Strony

poniedziałek, 5 września 2011

Skałka Dubnik

Skałka Dubnik to naturalna odkrywka tworząca stromy, skalisty cypel na lewym brzegu Wiaru w miejscowości Nowe Sady, noszącej niegdyś dźwięczną nazwę Hujsko. Tworzy czołowy próg denudacyjny krawędzi Karpat. Zbudowana jest głównie ze zlepieńców z niższej części formacji stebnickiej nazywanej zlepieńcami z Dubnika (ogniwo). 
Lnicznik drobnoowocowy na tle zlepieńca z Dubnika
Wyjątkowy walor tych zlepieńców polega na występowaniu w nich otoczaków skał (do 20 cm średnicy) budujących brzeg morza dolnomioceńskiego. Praktycznie nie stwierdzono wśród nich materiału karpackiego. Najczęstszym składnikiem są: fioletowe i zielone fyllity oraz łupki jurajskie, rzadziej występują: kwarcyty, granity, gnejsy, porfiry, czerty, piaskowce i margle. Formacja stebnicka to formacja dolnego miocenu występująca przed czołem Karpat fliszowych. Grubość tej jednostki to około 500 m. Zbudowana jest ona z gruboławicowych piaskowców, przekładanych łupkami różowymi i szarymi. Według profesora Janusza Kotlarczyka formacja zaliczana jest do płaszczowiny borysławsko-pokuckiej, fragmentarycznie wykształconej na terenie Polski. 
Na grzbiecie skałki występuje ciekawa roślinność kserotermiczna. 
 Murawy kserotermiczne z kłosownica pierzastą

 Szałwia łąkowa (także w formie albinotycznej)
Wiąz polny w odmianie korkowej
Na skałce Dubnik występuje między innymi obfite stanowisko rzadkiego i chronionego dzwonka syberyjskiego, odnalezione tutaj jeszcze w XIX wieku przez Bolesława Kotulę - badacza flory okolic Przemyśla.
Dzwonek syberyjski na tle zlepieńca z Dubnika

Skałka jest objęta ochroną prawną jako stanowisko dokumentacyjne.

Bardziej barwnie o dubnickiej skałce piszą Maria Ryzner-Feduniewicz i Wiesław Feduniewicz w legendzie o zlepieńcu z Dubnika (źródło: http://www.spmlodowice.pl/szkola_region/legendy.html)
Szumią stare jodły w turnickim lesie, mkną wartko po kamieniach wody Wiaru i Turnicy, wiatr niesie opowieści z dawnych lat. Jeśli wybierzemy się na wędrówkę doliną rzeki, od granicy w stronę Nowych Sadów i Nowosiółek, ujrzymy w przysiółku Dubnik dużą skałę. Potężne bloki zlepieńca kruszą się, odpadają i zamieniają w piach. Na zboczach góry rosną wspaniałe jałowce. Powiadają ludzie, że miejsce to dziwne i niebezpieczne. Nazywano je Sokolą Górą lub Diabelską Górą.. Podobno skałę tę niósł kiedyś diabeł, by zrzucić ją na ziemię i zniszczyć żyjących tu ludzi. Ale przestraszył się odgłosu dzwonów rozbrzmiewających od strony kalwaryjskiego lasu. Upuścił potężne głazy na ziemię i pozostawił, rzucając jednak klątwę na to miejsce. Jeśli skała się rozkruszy, to nastąpi koniec świata. A tym szybciej będzie się rozpadać, im bardziej ludzie będą niedobrzy, zapatrzeni w siebie i własne korzyści, zapomną o innych. Ludzka pycha i egoizm dokończą diabelskiego dzieła. Wieczorem lepiej to miejsce omijać z daleka, bo złe moce urządzają tam harce i sprawiają, że wędrowcom trudno trafić do domu. 

5 komentarzy:

Maciej Majewski pisze...

Zlepieńce to generalnie klawa rzecz, można z tej skały odczytać wiele rzeczy. W mioceńskich zlepieńcach z okolic Krakowa znajdywałem wapienie litotaminowe, co daje obraz jak rozciągała się mioceńska facja węglanowa na brzegach Paratetydy. Do tych zlepieńców z Dubnika też kiedyś zamierzam pojechać, ze względu właśnie na ciekawe klasty.

Stanisław Kucharzyk pisze...

Akurat tam roślinność jest na tyle ciekawa, że zupełnie przyćmiła dla mnie kwestie geologiczne. Cóż kserotermy to stan umysłu ;-)

Maciej Majewski pisze...

Rośliny kserotermiczne to dla mnie nieco nieznany ląd. No ale klimat z miocenu by Panu pasował. Przechadzka po lesie gdzie np. dominuje kasztan i orzech była by ciekawym wrażeniem na naszych szerokościach geograficznych. Choć to pewnie nie to samo co znalezienie stanowiska kserotermów w jakiejś enklawie na ich północnej granicy występowania.

Stanisław Kucharzyk pisze...

To może kiedyś jakaś wspólna wyprawa z wymianę wiedzy połączona? Na Dubnik albo do margli miedzionośnych w Leszczynach opis - margle Baczyńskie miejscami
okruszcowane miedzią (bardzo jestem ciekaw jak one mogą wyglądać)?

Maciej Majewski pisze...

Gdybym się wybierał to dam znać. To już co prawda pewne wyzwanie logistyczne, bo z domu do Nowych Sadów mam najkrótszą drogą 295 km i jazdę tam muszę zgrać z wizytą w kilku innych miejscach, tak by opłacało się jechać np. na olistolity jurajskie w Kruhelu i Reczpolu, czy ten najprawdopodobniej prekambryjski z Wyrębów. O marglach miedzionośnych z fliszu karpackiego jeszcze nie słyszałem i szczerze powiedziawszy, to nie wiem czego można by się spodziewać, ale prędzej spodziewał bym się obecności jakiegoś minerału rudnego np. chalkopirytu niż rodzimego pierwiastka. Że też KGHM tam jeszcze nie ryje :)