Święty rybaku! Piotrze mój!
Tyś poznał ciężar sieci i zwątpienia,
Galilejskiego Słońca znój,
Gorączkę serca, chłód więzienia.
Wzrusza mnie twych zapewnień żar
I obietnice w czas rozstania,
Dziś wokół smutek sennych mar,
Jakby nie było zmartwychwstania.
Miecz gorliwości stępiły deszcze
Rękojmia wiary nie wystarcza,
Dobrze, że nas chroni jeszcze
Wątłej nadziei tarcza.
Za rokiem śpiesznie mija rok,
Kogut nie pieje, świt nie błyska,
Przypomnij mi dziś Jezusa wzrok
i gorzkie łzy, i żar ogniska.
Przypomnij, że nie wiary moc
Nie wielki zapał i nie siła,
Lecz rankiem, który kończy noc,
To Miłość ciebie ocaliła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz