information about the sources on Izak and Jonasz from 1567. Of course, you will get a full credit in any future publication. You can answer in Polish, if you wish. I apologize for writing in English.
Judith Kalik

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem. Jak Pani może zauważyć publikuję tutaj nie tylko własne teksty, ale także fragmenty, albo nawet całe artykuły archiwalne związane z tematyką bloga. W tym przypadku jest to fragment niedrukowanej pracy: „Truskawiec w latach 1461—1936, zarys historyczny „Dzieje warzelnictwa soli w dawnym Truskawcu. Tadeusza Lorenza (co zaznaczyłem we wstępie). Oryginalny artykuł znajdzie Pani tutaj jako pdf czasopismo Medycyna i Przyroda z 1939 roku str. 37 . Niestety artykuł nie zawiera cytacji źródeł z których korzystał autor Tadeusz Lorenz. Przepuszczam, że można je znaleźć w całości tekstu jego pracy doktorskiej – niestety jest drukowana w języku polskim jedynie we fragmentach np. w Biuletynie Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej . Ta praca doktorska jest jednak opublikowana w całości w języku ukraińskim Лоренц Т. Трускавець у 1461–1936 роках. Історичний нарис / Тадеуш Лоренц ;. пер. з пол. Мар'ян Тарчинець. – Львів : Кальварія, 2017. – 195 с

Unknown pisze...

Dziękuję bardzo za informaczję