Sadako Sasaki w chwili wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie miała dwa lata. Wraz z rodzicami jadła wówczas śniadanie milę od punktu 0. Przeżyła. Wydawało się, że rozwija się normalnie. Była radosną wysportowaną dziewczynką. W wieku 11 lat zdiagnozowano u niej białaczkę - skutek choroby popromiennej. Wierzyła, że wyzdrowieje, wróci do rodziny. Tę wiarę wspomagała stara japońska legenda, według której ułożenie 1000 żurawi origami zapewnia spełnienie najgłębszych pragnień. Sadako składała origami nieprzerwanie słabnącymi dłońmi, to była jej modlitwa o zdrowie. Ułożyła 644 żurawie. Zmarła 25 października 1955 roku.
Przyjaciele włożyli je do trumny tysiąc papierowych ptaków.
7 komentarzy:
Przy okazji tej niezwykłej, smutnej i pięknej historii muszę się pochwalić Żoną. :D
Bardzo dawno temu używałem takiego "nicka" w Sieci, (tj. podpisywałem się jako "tysiąc żurawi"). Kiedy zamieszkałem z Go, dostałem któregoś razu od Niej w prezencie na urodziny ogromniaste pudło w którym znajdowało się ... TYSIĄC PAPIEROWYCH, nawleczonych na nitki, ŻURAWI ORIGAMI, które zrobiła dla mnie nie wiem kiedy! :D
No i jak mógłbym się z Nią nie ochajtać?! :DDD
Pzdr.
Pogratulować cierpliwości i MIŁOŚCI wielkiej jak stado żurawi ;-) A my dzisiaj z małżonką też świętujemy porcelanowy jubileusz :-)
Gratuluję jubileuszu:) Piękna, choć smutna historia w tym wpisie....
Dzięki za dobre słowo. A historia można powiedzieć symboliczna, dobrze byłoby ja pamiętać.
Udzielałam się w szkole podstawowej w różnych akademiach, były liczne próby, zapamiętałam słowa wiersza, który mówił mój kuzyn:
W ruchu reaktor atomowy, w ruchu
sztuczne księżyce krążą o świtaniu
i o świtaniu kona dziecko chore
japońskie dziecko Hiroszimy ...
Swojego wiersza nie pamiętam, ten wrył mi się w pamięć ...
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego.
Ja tylko raz recytowałem "Bez tej miłości można żyć" Szymborskiej.
Właśnie szukam tego wiersza. Też pamiętam ze szkolnej akademii. I też tylko tyle pamiętam.
Prześlij komentarz