Strony

piątek, 7 września 2018

Jureczkowa - słone źródła i paskudni Austriacy

Sól kruszcowa i sól warzona
W różnych opracowaniach i  przewodnikach turystycznych często można spotkać się ze stwierdzeniem, że austriackie władze Galicji w okresie rozbiorów  zasypywały słone źródła, lub przynajmniej zabraniały czerpania słonej wody wprowadzając monopol solny.  Te stwierdzenia obarczone są według mnie sporymi nieścisłościami. Błędy te są jednak na tyle powszechne, że pozostaje chyba jedynie jak mówią Austriacy Erzähl’s im Salzamt (poskarżyć się w urzędzie solnym klik>)

Primo - Z pewnością rząd zaborczy nie wprowadził monopolu solnego, gdyż tzw. regale solne funkcjonowało w Królestwie Polskim od wczesnego średniowiecza. Austriacy znieśli natomiast szereg  wyjątków od tej reguły (zlikwidowali zupełnie żupy prywatne)  i „uszczelnili” przestrzeganie solnych przepisów. Po odzyskaniu niepodległości władze polskie równie srogo czuwały nad przestrzeganiem państwowej wyłączności  co do dystrybucji "białego złota" klik>.
Secundo - Jak to było z zasypywaniem słonych źródeł? Z pewnością Austriacy zamknęli kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset małych galicyjskich żup, w których produkcja była nieopłacalna, skrupulatnie je przy tym inwentaryzując klik>. Studnie solne zasilające żupy zamknięto w różny sposób, niekoniecznie je zasypując klik>. Pozostawiono jedynie dziewięć największych warzelni z tzw. żup ruskich i dwie kopalnie soli kamiennej w Wieliczce i Bochni. Jednocześnie dwukrotnie zwiększono wydajność salin  i produkcję soli. Z całą pewnością nie zasypywano jednak mniej zasolonych naturalnych źródeł słonych i słonawych. Zdzisław Kamiński w artykule „Źródła solanki w Galicyi” z 1906 roku pisze tak: „Saliny dawne zamknięto, ale obfite źródła solne zostały i ze źródeł tych pobiera bezpłatnie solankę około 200 gmin w Galicyi. Wykazy statystyczne dają co do ilości wydobytej ze źródeł solanki bardzo tylko pobieżny i z pewnością niezbyt ścisły rachunek. Całą wydajność tych źródeł oznaczają statystycznie na 24 553 q, co, jeżeli przyjmiemy średnią zawartość solanki 32 kg na 1 hl, dałoby ogólną ilość 785 696 hl.”
Nadzór nad przestrzeganiem monopolu solnego w trudnych terenach karpackich był zresztą znacznym wyzwaniem, zarówno dla urzędników austriackich jak też dla polskiej administracji okresu międzywojennego o czym pisze w swej pracy komisarz Policji Państwowej w Kołomyi w 1937 r. klik>
To, że nie wszystkie źródła  i studnie  solne były zasypywane potwierdzają do dziś zachowane ślady terenowe takie jak np. w Kormanicach klik> czy Tyrawie Solnej klik>. Ostatnio do nowej eksploracji zachęciła mnie przedwojenna mapa WIG obrazująca okolicę Jureczkowej i Wojtkówki. Nie dość, że zaznaczono tam jednoznacznie trzy słone źródła, to jeszcze dolinka niewielkiego cieku opisana jest mianem Żupy. 
Co prawda pergenowska inwentaryzacja z końca XVIII wieku istniejącej żupy w Jureczkowej nie  potwierdziła, ale słone źródła wówczas widziano. Słone źródła w Jureczkowej wymieniono również w spisie Szajnochy z końca XIX wieku klik>. Rzut oka na lidarowy NMT, wytypowanie kilku obiecujących obiektów, wyrzutka współrzędnych na GPS i mimo paskudnej pogody, krótka wycieczka w okolice Braniowa.
Już pierwsza lokacja przynosi sukces – spory stawek o wyraźnie słonawej wodzie, który przyciąga wiele kopytnych zmierzających tu licznymi ścieżkami.  
Obok lej prawdopodobnie po wykopie kolejnej studni. Co ciekawe teren był niedawno ogrodzony drutem, który zachował się wrośnięty w pnie buków otaczających stawek. Czyżby jakieś zabezpieczenie przed przypadkowym "zagruntowaniem"? A może były to po prostu resztki wnyków zastawionych w miejscu koncentracji zwierzyny?
Druga lokacja – pudło – dwa dość głębokie suche „kratery” w odległości ok. 50 metrów – cóż tu być mogło?
Trzecia lokacja – głęboki na 3,5 metra regularny wykop o średnicy 8 metrów pod uschniętym sporym brzostem (wiązem górskim). Na dnie sporo mokrych gałęzi i liści. Ostrożnie schodzę pamiętając, że studnia kormanicka miała ponad 30 metrów głębokości. 
Narzędzie badawcze w postaci kijka łatwo przebija się przez warstwę przegniłych liści i gałęzi docierając do wody mocno woniejącej siarkowodorem.  Tak, tu z pewnością była żupa zwłaszcza, że od strony zbocza zauważalny jest rów zabezpieczający przed napływem wód opadowych (podobnie jak w Kormanicach).
Pozostały jeszcze do przebadania trzy źródła zaznaczone na WIGówce. Z naturalnymi źródłami jest zwykle taki problem, że zasolenie jest praktycznie niewyczuwalne (przynajmniej dla mnie). Jedynym stwierdzonym przeze mnie wyjątkiem były do tej pory bardzo słone źródełka w Tyrawie Solnej klik>
Tutaj w sąsiedztwie rezerwatu „Na Opalonem” klik> też mam wątpliwości. Czy to zwykłe babrzyska jakich wiele w bogatej w zwierzynę okolicy czy też jest tu jakaś wyczuwalna słoność? Analiza "na język" nie daje wyraźnej odpowiedzi.  Wydaje się, że przynajmniej w jednym przypadku coś było na rzeczy, gdyż zwierzaki wyraźnie grzebały w obrzeżu bagniska przyciągane zapewne obecnością NaCl.
Na koniec pozwolę sobie przytoczyć in extenso artykuł Zdzisława Kamińskiego z 1906 roku klik>;. Z jego wywodów  jedno z pewnością do dziś pozostało w pełni aktualne: W pięknych górskich okolicach Galicyi, wśród których uroczy Beskid Wschodni przoduje, możnaby niejedno „Kissingen" urządzić, gdyż skarby wielkie dał Bóg w solance ziemi naszej, trzeba tylko inicyatywy, której, niestety, brak nam dotychczas.
Skoro rzucimy okiem na mapę Galicyi, to zobaczymy od strony zachodniej z rzadka tylko i gdzieniegdzie miejscowości, w których się źródła słone znajdują: W powiecie Wadowickim—Barwałd, Myślenickim—Rabka Sidzina i Słonne, Nowotarskim—Dział i Witów, Nowosądeckim—Stary Sącz i Piwniczna, Gorlickim—Rzepiennik Biskupi, Rzepiennik Strzyżewski i Ropa, Krośnieńskim— Białobrzegi, Strzyżowskim—Żarnowa, Rzeszowskim — Sołonka klik>, Sanockim—Prełuki, Hołuczków, Siemuszowa, Tyrawa Solna i Tyrawa Wołoska klik>, Ze wszystkich tych wyszczególnionych powyżej źródeł słonych, jedno tylko w powiecie Sanockim, t. j . Tyrawa Solna zasilało tegoż nazwiska salinę, która do r. 1824 dawała rocznie około 1100 q.  Snać cały zachód tak był zaopatrzony w sól kamienną Wieliczki i Bochni, że się o źródła solanki troszczyć nie potrzebowano i że warzonka, wyrabiana z surowicy, z pewnością nie miała odbytu. 
Począwszy od Przemyśla i Dobromila, jest mnóstwo źródeł obok siebie nagromadzonych: w kierunku od Dobromila ku Drohobyczowi, Dolinie, Kałuszowi, Delatynowi, aż po Kosów. W powiecie Przemyskim znajdujemy cały szereg źródeł, rozłożonych w linii prawie prostej od Przemyśla ku Dobromilowi: Połchowa, Słonne, Aksmanice, Komarnice, Sólka (przyp. Sólca klik>), Sielec. Z pomiędzy tych źródeł Komarnice i Sólka były do r. 1773 i 1774 salinami, ile jednak wynosiła ich wydajność roczna, jest rzeczą nieznaną (przyp. żupa Kormanice około 1800 kwintali, żupa Sólca około 3000 q). W powiecie Dobromilskim znajdują się źródła słone znowu w linii prawie prostej, ciągnącej się ku południowi w miejscowościach następujących: Huczko (przyp. część m. Dobromil), Hujsko, Jureczkowa, Lacko, Łopuszanka, Rudawka, Starzawa, Tarnawa. Saliny znajdowały się w miejscowościach następujących: w Huczku do r. 1830, gdzie otrzymywano rocznie 10 300 q, w Hujsku do r. 1788—3100 q, w Tarnawie do r. 1801—4100 q. Obecnie znajduje się w tym powiecie w ruchu jedna tylko salina w Lacku, której wydajność roczna wynosi około 55 000 q. 
Począwszy od Dobromila, rozłożone są źródła słone w linii poziomej ku Samborowi i Staremu Samborowi. W powiecie Samborskim znajdują się w miejscowościach następujących: Błażów, Czerkawa, Łukawica, Spryńka Mała, Stupnica, Wykoły . Do r. 1787 znajdował a się salina w Spryńce Małej, dająca rocznie 3900 q. W Starym Samborze są źródła następujące: Berezów, Chyrów, Smarbarów (??), Stara Ropa, Stara Sól, Szumina, Szumnina, Baczyna, Kobło Stare. Saliny były : w Starej Soli do r. 1853, gdzie otrzymywano rocznie 16 000 q i w Szuminie  do r. 1788, gdzie otrzymywano rocznie 3400 q. Od Starego Sambora idą teraz źródła słone dalej na wschód szerokiem pasmem ku Drohobyczowi. W powiecie tym znajdują się źródła w miejscowościach następujących: Borysław, Drohobycz, Jasienica Solna, Kołpiec, Modrycz, Nahujowice, Orów, Popiele, Solec, Stanyla (przyp. Stanyła), Stebnik, Truskawiec, Tustanowice, Ułyczno, Wolanka-Tustanowice, Uroż . Saliny były: w Jasienicy Solnej do r. 1776 z wydajnością roczną 1600 q, w Kołpcu do r. 1784—5900 q, w Modryczu do r. 1839—9000 q, w Nahujowicach do r. 1788—4500 q, w Solcu do r. 1855 — 6700 q, w Stanyli do r. 1793 (wydajność nieznana), w Truskawcu do r. 1784—4900 q, w Tustanowicach do r. 1786 — 1200 q, w Ułycznie do r. 1780—1100 q. Obecnie są w tym powiecie w ruchu 2 saliny, z których: Drohobycz daje rocznie około 50 000 q i Stebnik—około 120 000 q, razem 170 000 q.
Pomiędzy Drohobyczem a Stryjem mamy przestrzeń wolną, następnie w powiecie Stryjskim jest kilka źródeł: w Hołowiecku, Daszawie, Dołhem, Morszynie, Uliczanku, Zulinie, poczem już na szerokiej przestrzeni widzimy sieć całą źródeł w powiecie Dolińskim: Bełejów (obok Czołhan), Bolechów, Cisów, Lisowice, Niniów Górny, Sołuków, Wołoska Wieś Dolina, Gaje (obok Zagórza), Rachin,  Raków, Słoboda Leśna, Strutyn Wyżny, Trościaniec, Turza Gniła, Turza Wielka, Cieniawa, Jasieniowiec, Krechowice, Rypne, Stara Bania (obok Rożniatowa).  Saliny były: w Cisowie do r. 1791 z wydajnością roczną 7200 q, w Lisowicach do r. 1826—7400 q, w Rachinie do r. 1791 (wydajn. nieznana), w Słobodzie Leśnej do r. 1820—5800 q, w Strutyniu Wyżnym do r. 1776 — 600 q, w Trościańcu do r. 1576 (wydajn. nieznana), w Turzy Wielkiej do r. 1789—4400 q, w Cieniawie do r. 1790 — 5700 q; obecnie są w ruchu w tym powiecie saliny: Dolina, która daje rocznie około 50000 q i Bolechów—65 000 q, razem 115 000 q. 
Po powiecie Dolińskim idzie Kałuski z dużą liczbą miejscowości posiadających liczne źródła, a mianowicie: Adamówka (obok Nowicy), Kadobna, Kałusz, Krasna, Landestreu, Majdan, Nowica, Petranka, Uchrynów Średni, Zagórze, Zawój. Saliny były: w Adamówc e do r. 1783 z wyd . rocz. 1800 q, w Krasnej Sielnej do r. 1789—2100 q, w Krasnej Leśne j do r. 1824—6200 q, w Nowicy do r. 1783—14 200 q, w Petrance do r. 1820—3900 q, w Zawoju do r. 1820—800 q; obecnie jest w powiecie Kałuskim w ruchu tylko jedna salina Kałusz, dająca rocznie około 65 000 q. 
Produkcja soli żupie w Kałuszu  (przełom XIX/XX w.)
Od powiatu Kałuskiego począwszy, skręca szerokie pasmo źródeł solnych ku Bohorodczanom  i Nadwornie. W powiecie Bohorodczańskim posiadają źródła solanki miejscowości następujące: Głębokie, Hlebówka, Lesiówka, Majdan (obok Rosulny), Sadzawa, Babcze, Bitków, Dźwiniacz, Kryczka, Maniawa, Markowa, Mołotków, Rosulna, Sołotwina, Starania, Żuraki. Saliny były : w Kryczce z wyd . rocz. 500 q, w Maniawie do r. 1831—2200 q, w Markowie do r. 1787 — 1200 g, w Mołotkowie do r. 1821—1800 q, w Rosulnie do r. 1856—13 900 q, w Sołotwinie do r. 1788—4500 q, w Staruni—700 q. 
W powiecie Nadworniańskim znajdują się źródła słone w miejscowościach następujących: Delatyn, Dobrotów, Krasna, Łanczyn, Łojowa, Osławy Białe, Osławy Czarne, Potok Czarny, Szewelówka, Zarzecze, Hwozd, Majdan Górny, Nadworna, Pniów, Strymka, Weleśnica Leśna. Saliny były : w Łojowej do r. 1786 z wydajn. roczną 2300 q, w Osławach Białych do r. 1791—5800 q, w Szewelówce do r. 1790 (wydajn. nieznana), w Zarzeczu do r. 1788—2800 q, w Hwozdzie do r. 1798—3300 q, w Pniowie do r. 1781—300 q; obecnie są w ruchu w powiecie Nadworniańskim 2 saliny: Delatyn, dający rocznie około 50 000 q i Łanczyn—40 000 q, razem 90 000 q. 
Salina w Delatynie (przełom XIX/XX w.)
W powiecie Kołomyjskim znajdują się 3 źródła słone, w równoramiennym trójkącie: Sopów, Słobódka Leśna, Kamionka. Saliny były: w Sopowie do r. 1799 z wydajn. roczną 4400 q i w Kamionce do r. 1787—450 q. 
Na samych kresach Galicyi Wschodniej są jeszcze 2 powiaty, w których znajdują się bardzo liczne źródła słone, t. j . powiat Peczeniżyński i powiat Kosowski. W powiecie Peczeniżyńskim był o w ruchu kilkanaście salin, z których dziś już wszystkie należą do historyi. Źródła słone są w miejscowościach następujących: Akreszory, Bania Berezowska, Bania Świrska, Berezów Wyżny, Jabłonów, Kluczów Mały, Kluczów Wielki, Kniaźdwór, Lucza, Luczki, Markówka, Młodiatyn, Myszyn, Peczeniżyn, Rungór, Słoboda Rungórska, Tekucza, Glinica. Saliny były : w Bani Berezowskiej do r. 1799 z wydajn. roczną 3100 q, w Bani Świrskie j do r. 1797—2800 q, w Berezowie Wyżnym do r. 1799—2800 q, w Jabłonowi e do r. 1820-2200 q, w Kluczowie Małym do r. 1787—600 q, w Kluczowie Wielki m do r. 1786 — 2100 q, w Kniaźdworze do r. 1787— 11 600 q (i do r. 1830-400 q), w Markówce do r. 1787 — 1900 q, w Młodiatynie do r. 1787—1700 q (i do r. 1839—9000 q), w Peczeniżynie do r. 1820—9100 q, w Rungórach do r. 1787 — 1300 q (i do r. 1787 — 1700 q), w Słobodzie Rungórskiej do r. 1782 —2800 q (i do r. 1786—4400 q), w Stopczatówce do r. 1786—300 q (i do r. 1786—400 q). Dane wzięte w nawias odnoszą się do salin, których w poblizkich miejscowościach odmiennego nazwiska, zasilanych przez to samo źródło, było 2 i nawet 3. Saliny te nosiły dość często zupełnie inne nazwisko, aniżeli miejscowość, w której znajdowały się zasilające ich wydajność źródła. Z Kluczowa Małego zasilana był a salina Zabłotów, z Kniaźdworu—salina Kniaźdwór i Kamionka, z Młodiatyna—salina Demianówka i Młodiatyn, w Rungórach—salina Bołszowa i Bojanka, w Stopczatowie—salina Stopczatów, Iwanówka i Kormiówka . Ze wszystkich tych salin pozostały tylko, jako wieczne ślady, źródła słone. Mimo że ogólna wydajność salin tego powiatu był a w łącznej sumie tak znaczna (bo około 55 000 q), nie uważano snać za stosowne i praktyczne urządzić choćby jedną z nich na większą skalę. 
Pakowanie hurmanów (topek) w salinie w Kosowie (przełom XIX/XX w.)
Ostatni na granicy Galicyi i Bukowiny jest powiat Kosowski. W powiecie tym znajdują się źródła solanki w miejscowościach następujących: w Babinie, Bidunce, Bokszowej, Dąbrówc e (obok Kosmacza), Kosmaczu, Monastyrsku, Pistyniu, Utoropach, Krasnoili i Kutach Starych. Saliny były: w Bokszowej do r. 1787 z wydajn. rocz. 1300 q, w Dąbrówc e do r. 1787—250 q, w Kosmaczu do r. 1786—600 q, w Pistyniu do r. 1797—3600 q, w Utoropach do r. 1867—29 300, w Kutach Starych do r. 1790—3800 q. Obecnie jest w ruchu w powiecie Kosowskim jedna tylko salina w Kosowie, z wydajnością roczną około 50 000 q. Salina w Utoropach została niedawno zniesiona, a wydajność jej przydzielono częściowo do salin w Delatynie, częściowo w Kosowie. Oprócz tych wyszczególnionych źródeł, ułożonych prawie w regularnem półkolu u stóp północnego stoku Karpat, znajdują się jeszcze sporadyczne (prócz wymienionych na wstępie) źródła w różnych powiatach, z których przeważna ilość żadne j nigdy nie zasilała saliny. W powiecie Podgórskim jest źródło Sidzina, w Tarnowskim—Tuchów, w powiecie Turka Gwoździec, Hołowsko, Żubryca, w Żywieckim — Rycerka, Sól, Pewel, Żywiec i Rychwała, w Tarnopolskim—Smolanka, w Zaleszczyckim— Słonne. 
Źródła w powiecie Sanockim, jakkolwiek oddzielone dosyć znaczną przerwą od zwartego półkola pomiędzy Przemyślem a Kosowem, można przecież bez zarzutu zbyt śmiałej hipotezy przyjąć jako najskrajniejszą zachodnią kończynę tegoż półkola. 
Die Soolequelle von Galizien Michael Kelb 1876
Wydajność zamkniętych salin, zestawiona według powiatów, przedstawia się w sposób następujący: powiat Sanocki —1100 q, Dobromilski—17 500 q, Samborski — 3900 q, Staro-Samborski— 19 400 q, Drohobycki—34 900 q, Doliński—31 100 q, Kałuski — 29 000 q, Bohorodczański 24 800 q, Nadworniański —14 500 q, Kołomyjski—4850 q, Peczeniżyński - 55 400 q, Kosowski— 38 850 q, razem 275 200 q. Jeżeli teraz wydajności rocznej tych kilkudziesięciu zamkniętych salin przeciwstawimy wydajność roczną będących obecnie w ruchu 9 salin galicyjskich, to otrzymamy liczby następujące: w Lacku— 55 00 0 q, w Drohobyczu—50 000 q, w Stebniku—120 000 q, w Dolinie—50 000 q, w Bolechowie—65 000 q, w Kałuszu — 65 000 q, w Delatynie —50 000 q, w Łanczynie— 40 000 q, w Kosowie 50 000 q, razem 545 000 q. Widzimy zatem, że wydajność tych dziewięciu dzisiejszych salin przekracza dwukrotnie wydajność dawniejszych kilkudziesięciu. Ześrodkowanie to miało na celu zmniejszenie kosztów administracyi, a więc zredukowanie liczby robotników i dozorców, tudzież zmniejszenie kosztów utrzymania licznych budowli. Cel ten w zupełności został osiągnięty. Saliny dawne zamknięto, ale obfite źródła solne zostały i ze źródeł tych pobiera bezpłatnie solankę około 200 gmin w Galicyi. Wykazy statystyczne dają co do ilości wydobytej ze źródeł solanki bardzo tylko pobieżny i z pewnością niezbyt ścisły rachunek. Całą wydajność tych źródeł oznaczają statystycznie na 24 553 q, co, jeżeli przyjmiemy średnią zawartość solanki 32 kg na 1 hl, dałoby ogólną ilość 785 696 hl. Do tego doliczyć należy według statystyki jeszcze solankę źródeł mineralnych, zawierającą jod i brom w ilości 537 q, t. j . 17 084 hl. Dane te już z tego względu nie mogą być dokładne, że zawartość solanki jest zmienna. 
Wprost śmiesznie małą wydaje się ta liczba zużytych u nas hektolitrów solanki, wobec statystyki Cesarstwa Niemieckiego, która z ogólnej ilości otrzymywanych 14 757 027 hl dla jednego tylko uzdrowiska Kissingen spotrzebowuje w celach kąpielowych 2 827 515 hl. W pięknych górskich okolicach Galicyi, wśród których uroczy Beskid Wschodni przoduje, możnaby niejedno „Kissingen" urządzić, gdyż skarby wielkie dał Bóg w solance ziemi naszej, trzeba tylko inicyatywy, której, niestety, brak nam dotychczas. 

7 komentarzy:

Beskidnick pisze...

Czyli u nas w Galicji powiedzenie "sól ziemi" nabiera dosłowności.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Owszem ale zauważ że te żupy ruskie były bardzo rozsiane soląc jak z solniczki bardzo duży obszar z rocznym ogólnym wydobyciem za czasów austriackich 55 tys. ton. Wieliczka w tym czasie pozyskiwała w jednym miejscu 65-85 tysięcy ton soli rocznie, Bochnia chyba połowę z tego. Dzisiaj produkujemy 3 mln ton rocznie - głównie chyba na potrzeby solenia (dopiero dosłownie ;-) nasze drogi i chodniki w okresie zimowym.

Beskidnick pisze...

Całkiem inna struktura warstw "solonośnych", myślę że gdyby było inaczej i tutaj rozwinęło by się górnictwo soli zamiast warzelnictwa.

Maciej Majewski pisze...

Z górnictwem solnym czasami mógłby być problem. W okolicy Wieliczki i Bochni, ewaporaty chlorkowe składają się z soli o grubszych ławicach, albo zawierają złoża bryłowe nadające się do takiej eksploatacji, no i przede wszystkim złoża położone są dość płytko, co zadecydowało o zainicjowaniu wydobycia metodą górniczą. Gdzie indziej dystrybucja soli bywa różna. Często można trafić na warstwy iłów solnych o dużej miąższości z dość niewielkimi laminami soli kamiennych, co raczej nie jest opłacalne do prowadzenia klasycznego górnictwa. Dlatego też dwie pogórzańskie kopalnie soli, eksploatowały złoża metodą otworową, poprzez ługownie wodą. Mowa oczywiście o kopalni w Baryczy i Łężkowicach. Czasami warstwy soli wchodzą głęboko pod flisz, albo czasem solanka nie pochodzi z ługowania soli z mioceńskiego basenu solnego. Warzelnie były więc czasem jedyną możliwością zarówno z racji technicznej jak i ekonomicznej.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Jak zawsze dziękuję za cenne i fachowe wzbogacenie posta. Vielen dank!

Maciej Majewski pisze...

W zasadzie to nie było czego uzupełniać, bo wpisy są bardzo bogate w informacje. To było raczej uzupełnienie do komentarza Macieja Beskidnicka a propos potencjału górniczego. Tak się składa, że ostatnio pisałem nie o roli, ani o tym co mnie boli lecz o soli właśnie. Pozdrawiam!

Beskidnick pisze...

Wyrazy uznania