Przez gniew o krzak co usechł z rana
Wciąż czekasz kary na grzeszników
Uciekasz przed wołaniem Pana
Nie chcesz nawracać zagubionych
Na Boga się śmiertelnie gniewasz
Śpisz gdy szaleje nawałnica
A w brzuchu ryby psalmy śpiewasz
Lecz obaj wiemy Ty i ja
Dwa urwipołcie w sercu Taty:
Łagodnie karci swoje dzieci
Chociaż należą im się baty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz