Strony

niedziela, 4 kwietnia 2021

Słonne - A jeźli sól zwietrzeje, czem solona będzie?

Słonne to wioska z jedną z najbardziej "słonych nazw" na Pogórzu. Istotnie zgodnie z encyklopedycznym opisem ze Słownika geograficznego Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich Słone wieś nad Sanem w powiecie brzozowskim, parafia rzymsko-katolicka i urząd pocztowy w Dubiecku (odl. 7 km.), parafia grecko-katolicka w Ruskiej Wsi. Na obszarze wsi jest źródło słone, przy którym dawniej była warzelnia soli. Po jej zniesieniu woda nie przynosi użytku, gdyż straż finansowa nic pozwala mieszkańcom nawet bydła poić przy źródle. Wieś ma 210 mieszkańców (180 rz.-kat., 30 gr.-kat.). Większy obszar zdawna był własnością Krasickich. 
Trudno odgadnąć z jakich źródeł korzystał autor słownikowego hasła z 1889 roku klik> faktem jest, że inwentaryzacja pergenowska wykonana wiek wcześniej nie wykazała w tym miejscu istnienia żupy, a jedynie obecność słonego źródła. Czyli istnienie i zamknięcie żupy musiało mieć miejsce jeszcze w czasach przedrozbiorowych. 
Brak jest danych o tym jak długo funkcjonowała warzelnia i co mogło być powodem jej kasacji, być może malejąca wydajność, czy też wysłodzenie słonego źródła. Jego istnienie odnotowano jeszcze  na początku XX wieku w Atlasie Geologicznym Galicji. Czy dotrwało do tej pory? Atlas wskazuje lokalizację na tyle dokładanie, że warto pokusić się o wizję terenową, chociaż w tej części Słonnego, źródeł i źródełek nie brakuje.

Jak zbadać czy sól nie zwietrzała, albo inaczej czy źródło zachowało podwyższoną zawartość NaCl? Teoretycznie nasz zmysł smaku jest precyzyjnym instrumentem, gdyż pozwala ocenić bardzo niewielkie zasolenie, już  około 500 mg w decymetrze sześciennym  (mniej więcej szczypta soli w litrze). 
Wygląd i zapach niektórych wysięków nie zachęca jednak do szczegółowych analiz organoleptycznych z tego względu posłużymy się przyrządem elektronicznym badającym zasolenie dzięki pomiarowi przewodności elektrolitycznej.
Pierwszy z serii pomiarów w miejscu starej studni, która wyglądała na nieużytkowaną czyżby z powodu zasolenia?
Pomiar wskazuje istotnie nieco wyższą zawartość jonów odpowiadającą 184 mg NaCl na dm³ przy temperaturze 3℃, co jest wartością daleką od wrażliwości ludzkiego języka na zasolenie. Należy jednak wziąć pod uwagę, że stężenie soli wzrasta wraz z głębokością, a w okresach posusznych przy niskim poziomie wody w studni, mogła ona wykazywać słonawy smak.
Dla ciekawości kontrola wody z topniejącego śniegu, który ma praktycznie zerową zawartość związków chemicznych.
Na niewielkiej przestrzeni wskazywanej przez archiwalną mapę, kontrola zasolenia wody w kilkunastu punktach, w okolicznościach nieśmiałego przedwiośnia.
Nigdzie jednak nie udało się stwierdzić wyższego poziomu zmineralizowania niż w przypadku pierwszego pomiaru. 
Wyżej ulokowane jest kilka nowszych ujęć wody dostarczających wodę do wioski. Czy zbudowano je dlatego, aby uzyskać lepsze ciśnienie, czy też stara studnia okresowo stawała się zbyt słona nie wiem.
O ile przedwiośnie jest dobrą porą na poszukiwanie różnych artefaktów z uwagi na brak roślinności, o tyle obfitość jałowej wody z topniejącego śniegu zaciemnia badania chemizmu źródeł, tak więc mogę jedynie stwierdzić, że nie udało mi się potwierdzić obecności źródła z wodą słonawą (3-10 g/dm³), czy nawet półsłodką (1-3 g/dm³).
A może warto by też sprawdzić teren sąsiedniej Sielnicy, gdyż przecież jej nazwa również od soli się wywodzi?
Dobrać jest sól: ale jeźli sól niesłona będzie, czemże ją osolicie? Miejcież w sobie sól, a pokój miejcie między sobą. Marc. 9, 50.

8 komentarzy:

pytu pisze...

W okolicy tej dawnej solanki też kiedyś szukałem murawy kserotermicznej , podanej przez prof . Pióreckiego , bez rezultatu .

Stanisław Kucharzyk pisze...

Byłem za wcześnie żeby ocenić roślinność, ale nic murawopodobnego tam nie widziałem.

Beskidnick pisze...

Stawiam na to że czerpnię?źródło słonej wody zamknięto z przyczyn ekonomicznych, bo pewnie komuś psuło interes, lub omijało kwestie podatkowe (a tego państwo żadne nie lubi, oj nie lubi)
Myślę że zmieszanie wody z dna źródełka dało by nieco większe wyniki, tak samo jak ze studni, słona będzie przy dnie.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dwa raz tak. 1. Tyle, że Austriacy byli bardzo skrupulatni w sprawach w sprawach podatkowych i zamknęli wiele źródeł w Galicji, ale królowie elekcyjni od Batorego podpisywali pacta conventa zezwalające szlachcie na warzenie soli w prywatnych dobrach. Jeśli zamkniecie miało miejsce w czasach przedzaborowych, to raczej z przyczyn ekonomicznych 2. Pewnie, że na dnie woda najbardziej słona (bo solanka ma większy ciężar właściwy), problem tylko, że aby pobrać wodę z dna trzeba pokombinować

Maciej Majewski pisze...

Czy była przeprowadzana kalibracja pomiaru? Nie pamiętam jak wygląda krzywa wzorcowa stężenia soli od konduktancji, ale pewnym ulepszeniem pomiarów mogło by być oznaczanie przewodnictwa roztworu o znanym stężeniu w terenie (w tej samej temperaturze co roztwór badany). Dzięki temu można by wyznaczyć współczynnik, którym można by korygować pomiar. Metoda sprawdza się głównie przy krzywych kalibracyjnych które są funkcją liniową (sic! Taka kuriozalna sytuacja gdzie krzywa oficjalnie jest prostą).

Stanisław Kucharzyk pisze...

Niestety nie kalibrowałem czujnika, chociaż ten model daje możliwości kalibracji w 5 punktach. Mierzyłem na ustawieniach fabrycznych, ale bardziej chodziło mi o stwierdzenie różnic między źródełkami, a nie faktyczny pomiar zawartości.

Anonimowy pisze...

Strumyk na zdjeciu 5 jest nazywany solanka przez miejscowych. Nigdy nie probowalem tej wody, wiec nie wiem ile w tym prawdy.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję za informacje o strumyku. Cenne uzupełnienie