Strony

sobota, 2 czerwca 2012

Głodek w Skale Podolskiej


Skała, miasteczko w powiecie borszczowskim nad Zbruczem. Starożytny, królewski zamek w ruinach, których znaczne resztki świadczą, że różne jego części z różnych pochodzą epok. Leży po stronie półn.-wschód. miasteczka na cyplu wyniosłego i spadzistego brzegu Zbrucza, dostępnego jedynie od południa. Z tej strony zamykał go przekop i mur warowny, z wyniosłą, półokrągłą basztą w środku, obok zaś była brama wjazdowa. Mur ten łączył się z obu stron z dwoma dalszemi murami, które biegnąc wzdłuż przepaścistych krawędzi, zamykały razem nieregularny trójkąt í na cyplu schodziły się w narożniku, wzmocnionym przodową basztą.


W środku tych starych obwarowań wznosi się ruina znacznie młodszego budynku mieszkalnego, zwróconego frontem ku południowi. Tworzy on prostokątny, piętrowy gmach, zbudowany z kamienia łamanego a podwójnem szeregu ubikacyj. Architektoniczne, ciosowe obramienia okien i drzwi, częściowo zachowały się dobrze. Ściany silnie poszczerbione, sklepienia w większej części zawalone. Pod gmachem piwnice o dwu kondygnacjach.
O zamku skalskim wspominają źródła już z końcem XW wieku. Założyli go niewątpliwie Korjatowicze, pierwsi organizatorowie Podola. Od pierwszej też chwili, zaliczając się do najważniejszych zamków podolskich, długo chlubną odgrywał rolę. W połowie XVI w. Lanckorońscy, na miejscu dawnego, w r. 1538 przez Wołochów zniszczonego zamku, zbudowali nowy. Dzięki warownemu położeniu i środkom obronnym, nie jednemu oparł się on najazdowi.
W wojnach kozackich uległ zniszczeniu, zwłaszcza w r. 1651. W r. 1657 Rakoczy, ks. siedmiogrodzki, obsadził go chwilowo. Lustracja z 1665 mówi o nim, że jest, „na skale wymurowany, w około murem obwiedziony, ale spustoszał”. W wojnach tureckich przechodził z rąk do rąk. W połowie XVIII w. Adam Tarło, starosta skalski, w obrębie starej warowni, wybudował stylowy pałac, lecz ten wkrótce wskutek pioruna spalił się i nie podniósł się więcej. Pojęcie o jego wyglądzie dają dziś jego resztki. W latach następnych mury zamkowe rozbierane na materjał, rychło zamieniły ten zabytek w ruinę, której stan staje się coraz gorszym.
źródło tekstu: Przeszłość i zabytki województwa tarnopolskiego – Janusz, Bohdan 

Na koniec wspominany w tytule głodek, a konkretnie głodek żółty, który ulubił sobie mury zamkowe w Skale Podolskiej. Drobna roślinka o okazałych  eliptycznych łuszczynach. Występuje na terenach piaszczystych, skałach, murach i stąd może wywodzi się jego nazwa. Ubogie siedliska  wskazują na raczej "głodne", mało urodzajne tereny. W Polsce występuje na kilku stanowiskach  w południowej części kraju. Jeszcze ciekawszą nazwę - "głodową" do kwadratu,  ma jego krewniak tatrzański i skalniakowy głodek mrzygłód.

7 komentarzy:

Go i Rado Barłowscy pisze...

Ba, rozbieranie Zamków na budulec to zdaje się zwyczaj powszechny wśród Słowian naszej szerokości geograficznej. Fajnie, jeśli się cokolwiek ostało.
W Wielopolu Skrzyńskim np. nie zostało po Zamku literalnie NIC. Nawet fundamenty żydzi na końcu z ziemi wybrali.

Myślisz, że może to być znakiem wrodzonego, podświadomego pacyfizmu i gospodarności?

Pzdr.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Żydów czy Słowian? ;-) Tak czy siak macie rację - z cegieł czudeckiego zamku wybudowano kościół.

Go i Rado Barłowscy pisze...

A co dzisiaj za różnica? :DDDDDDDDDD
A tak nieco poważniej to jakiś czas temu czytaliśmy coś o wykopkach archeologicznych na wzgórzu w Czudcu i zdaje się, jakieś cenne kafle, czy cóś podobnego wykopano?

Pzdr.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Faktycznie wykopano
http://skarbypodkarpackie.pl/pl/info-skarby/art84,archeologiczne-odkrycia-czudeckie-wzgorze-odslania-tajemnice.html
http://podkarpackie.regiopedia.pl/zdjecie/sredniowieczny-kafel-z-rycerzem-na-koniu-46862 (i nie tylko ).
Prace wykopaliskowe prowadzono przez dwa sezony (bodajże 2007 i 2008 rok)
Potem żeby nie niszczało wszystko zabezpieczono (to znaczy zasypano z powrotem ziemią). Może kiedyś ktoś pokusi się o ekspozycję. Dziś na powierzchni nie wiele widać oprócz zarysów murów - pozostaje tylko wyobraźnia http://napogorzu.blogspot.com/2011/06/dziadkowa-opowiesc-o-czudcu.html

Go i Rado Barłowscy pisze...

Dzięki.

Pzdr.

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Niesamowite, wyrastają te ruiny prosto z trawy, pozostałości ozdób wykutych w kamieniu, jakieś sklepienia oparte na słupach, wszystko robi ogromne wrażenie, może nawet bardziej, niż wywoskowane wnętrza, wyobraźnia dopracowuje resztę; czy głodka można szukać i u nas? pozdrawiam serdecznie.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję Mario za miłe odwiedziny. Głodek u nas też rośnie, ale jest rzadki.