Strony

piątek, 12 października 2018

Rezerwat beniaminek

Nie tak dawno ogłoszono, że  w ostatnich 10 latach na Podkarpaciu powierzchnia obszarów prawnie chronionych o szczególnych walorach przyrodniczych wzrosła aż o 7 tys. hektarów.  Zacząłem zachodzić w głowę skąd ta liczba, skoro według Centralnego Rejestru Form Ochrony Przyrody utworzono w tym okresie tylko 3 rezerwaty przyrody o łącznej powierzchni nieco ponad 370 ha (+ jeden powiększono o 1 ha), 46 użytków ekologicznych (190 ha), 2 stanowiska dokumentacyjne (o znikomej powierzchni), 1 zespół przyrodniczo krajobrazowy (61 ha). Ustanowiono wprawdzie 440 pomników przyrody, ale te są traktowane jako obiekty punktowe, bez powierzchni.  Nie utworzono żadnej innej krajowej formy ochrony przyrody, powołano za to kilkaset tysięcy hektarów obszarów naturowych, ale tych do tej statystyki najwyraźniej nie wliczono bo dane przedstawiałaby się zupełnie inaczej. Skąd więc te zagadkowe 7 tys. ha?

Ponieważ informację przekazał poinformował Urząd Statystyczny w Rzeszowie trzeba zerknąć do oficjalnego publikatora GUS i faktycznie jest trop. Według tego źródła powierzchnia obszarów prawnie chronionych (bez obszarów Natura 2000) na terenie województwa podkarpackiego od 2007 do 2017 roku wzrosła o 7041,51 ha. Według metadanych tablicy Powierzchnia obszarów prawnie chronionych ogółem dla Polski od 1995 r. w celu wyeliminowania podwójnego liczenia tej samej powierzchni nie uwzględnia rezerwatów przyrody, stanowisk dokumentacyjnych, użytków ekologicznych i zespołów przyrodniczo-krajobrazowych położonych w granicach parków krajobrazowych i obszarów chronionego krajobrazu. Dane dotyczące powierzchni o szczególnych walorach przyrodniczych prawnie chronionej nie uwzględniają informacji o obszarach Natura 2000.
Co składało się na te 7 tys. ha wg danych GUS? Różnice powierzchni poszczególnych form ochrony przyrody w dziesięciolatce przedstawia powyższy wykres. Co ciekawe powierzchnia rezerwatów niepokrywająca się z innymi formami ochrony zmniejszyła się o 1200 ha, zaś największe różnice in plus odnotowano w przypadku parków krajobrazowych (+4100 ha) i obszarów chronionego krajobrazu (+2550 ha). Skąd się wzięły te różnice skoro nie utworzono żadnego nowego obiektu w tych kategoriach, a w oficjalnych dokumentach nie ma mowy o zmianie granic już istniejących?  Najprawdopodobniej z powodu doprecyzowania powierzchni poprzez zastosowanie nowocześniejszych metod jej oszacowania (systemy GIS, bo na razie nikt powierzchni działek ewidencyjnych nie zliczał). Czyli de facto nic się nie zmieniło (albo niewiele), ale statystyki dumnie rosną klik>
Liczba rezerwatów utworzonych w województwie podkarpackim w poszczególnych latach
Istotnie z uwagi na nakładające się często formy ochrony przyrody ciężko się w tym wszystkimi połapać, nawet analizując zmiany dotyczące jednej kategorii, z uwagi na korekty powierzchni, zmiany kompetencji w powoływaniu, różne źródła danych itd.
Niewątpliwym faktem jest to, że 7 grudnia 2012 roku powstały dwa do tej pory ostatnie rezerwaty przyrody na Podkarpaciu o nazwach: "Kozigarb" i "Kamień nad Rzepedzią". Dziś słów kilka o położonym na Pogórzu Przemyskim rezerwacie przyrody nieożywionej "Kozigarb", beniaminku wśród podkarpackich rezerwatów.
Ukształtowanie góry meandrowej Kozigarb i leżącej tuz obok "Łysej Góry". Strzałkami zaznaczono dawny bieg Sanu.
Na dawnym starorzeczu położony rezerwat "Broduszurki"
Zgodnie z aktem powołującym celem ochrony rezerwatu jest zachowanie i ochrona góry meandrowej z bogatą mikrorzeźbą terenu wraz z porastającym ją drzewostanem. Przyroda nieożywiona w postaci odsłonięcia fliszu karpackiego i jakby zsuwającej się ze skały macierzystej pokrywy glebowej robi istotnie wrażenie. 
Zgodnie z aktem uaktualniającym przebieg granic z 6 października 2017 r. Obejmuje obszar o łącznej powierzchni 33,31 ha wyliczonej na podstawie współrzędnych punktów załamań granic obszaru w układzie PL-1992 (czyli wyraźnie widzimy, że źródłem danych nie jest "geodezja", lecz analityka GIS)
Rezerwat jest udostępniony do zwiedzania przez ścieżkę dydaktyczną z estetycznymi i dość treściwymi tablicami. Jest to część szlaku „Trzy ścieżki tożsamości” utworzonego przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Dubieckiej, o czym pisałem już przy okazji nieodległego rezerwatu Broduszurki klik>.
Strome, pocięte niewielkimi jarami zbocze góry porastają zbiorowiska buczyny w dwóch zespołach:  żyznej buczyny karpackiej oraz  kwaśnej buczyny górskiej.
O czym skrzętnie informuje kolejna tablica.
Kwaśną buczynę górską istotnie dość rzadką ma Pogórzu Przemyskim spotkamy wspinając się stromą ścieżką na grzbiet i wierzchowinę pagórka. 
Z kolejnej tablicy dowiemy się o lesie "najwspanialszym tworze natury", jego funkcjach i pożytkach a nawet o nieodwzajemnionej miłości ;-)
Pod niewielkimi bukami zobaczymy tu sporo borówki czernicy i dywany mchów takich jak modrzaczek siny czy złotowłos strojny.
Aż wreszcie oczom naszym ukaże się podwójny  szpaler okazałych dębów i buków
Niegdyś rosły przy lokalnej drodze łączącej przysiółek Zasanie i leśniczówkę Kozigarb z Podbukowiną, dzisiaj w szczerym lesie.
Aleja istotnie piękna, szczególnie w jesiennej szacie.
I kolejna tablica omawiająca cykl życia drzewostanu gospodarczego, a nie lasu rezerwatowego (jak można by się spodziewać w tym miejscu).
Na pożegnanie jeszcze ostatni rzut oka na zachwycającą aleję, których coraz mniej w polskim krajobrazie. Śpieszmy się podziwiać stare drzewa tak szybko odchodzą bo zagrażają, przeszkadzają albo po prostu dają zarobić wycinającym zadrzewienia przydrożne.
I przejazd promem przez San do położonej na przeciwległym brzegu Sielnicy,

Aby z pewnej perspektywy popodziwiać strome skarpy rezerwatu podcinane niegdyś przez wody Sanu, a obecnie również przez drogę wypreparowaną u podnóża zboczy.
Na koniec refleksja - według statystyki odwiedzin jeden post o Bieszczadach ma więcej czytelników niż 10 postów o Pogórzu, a to przecież takie cudne tereny :-)

9 komentarzy:

Beskidnick pisze...

Czyli mamy kłamstwo, cholerne kłamstwo i ... statystyki ;)
Ale tereny piękne, narobiłeś mi smaka.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Bo Bieszczady są modne, o czym przekonałam się w sobotę, kiedy pojechaliśmy wieczorem na Czartgranie w Ustrzykach Górnych. Takich ilości aut ciągnących drogą nie widziałam w Bieszczadach jak żyję:-) ... jak pojemne są góry, gdzie zmieścili się wszyscy? nie zdzierżyliśmy nawet na koncertach, zwialiśmy z ulgą na Pogórze:-)
Zawsze czytam Twoje posty, choć nie zawsze komentuję, a już szczególnie są mi bliskie te pogórzańskie.
Pozdrawiam serdecznie.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

A na Kozim Garbie jeszcze nie byliśmy, chociaż zwiedziliśmy tamte tereny, z Wybrzeża przez Polchową do Słonnego, i z drugiej strony ścieżki rzeczony rezerwat Broduszurki, a zatem przyjemność wędrówki Kozim Garbem jeszcze przed nami.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Cóż statystka to bardzo przydatne narzędzie, ale tylko narzędzie :-)

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dzisiaj wracając z Kopystańki miałem z naprzeciwka sznur samochodów ciągnących z Bieszczadów. Od remontowanego odcinka drogi w Liskowatem do ronda w Krościenku (=prawie 4 km) stała kolejka samochodów czekających na swój przejazd. Szok!

Beskidnick pisze...

Jak na "zakopiance"...

Anonimowy pisze...

Ładne to zdjęcie z spełzającym zboczem

Stanisław Kucharzyk pisze...

Czasami trafi się ślepej kurze ziarno ;-)

Maciej Majewski pisze...

To trochę tak jakby ludzie poszli za prawdą mema i "Pierdzielneli wszystko i wyjechali w Bieszczady".