Strony

wtorek, 25 czerwca 2013

Zakład Pascala






Chciałbym czasem jak Mojżesz  popatrzeć chociaż na jego plecy

A On odwraca się do mnie liściem jaworu smaganego nawałnicą

Wołam po imieniu lecz słyszę tylko krople deszczu na parapecie

Bronię w modlitwie ukrzyżowanych i skarżę krzyżujących

A echo w lustrze pyta po której jestem stronie

Przedstawiam dowody na własne istnienie

Lecz odległych galaktyk nie przekonuje ból  przygodnego bytu

Zwłaszcza, że trudno się uszczypnąć w coś tak ulotnego jak dusza


4 komentarze:

Anonimowy pisze...



Zakład Pascala


Chciałbym jak Mojżesz popatrzeć chociaż na jego plecy

On odwraca się do mnie liściem jaworu smaganego nawałnicą

Wołam po imieniu lecz słyszę tylko deszcz na parapecie

W modlitwie ukrzyżowanych skarżę krzyżujących

W lustrze echo pyta po której jestem stronie

Przedstawiam dowody na własne istnienie

Ale ból przygodnego bytu nie przekonuje galaktyk

Trudno się uszczypnąć w coś tak ulotnego jak dusza

Witaj Staszku. Myślę, że się nie obrazisz. Moja wersja jest dość "przystrzyżona" - co Ty na to?
Ale Puenta jest świetna. Pozdrawiam. Cz.Mileszko (wel Anastazja)


Stanisław Kucharzyk pisze...

Zawsze mam kłopoty z formą tych wierszy nie rymowanych i dlatego wydaje mi się że:
1. Praktycznie wszystko mi wolno (pod względem formy)
2. Muszę wszystko dopowiedzieć, dookreślić - czasem za dużo
3. Muszę się u Ciebie doszkolić ;-)
Rymowanki bardzie mnie dyscyplinują. Pewnie tego konkretnego kwałka już nie zmienię - bo generalnie nie ingeruję tak głęboko w coś co uznałem za "fotografię stanu umysłu" - dziś już patrzę na to nieco inaczej :-)
Dzięki wielkie to na pewno cenne wskazówki na przyszłość

Stanisław Kucharzyk pisze...

No właśnie za dużo słów - nie jestem oszczędny powinienem chyba poćwiczyć na haiku

Stanisław Kucharzyk pisze...

Qrczę a może by tak jednak przystrzyc prześpię się z tym :-) Czekam kolejnych wizyt!