Strony

sobota, 18 maja 2024

Murawy kserotermiczne doliny Wiaru - reminiscencje

Już prawie dwadzieścia lat trwa moja fascynacja ciepłolubnymi murawami Doliny Wiaru. Góra Filipa, Kopystańka, Szałwiowy Stok w Huwnikach, Step Kwietny w Rybotyczach to nazwy, które przywołują ciepłe wspomnienia różnorodnych wycieczek, inwentaryzacji, monitoringów czy nawet przypadkowych przejazdów.
Na temat tychże zbiorowisk opublikowałem zaledwie dwa dość skromne artykuły (o zawilcu wielkokwiatowym i storczyku kukawce), co jak na tak liczne wyjazdy nie jest jakimś specjalnym osiągnięciem. 


Cóż, pewnie więcej w tym było zachwytu niż podejścia badawczego ;-). W każdym razie moje pierwsze mapki rozmieszczenia płatów ciepłolubnych muraw na Pogórzu Przemyskim zostały wykorzystane zarówno w Monitoringu gatunków i siedlisk przyrodniczych – GIOŚ, jak też w późniejszych pracach nad planem zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Ostoja Przemyska PLH180012. 


W 2011 roku wespół z Zespołem Parków Krajobrazowych w Przemyślu próbowałem też utworzyć użytek ekologiczny Góra Filipa, lecz niestety nie znalazło to zrozumienia u lokalnych włodarzy. Brałem także udział w tworzeniu niedoszłego PZO dla Ostoi Przemyskiej w 2013 roku. 

W maju 2018 z różnymi osobami i instytucjami próbowaliśmy przeciwdziałać działaniom gminy Fredropol, które jakoby były związane z utrzymaniem drogi gruntowej, a doprowadziły do pozyskania ziemi i kruszywa z obrzeża murawy.  Wraz Fundacją Dziedzictwo Przyrodnicze w marcu 2019 roku z Góry Filipa zwieźliśmy ponad trzydzieści 160 litrowych worków śmieci różnego rodzaju, kilkanaście opon i mnóstwo innych odpadów. 

Widok z marca 2019 roku
Niestety w sąsiednich krzakach nie brakuje ich do dziś. Ostatnio murawy kserotermiczne w Dolinie Wiaru przywołaliśmy z prof. Jerzym Pióreckim, jako szczególny walor w monografii „Śladami Mistrzów "Miejsca fascynacji prekursorów polskiej geobotaniki” w rozdziale „Okolice Przemyśla”. 

Pewnym zaskoczeniem było dla mnie Zarządzenie Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie z dnia 28 listopada 2023 r. w sprawie ustanowienia planu zadań ochronnych dla obszaru Natura 2000 Ostoja Przemyska PLH180012. Wydaje mi się, że jakoś tak bezboleśnie powstał ten dokument, bez szumnych i barwnych posiedzeń zespołu lokalnych kłótni ;-), które towarzyszyły wcześniejszym pracom nad PZO, w których brałem udział. Tym razem wykonano dokumentację, wrzucono na stronę, w czerwcu 2023 r. poinformowano społeczeństwo, że może się zapoznać i już w listopadzie 2023 r. mamy PZO. Wykonawcą Planu Zadań Ochronnych dla obszarów Natura 2000 Pogórze Przemyskie PLB180001 oraz Ostoja Przemyska PLH180012 było Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej, Oddział w Przemyślu. Plan obejmuje wyłącznie grunty Ostoi Przemyskiej poza terenem administrowanym przez Lasy Państwowe, a więc działki prywatne i komunalne. W podobny sposób i równie szybko załatwiono sprawę obu obszarów Natura 2000 w Górach Słonych.

Rozmieszczenie muraw kserotermicznych w dolinie Wiaru wg planu zadań ochronnych
dla obszaru Natura 2000 Ostoja Przemyska PLH180012 (Kopystańka poza mapą)
Kompozycja własna
Częścią PZO są załączniki mapowe, w tym także mapy siedlisk przyrodniczych. Cieszy, że sporo muraw kserotermicznych wskazanych przeze mnie dwadzieścia lat temu zachowało się do tej pory, jednak powierzchnia siedliska wyraźnie się zmniejszyła z 56,82 ha (wg SDF) do 41,92 ha. Generalnie jak każde kartowanie, tak również i ta inwentaryzacja ma pewne braki, także w zakresie występowania siedliska 6230. 

W PZO skonstatowano, że większość płatów znajduje się na gruntach prywatnych, część z nich występowała na niewielkich działkach, położonych w trudnodostępnych miejscach, w których ze względu na brak opłacalności zaprzestano użytkowania. Spowodowało to proces naturalnej sukcesji, który postępował w bardzo szybkim tempie, ze względu na bliskie sąsiedztwo terenów zadrzewionych i zakrzewionych, skąd na nieużytkowane murawy wkroczyły drzewa i krzewy, co w konsekwencji doprowadziło do zaniku roślinności kserotermicznej. 


Część płatów wskazanych w poprzednich opracowaniach została zalesiona przez właścicieli gruntów. Stan zachowania siedliska w obszarze Natura 2000 oceniono jako U2 – zły, ze względu na zmniejszająca się powierzchnie siedliska w obszarze, ekspansję krzewów i podrostu drzew, oraz ekspansję gatunków rodzimych (typowych dla łąk świeżych). Oceniono, że osiągnięcie stanu FV (właściwego) nie jest możliwe w okresie obowiązywania PZO za pomocą działań ochronnych. Obecny stan zachowania siedliska wynika ze zmian jakie zaszły w ostatnich dziesięcioleciach w sposobach gospodarowania na użytkach zielonych. Zaplanowano działania ochronne obejmujące prowadzenie ekstensywnego użytkowania kośnego, kośno-pastwiskowego lub pastwiskowego oraz usunięcie nalotów drzew i krzewów z zakrzaczonych fragmentów płatów.

Czy działania zaplanowane w PZO zostaną wdrożone? Spora część muraw od kilku lat wydaje się objęta dopłatami UE, więc koszona. Wypasane są bardzo nieliczne. Najbardziej strome fragmenty są  od czasu do czasu wypalane czego zabrania PZO i polskie prawo.  Czy PZO przyczynie się do lepszej ochrony muraw, pokaże czas. Tak więc śpieszmy się kochać murawy tak szybko zarastają :-( Na razie jednak jest jeszcze co podziwiać i czym się zachwycać.

Prosienicznik plamisty (Hypochaeris maculata) i zawilec wielkokwiatowy (Anemone sylvestris)
Turzyca filcowata (Carex tomentosa)
Pępawa różyczkolistna (Crepis praemorsa)
Szałwia łąkowa (Salvia pratensis)
Lilia złotogłów (Lilium martagon)
Buławnik wielkokwiatowy (Cephalanthera damasonium), dotychczas nie notowany na Górze Filipa
Przetacznik ząbkowany (Veronica austriaca)
Pięciornik wyprostowany (Potentilla recta), dotychczas nie notowany na Górze Filipa
Turzyca pagórkowa (Carex montana) odnotowana na górze Filipa przez Piotra z Przemyśla
Bodziszek krwisty (Geranium sanguineum)
Orlik pospolity (Aquilegia vulgaris)
Pszeniec różowy (Melampyrum arvense)
Przetacznik ząbkowany (Veronica austriaca), lepnica zwisła (Silene nutans), szelężnik większy (Rhinanthus serotinus)
Sparceta siewna (Onobrychis viciifolia)
Krzyżownica czubata (Polygala comosa)
Ośmiał mniejszy (Cerinthe minor)
Samotne drzewa na dawnych miedzach
"To się chyba nazywa wypomnienia czy coś w tym rodzaju. - Wspomnienia - poprawił ją Tatuś. - Albo pamiętniki." Pamiętnik Tatusia Muminka  - Tove Jansson

6 komentarzy:

Maria z Pogórza Przemyskiego pisze...

Piszesz Staszku, że Twoja fascynacja Pogórzem trwa prawie 20 lat, nasza prawie tyle samo, kilka lat więcej, ale dopiero świat blogów pozwolił nam się poznać, także w świecie realnym:-) Zawsze chciałam zapytać, dlaczego Pogórze? wszyscy zachłystują się Bieszczadami, masz je pod bokiem, a tu nagle Pogórze ... co mnie bardzo cieszy, bo rozmowa z Tobą pozwala znowu popatrzeć na naszą krainę świeższym okiem, więcej zauważyć, a przede wszystkim nauczyć się rozpoznawać to piękno, w czym pomagają zdjęcia, kolejne posty i wskazówki, jak trafić. Mieliśmy w tym roku zobaczyć storczyki bzowe, zabrakło czasu, pewnie i kukawka przekwitnie, a ja nie zdążę, choć blisko:-)
Kalwaryjskie wzgórze jest bardzo ciekawe, jedyny raz napotkałam tam obfitość buławnika wielkokwiatowego i kruszczyki w okolicy cmentarza i kaplicy, ale teraz ostro koszą, sprzątają, nic nie przetrwa, a szkoda. Wiele ciekawych roślin spotykam na naszych łąkach, ale nie wszystkie, może dlatego, że to kiedyś były pola uprawne. Wyświetliłam sobie mapkę muraw, byłam tam prawie wszędzie, może to dobrze, że są chronione prawem, choć może to prawo ogranicza ludziom zapędy bezładnej, byle jakiej zabudowy czy dewastacji. I dziękuję za przemiłe spotkanie, pozdrawiam serdecznie.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Mario bardzo miło się było zobaczyć na żywo. Dziękuję też serdecznie za świeżutki miodek. Córka zrobiła do niego beignets – kreolskie pączki z Nowego Orleanu :-) Co do pogórskiego zachwytu to tak jak kiedyś pisałem: Kocham kulturowy krajobraz Pogórza Karpackiego – dla mnie jest to przestrzeń ”Boga z ludźmi” gdzie mozaika, pól uprawnych, łąk i przylasków tworzy (a w zasadzie tworzyła) harmonijną całość (oprócz tych paryj zaśmieconych), uświęconą kapliczkami przydrożnymi, krzyżami, kościółkami. Taki nostalgiczny kraj dzieciństwa, który ponadto wydawał się bardzo trwały, wieczny – bo granice rolno-leśne ukształtowane w praktycznie XVIII-XIX wieku przez dwa stulecia trwały. Las (chociaż niewielki) „od zawsze” był lasem, pole – polem. Dzisiaj w zachodniej części Pogórza to się zmieniło jak wiesz - pola i łąki zarastają, miasteczka robią się miastami – poczucie stałości i „wieczności” znikło. Pogórze Przemyskie jakoś się jeszcze broni przed tymi procesami, chociaż też nie do końca.

Beskidnick pisze...

trochę , suchy, ale znamionujący wielką miłość tekst
Z przyjemnością się słuchało i trzymam kciuki żeby działania ochronne się udały

Stanisław Kucharzyk pisze...

Masz rację chciałem dużo faktów i zdarzeń przypomnieć, no i streścić zapisy obecnego PZO co do muraw i tak wyszło jak wyszło. Zdjęcia na końcu miały wnieść ciepłą nutę i pokazać trochę nowości, których wcześniej nie znalazłem

Anonimowy pisze...

"W 2011 roku wespół z Zespołem Parków Krajobrazowych w Przemyślu próbowałem też utworzyć użytek ekologiczny Góra Filipa, lecz niestety nie znalazło to zrozumienia u lokalnych włodarzy."

Użytkiem ekologicznym winna też być inna góra, mianowicie Złota Góra nad Wiarem, na granicy z Ukrainą, pomiędzy Rożubowicami a Stanisławczykiem. Jest to przeuroczy zakątek, pełen flory (jest tam też chyba płat murawy kserotermicznej?) i fauny. Spływałem kiedyś Wiarem od miejsca gdzie przekracza ponownie granicę z Polską do Łuczyc. Odcinek do "przełomu" pod Złotą Górą zaskakiwał bujną zielenią, ciszą, obfitością zwierza wszelakiego. Czaple, czarne bociany, pustułki, zimorodki, zielone dzięcioły, bażanty, sarny, zające, lisy....
Mam nadzieję, iż stan rzeczy jak wyżej nadal ma tam miejsce. I nawet plastikowego badziewia wszelakiego było tam zauważalnie mniej.


Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Tak Złota Góra to tez bardzo piękne miejsce i jak najbardziej godne tego żeby powstał tam użytek ekologiczny