Strony

niedziela, 26 grudnia 2021

Szkło z Beniowej

Kolorowe, szklane bombki są dla nas tradycyjną ozdobą bożonarodzeniowego drzewka, chociaż w większości zdajemy sobie sprawę, że choinka to stosunkowo niedawny zwyczaj, przybyły z Niemiec. A jak jest ze szklanymi bombkami? Według legendy pomysł wykonania kolorowych bombek na choinkę jest również niemiecki i wyszedł od biednego hutnika dmuchacza szkła z miejscowości Lauscha.
Lipa beniowska
Miejscowość ta powstała wśród lasów Turyngii jako osada hutnicza dzięki przywilejom z 10 stycznia 1597 roku dla dwóch hutników Hansa Greinera i Christopha Müllera na prowadzenie huty szkła w tym  miejscu. W ciągu następnych dwóch wieków miasteczko rozwijało się dość dynamicznie w oparciu o przemysł szklarski, produkując szyby i szklane naczynia. W połowie XVIII w. tradycyjne huty nie zapewniały już pracy dla wszystkich mieszkańców (490 osób w 1781 r. i 2228 w 1871 r.) i trzeba było szukać nowych źródeł dochodów. W latach 1730-1770 produkowano więc biżuterię szklaną, a także szklane figurki ludzi i zwierząt, a nawet szklane oczy. Generalnie jednak w sporej części hutniczych rodzin żyło się biednie. 
Zdobienie choinkowych bombek w Lauscha,
Źródło: https://www.haberland-baumschmuck.de/geschichte
Wedle opowieści w 1847 roku jeden z hutników (wg niektórych źródeł Hans Greiner potomek założyciela miejscowości), którego nie było stać na drogie orzechy włoskie i jabłka na choinkę, wydmuchał  po raz pierwszy szklane odpowiedniki tych tradycyjnych choinkowych ozdób. Nie wiadomo czy to historia jest prawdziwa, z pewnością jednak wydmuchanie ozdób wymagało sporego kunsztu i odpowiedniej technologii. Pomysł „chwycił” gdyż już w 1848 roku odnotowano w księgach handlowych zamówienie na bożonarodzeniowe bombki w różnych rozmiarach. Na początku produkcji aby uzyskać lustrzane powierzchnie stosowano szkodliwe stopy z domieszką cyny i ołowiu. Od 1870 roku bombki uzyskiwały swój połysk dzięki azotanowi srebra, który do dziś jest używany w produkcji luster. Do kształtowania bombek zaczęto używać form ceramicznych, a następnie, by uzyskać gładszą powierzchnię i wydłużyć użytkowanie kształtowników, ceramiczne formy pokrywano pyłem grafitowym. Masowa produkcja tych nowych ozdób choinkowych była możliwa dzięki budowie gazowni w Lauscha w 1867 roku, ponieważ tylko bardzo gorący płomień spalanego gazu  umożliwiał wydmuchiwanie dużych i cienkościennych kul. W drugiej połowie XIX wieku w Lauscha powstało wiele małych, rodzinnych zakładów rzemieślniczych, gdzie całe rodziny pracowały przy produkcji i dekoracji bombek. Około 1880 sieć amerykańskich sklepów Woolwortha po raz sprowadziła niemieckie bombki do USA, a około 1900 roku zamawiała już około 200 tysięcy tych ozdób choinkowych rocznie. 

Beniowska cerkiew - obrazek na szkle autorstwa kolegi Adama Szarego
autora książki i bloga Bieszczady z dymem refleksji
A jak to w tym czasie przedstawiała się rzecz z hutnictwem szkła w na terenie Polski? W artykule z „Dźwigni Przemysłowo-Handlowej Ilustrowanej: organu oficjalnego Krajowego Towarzystwa Kupców i Przemysłowców, tudzież Towarzystwa Kupców i Młodzieży Handlowej” z 1898 roku czytamy:

W dziele J. Kołaczkowskiego „Wiadomości tyczące się przemysłu i sztuki w dawnej Polsce" czytamy: „Józef Łukaszewicz w swojej monografii poznania wspomina, że już ku końcu XIII. wieku była w Poznaniu huta szklana, bowiem w r. 1327. dał biskup Jan pozwolenie szklarzowi Ticzkonowi postawienia huty na nowo, która istniała aż do XVII. wieku; w tym czasie kazał ją znieść biskup Goślicki.

Według Szczęsnego Morawskiego „Sądeczyzna" wyrabiano szkło w Nowym Sączu jeszcze w r. 1493. W Krakowie istniał cech szklarzów jeszcze w XV. wieku; dochowują się bowiem przepisy rady miejskiej dla cechu szklarskiego, goldszlagierskiego i malarskiego, jako razem połączonych w Krakowie r. 1497, które w r. 1581. Stefan Batory własnym podpisem potwierdził. Ustawa cechu szklarskiego warszawskiego z r. 1556.wspomina już o szkle krakowskiem, ustawę tę ułożył majster szklarski w warszawie Grzegorz Czychoszowicz, (drukowana jest w Aleksandra Wejnerta „starożytnościach Warszawy" tomie IV).w r. 1541. Płacono w Krakowie za 1000 szyb weneckich do naprawy okien w Ratuszu i w domach własności miejskiej, 6 zł. W Wilnie założył pierwszą hutę szklaną w r. 1547.Marcin Palecki, dworzanin Zygmunta Augusta, który otrzymał i monopol sprzedawania tu szkła polskiego; nie płacił on nic za to, tylko dawał do zamku wileńskiego co rok po 200 szklenic kurowych (większych) i po 200 mniejszych.

Kadź do warzenia potażu na krzyżówce szlaków w Bukowcu

W XVI. wieku wyrabiano szkło chędogie w Wrocławiu, a w powiecie wiślickim były 4 huty szklane. Maciejowski pisze w swojej „Polsce ",że e XVI. wieku wyrabiano w Myślenicach w Wadowickiem szklenice proste do napitku. W XVII. wieku wyrabiano u nas szkło: w Gdańsku, Krasnymstawie we fabryce Michała Potockiego przy końcu XVII. wieku; w Nowym Targu, w Podhorcach i w Urzeczu, województwie nowogrodzkiem była huta szklana radziwiłłowska. W XVIII. wieku fabryka ta wyrabiała piękne zwierciadła w ramach kryształowych, naśladujących weneckie i okazałe kielichy (Obacz Ignacego Chodźki: Dwie kowersacye).

Rastawiecki wspomina, że widział z tej fabryki ogromny kielich z przykrywą, mieszczący w sobie 5 butelek wina, z herbami Radziwiłłów i Wiśniowieckich, przeto ojca księcia Karola „Panie Kochanku".

Jednak szkła wyrabiane u nas wówczas nie były najlepsze, gdy Beauplan inżynier króla Władysława IV. opisując ówcześnie uczty w Polsce, powiada: „Choć szkło ich stołowe nie jest najprzedniejsze, widziałem w rejestrach, że na jednej biesiadzie stłuczono go za 100 talarów, z tego widać największe tam marnotrawstwo".

Surowiec do produkcji szkła z huciska w Beniowej
W XVIII. wieku były także huty szklane: w Bielanach pod Warszawą, w Busku w Złoczowskiem, w Chmielniku nad Bohem, w Cudnowie Potockich, w Dobrkowie w Tarnowskim, w Gogołowie, Janowie koło Mysłowic, w Illi na Litwie, w Komarowie, Krępnie koło Żmigrodu, w Krasnymborze; w Kutlowie na Mazowszu wyrabiano najlepsze szkło na całą Polskę, w Lubaczowie; w Nalibokach powiecie nowogrodzkiem pod Słuckiem były sławne huty szklane i szlifiernie kryształów książąt Radziwiłłów, mianowicie huta szklana w Nalibokach była najsławniejsza na całą Litwę założona przez ks. Annę z Sanguszków Radziwiłłową; w Olchowcu, Radoszycach, Sławnie Radonskiem, w Strusoklęskach dawniej Mniszchów, w Taraszczy huta ks. Stanisława Poniatowskiego, w Urzeczu ziemi czerskiej, wyrabiano szkło przez hutników saskich, których sprowadził Franciszek Bieliński; pod Prenami wyrabiano szkło ordynaryjne, zielone, w Zajączku gub. Kaliskiej własności Niepokojczyckiego.

Z początku XIX .wieku były huty szklane: we wsi Barczące w gub. Warszawskiej założoną została huta szklana w r. 1822.jedna z najwytworniejszych hut przez Ignacego Hordliczkę, fabryka ta w r. 1835. Przeniesioną została do wsi Trąbki pod Garwolinem i nazwa Czechy, gdzie dotąd istnieje; w Borownicy w Sanockim Tergondego, w Gumniskach, Jaworniku, Jasieniu,Janowku, Kamienicy w Sądeckiem, w Kletni, Latyczowie, Łozińcach górnych Kwiatkowskiej, w Maryanowie Franka, w Nagłowicach Rottenberg a, Natwiejkowie gub. podolskiej, w Niwiskach w Tarnowskiem, koło Niska w Rzeszowskiem w Ochladowie, Parchaczu, Pieniakach, w Porębie Wielkiej w Sądeckim, w Rzekach, w Skolem, w Stryjskiem najzamożniejsza w Starej Wsi, w Słobudce nie daleko Kołomyi; w Sopaczowie powiecie łódzkim była huta szklana, gdzie wyrabiano także szkło szlifowane, w Sufczynie, Sosnowicach, Starejwsi, w Radachówce, Nadziei, Woli zadybskiej, Wronowie, Jedlni, Lutkówce, Poraju, Węgrzynowicach, Mikołajowie, Rzeczycy, Dłutomskach, Włodzimierzu, Prósinowicach, Tatrzymiechach, Gołębiowie, w Zawałowie w Brzeżańskiem w Zwańczyku na Podolu i w Zaleszczykach. 

Prawdopodobne resztki pieców szamotowych z beniowskiego huciska

W nowszych czasach powstały huty szklane także w Galicyi: w Korzeńcu Kowalskiego klik>, w Jasienicy Strzerzowa, w Duszatynie ks. Sułkowskiego, w Koziowie Kilińskiego, w Miłkowej ks. Leona Sapiehy, w Sielcu Kłodzińskiej, w Mikuliczynie hr. Renarda, w Beniowie Kaweckiego, w Polanach Maniawskiego, w Pieniakach Dzieduszyckiego i w Rohaczynie Potockiego. (Obacz Schmedes: Übersicht Galiziens und Bukowina. Lemberg 1869), w Majdanie górnym, w Parchaczu, w Kuźnicy Grabowskiej Lechmanna i Bartscha, w Moczydle gub. warszawskiej, w Galicynowie w powiecie siedleckim, w Marczanowie w powiecie siedleckim, w Pustkowie powiecie wieluńskim, w Ząbkowicach, w Żółkiewcu gub. Lubelskiej Ksawerego Leszczyńskiego, w Woroniewie powiecie lubelskim Jakóba Gerlicza, w Solcu powiecie gostyńskim, w Zawierciu, w Iwańsku powiecie piotrkowskim i w Sztabini powiecie augustowskim, które niepospolite wybory produkują. Okulary pierwszy nosił w Warszawie poseł francuski Marie Descorches; od tego czasu zaczęto je i w Polsce nosić, lecz sprowadzano je z zagranicy.

Józef Toczewski wydał w r. 1785. Dzieło p.t. Rozmowa o sztukach robienia szkła etc. z obcych pisali: Lombmeyr, Die Glasindustrie, ihre geschichte etc. Stuttgart 1874. i inni. Dziś hutnictwo szklane i szklarstwo w Galicyi ujęli w swe ręce niemal wyłącznie Żydzi.... Czyż nam nie wstyd?!.... 

Hucisko w Beniowej

Jak widać o produkcji tak wyrafinowanych szklanych cacek jak bombki choinkowe, nikt wówczas jeszcze nie myślał. Powstające w nowszych czasach tzn. od połowy XIX wieku huty szklane w regionie zaczęły dopiero odchodzić od produkcji szkła potasowego (ordynaryjnego, zielonego) wytwarzanego z udziałem potażu (węglan potasu) i wytwarzać bardziej przejrzyste szkło sodowe. Stało się to możliwe dzięki możliwości pozyskania taniej sody (węglanu sodu) produkowanej na skalę przemysłową od końca XVIII wieku (najpierw metodą Leblanca, a później Solvaya). 

Nasyp huciska odsłonięty punktowo podczas prac leśnych
Dawne huty leśne licznie istniejące w regionie, albo były likwidowane tak jak ta w Bereżkach klik>, albo ulegały przekształceniu w manufaktury oferujące lepszy produkt, tak jak ta z Krościenka klik>. Z dziewięciu hut szklanych istniejących w zasięgu Lwowskiej Izby Handlowej w 1855 roku (Beniowa, Borownica, Jasienica, Korzeniec, Kubajówka, Łodzinka, Majdan Górny, Miłków, Sielce) obok sody, wszystkie używały jeszcze znacznych ilości potażu lub wprost popiołu drzewnego. Jako opału zasilającego piece hutnicze używano węgla drzewnego. Głównymi produktami tych galicyjskich hut były najczęściej  szyby i pojemniki szklane (butelki), rzadziej szkło kredowe (białe), szkło barwione i apteczne. 

Stłuczka z huciska: widać zielone szkło potasowe, szkło białe i bursztynowe resztki butelek
W Bieszczadach istniała wówczas huta szkła w Beniowej założona przez właściciela tabularnego Wiktora Kaweckiego. Zgodnie z zachowanym opisem w roku założenia huta w Beniowej w obwodzie samborskim była wyposażona w dwa piece do wytapiania i trzy piece do stopniowego studzenia (odprężania) szkła. Personel składał się z księgowego, kierownika, 8 majstrów, 10 czeladników, 2 terminatorów, 28 pracowników. Huta ta zbudowana w 1856 roku i zużyła w 4 miesięcznym okresie eksploatacji następujące surowce: 200 cetnarów (11,2 ton) piasku oraz po 81,60 cetnarów (4,5 tony) sody, wapna i popiołu (w niemieckim tekście mowa dosłownie o popiele Asche, a nie o potażu Pottasche). 

Powierzchniowo zeszkliwiony piaskowiec
Manufaktura wyprodukowała wówczas 1920 tafli szkła i 1600 pojemników szklanych (pewnie głównie butelek). W porównaniu z innymi istniejącymi wówczas hutami, była zakładem średniej wielkości. W latach 1862-1865 manufaktura nie prowadziła produkcji. Na początku 1865 roku Wiktor Kawecki dał ogłoszenie o planowanej dzierżawie huty zachwalając korzystne położenie i zapewniając dostawy opału. 

Z kolejnych informacji wynika, że wznowiono działalność przynajmniej do śmierci Wiktora Kaweckiego w 1868 roku. Czy działała jeszcze po śmierci Kaweckiego - trudno powiedzieć.  Na pewno nie istniała w 1895 roku kiedy to dokonano gruntownej lustracji majątków Bukowiec i Beniowa klik>. Pamięć o jej funkcjonowaniu wśród mieszkańców Beniowej zachowała się do okresu międzywojennego i jeszcze po drugiej wojnie światową wysiedleńcy umieli wskazać lokalizację ruin huty i browaru(?), które były usytuowane 400 metrów na południowy zachód od dworu.

Zabudowania huty na mapie z połowy XIX wieku
- na czarno budynek produkcyjny, na czerwono budynki mieszkalne
Ślady dawnej huty w postaci złomków szamotowych pieców hutniczych, zeszkliwionego piaskowca, różnorodnej szlaki hutniczej, stłuczki i szklanych odpadów zachowały się do tej pory. Co ciekawe odnalazłem tam również kawałki, które mają właściwości węgla kamiennego (kolor, połysk, twardość, ciężar właściwy i palność), co wydaje się dość dziwne z uwagi na powszechną dostępność i tani dostęp do węgla drzewnego.

Palne czy niepalne? 
W miejscu oznaczonym na mapie katastralnej, 130 metrów na północ od drogi leśnej i szlaku w kierunku Sianek, zachowało się spore prostokątne usypisko o wymiarach 25x17,5 m – pozostałości po budynku huty. Dalej w odległości 75 metrów na północ od huty, ślady po dalszych zabudowaniach towarzyszących. 

Miejsce po budynkach mieszkalnych na hucisku

9 komentarzy:

Beskidnick pisze...

Ciekawy materiał.
Takie refleksje historyczne. Nawet tu, w dziedzinie hut szkła, czy ozdób choinkowych, świetnie widać rozwarstwienie społeczne, a ściślej brak zamożnego mieszczaństwa - bo to ono było (jest) głównym konsumentem wyrobów szklanych, zawłaszcza szklanej galanterii.

Unknown pisze...

Pięknie o Beniowej i nie tylko. Dziękuję za lekcję historii.

Unknown pisze...

Stanisławie, znów arcyciekawa historia. Dziękuję.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Jak pamiętam, pracowałeś kiedyś w hucie szkła? Dla mnie ciekawe jest to, że naczynia szklane, są produkowane od tak dawna i do tej pory mimo pewnych zmian w technologii :-) Oczywiście na pewnym etapie wszedł wszechobecny plastik, ale całkiem szkła nie wyparł.

Stanisław Kucharzyk pisze...

A ja dziękuję za wizytę i pozostawienie śladu

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję za odwiedziny i komentarz :-)

Beskidnick pisze...

Pogratulować pamięci - tak pracowałem w hucie szkła przez wakacje.

Są trudne do zastąpienia, choćby z racji higienicznych, wygody, trwałości czy... urody.

Anonimowy pisze...

https://www.youtube.com/watch?v=bSYmXvWotn0. Jest to wykład na temat Lauscha i bombek choinkowych. Pozdrawiam,


Artur Ziaja

Stanisław Kucharzyk pisze...

Dziękuję za cenne uzupełnienie :-)