Małżonka ma zażyczyła sobie kamieni na skalniak. Ponieważ znudziły mi się szare lokalne piaskowce nie pozostało nic innego jak rozglądnąć się za jakimś ciekawszymi skałkami. Gdzież ich szukać jak nie na skraju Pogórza Karpackiego, gdzie typowy piaskowcowy-łupkowy flisz wzbogacają bardziej interesujące utwory wapienne idealne do budowy skalniaka. Pisałem już kiedyś o częstszych na Pogórzu wapiennych skałach węglanowych pochodzenia organicznego takich jak margle klik> i rzadszych wapieniach rafowych klik>.
Tym razem los padł na gipsy - skały wapienne siarczanowe, osadzające się nie na skutek obumierania zaopatrzonych w szkieleciki stworzonek, lecz poprzez odparowanie wód morskich. W Polsce największe pokłady tych skał występują między innymi w Sudetach i na Ponidziu.
Pamiętacie "Nutę z Ponidzia" Wolnej Grupy Bukowina? - "Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe; prężysz się jak do słońca kot; rozciągnięte na tych polach; lichych lasach, pstrych łozinach; skałkach słońcem rozognionych"
Podobne żółtawe skałki wapienne "słońcem rozognione" spotkać można również w historycznym kamieniołomie w Siedliskach koło Lubeni zwanym "Gipsiarnią". Gips zaczęli tu wydobywać Braniccy już w połowie XVII wieku. Surowiec z tej kopalni wywożono do nieodległego Czudca gdzie był mielony i przerabiany na gipsy dentystyczne i sztukatorskie. Być może skały z Siedlisk trafiały również do młyna w Nowej Wsi Czudeckiej klik>
W obfitym złożu trafiały się również ławice cenniejszej i piękniejszej drobnoziarnistej odmiany gipsu zwanej alabastrem, która używana jest do szlachetniejszych celów takich jak rzeźby czy dekoracje.
Ja alabastru niestety nie znalazłem (i jak się w końcu okazało gipsu także nie). Stąd też na żoniny skalniak trafiło kilka odłamków bliżej niezidentyfikowanego margla. Alabastrowych i gipsowych skałek trzeba będzie jeszcze poszukać - być może w nieodległej Łopuszce ;-)
Wygląda na to, że złoże gipsu się już wyczerpało a pozostały warstwy piaskowców i margli, eksploatowane do dziś na potrzeby miejscowej ludności.
O tym, że podłoże na skalniak dla roślin kalcyfilnych się nadaje, miałem okazję się przekonać analizując miejscową florę z takimi przedstawicielami chwastów rędzinowych jak: dymnica pospolitaczy ostróżeczka polna.
Miałem też okazję podziwiać rozległą panoramę z z tego położonego na wierzchowinie (lub jak mówią lokalsi "na dziale") miejsca. Na północ z widokiem na rzeszowskie blokowiska, zaś w kierunku południowym na górki i paryje jakże miłego Pogórza Dynowskiego.
Dorzucam na koniec zbliżenie przełomu skałki zebranej w Gipsiarni (w wyniku dyskusji z Panem Maciejem Majewskim, któremu serdecznie dziękuje za fachowe uwagi). Skałka wydaje się bardzo niejednorodna "materiałowo". Są wyraźne wyraźnie twardsze utwory, poprzedzielane miększymi wkładkami, dzięki czemu całość jest dość łupliwa i krucha. Bardzo to wszystko pstre - kolory od prawie czarnego, poprzez brunatny, rdzawy i żółty do jasnoszarego. Jakieś warstewki krystaliczne wydają się tam jednak być. W każdym razie próba "ogniowa" nie potwierdziła obecności gipsu.
Dorzucam na koniec zbliżenie przełomu skałki zebranej w Gipsiarni (w wyniku dyskusji z Panem Maciejem Majewskim, któremu serdecznie dziękuje za fachowe uwagi). Skałka wydaje się bardzo niejednorodna "materiałowo". Są wyraźne wyraźnie twardsze utwory, poprzedzielane miększymi wkładkami, dzięki czemu całość jest dość łupliwa i krucha. Bardzo to wszystko pstre - kolory od prawie czarnego, poprzez brunatny, rdzawy i żółty do jasnoszarego. Jakieś warstewki krystaliczne wydają się tam jednak być. W każdym razie próba "ogniowa" nie potwierdziła obecności gipsu.
11 komentarzy:
Wcale ładne te skałki na dwóch przedostatnich zdjęciach:-) hm! myślisz, że będzie coś jeszcze w Łopuszce? hrabia Scipio del Campo nie wyskrobał wszystkiego:-)? pozdrawiam serdecznie.
Chyba jeszcze coś zostało skoro nawet klub sportowy Alabaster Łopuszka jest. Całkiem niedawno tam kopano http://lopuszka.osp.org.pl/index.php?pid=3&show=14
ŁOŁ!!!!
No to koniecznie muszę się wprosić do siostry żoninej na gościnę i powędrować sobie na Gipsiarnę skoro to tak blisko.
Sam mam skalniak z piaskowca ciążkowickiego i lokalnych łupków - co raz trzeba go dobudowywać bo błyskawicznie wietrzeje. Natomiast dla kalcyfilów mam usypaną kopkę klińca i świetnie się tam trzymają.
Rzecz jasna gdybym w pobliżu miał cokolwiek innego niż łupki, iły i piachy to bym skorzystał...
(no mam kilka kawałków granitu skandynawskiego przywiezionych z ... Warmii)
Wiesz - jak zawsze skalniak to pretekst żeby coś nowego zobaczyć :-)
Fajne gipsy można wytargać z Uzborni. W dodatku sporo jest takich wykrystalizowanych w formie włóknistej. Tak jak już było wyżej wspomniane, to nie będą tak trwałe jak zwykły otoczak piaskowcowy :) Jednak na półce prezentują się bardzo ładnie. Jeśli chodzi o szczegóły to zapraszam na moją stronkę:
http://sekwencjaboumy.blogspot.com/2015/11/gipsy-kings-i-kryzys-karpacki.html
Pozdrawiam!
Dzięki za wizytę i za adres Twojej ciekawej strony
Mam jeszcze jedno pytanie. Ma pan może zdjęcie jakiegoś kawałka w formie makro? Tamte gipsy ponoć układają się w laminy, ale to co jest na zdjęciach raczej wygląda na flisz. Kryształki na szóstym zdjęciu od góry to prawie na pewno szczotka kalcytowa z ładnymi dendrytami manganowymi dookoła. Ciekaw jestem czy wydobyto tam zupełnie złoże gipsu, czy jednak coś zostało.
Hm -wrzucę do konsultacji to co do domu przywiozłem. W takim razie te okruchy wokół roślinek to byłyby margle jakieś?
Tak na oko to ciężko rozpoznać co to może być. Prawdopodobny jest zarówno margiel jak i łupek krzemionkowy. Zbyt dużo w tym szacowania. Jednak gipsy jak wietrzeją, to na szaro i da się w nich wyróżnić strukturę krystaliczną. Tu ciężko się dopatrzeć, ale zdjęcia nie są zrobione na tyle blisko by to określić.
Struktur krystalicznych w tych skałkach raczej się nie dopatrzyłem oprócz tych strzałek kalcytowych, chociaż pilnie szukałem na ten alabaster licząc. Co do tych "gipsów" to nigdy nie widziałem skałek gipsowych "na żywo" i założyłem, że może być taki "bezpostaciowy" wymieszany z materiałem ilastym. Przyznaję, że zasugerowałem się opisem mówiącym o bardzo miąższych pokładach. Cóż wynika z tego że nie tylko alabastru ale nawet gipsu w Gipsiarni nie znalazłem.
Tak rychło bym się jeszcze nie wycofywał z tego gipsu. Zdjęcia dają pewną poszlakę że to nie gips, ale ostatecznej diagnozy bym przez to nie postawił. Wato by zrobić test przez podgrzanie. Przeprażony gips po dodaniu wody powinien ponownie stwardnieć. Nie wiem też jak wyglądało to złoże. Miocen z tamtego rejonu może być albo wciśnięty pod flisz, albo co bardziej prawdopodobne leży na fliszu w formie łuski którą być może wybrano do szczętu.
Prześlij komentarz