Z zieloności łąk wiosennych,
Z duszności bzu dzikiego,
Z głębokości leśnych paryj,
Z kłębiastości mgieł majowych,
Zrodził się podgórski 'błąd'
I wiedzie mnie ścieżką
Wśród wzgórz zamyślonych - świadków przeszłości.
Mijając przydrożną kapliczką i samotną lipę,
Często Cię tam spotykam,
Dobrotliwy, uśmiechnięty staruszku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz