I stało się w one dni, wyszedł dekret od Cesarza Augusta, aby popisano wszystek świat.
Ten popis pierwszy stał się od starosty Syryjskiego Cyryna.
I szli wszyscy, aby się popisali, każdy do miasta swego.
Szedł téż i Józeph od Galilei, z miasta Nazareth, do Żydowskiéj ziemie, do miasta Dawidowego, które zowią Bethlehem, przeto, iż był z domu i pokolenia Dawidowego,
Aby był popisan z Maryą, poślubioną sobie małżonką brzemienną.
I stało się, gdy tam byli, wypełniły się dni, aby porodziła.
I porodziła syna swojego pierworodnego, a uwinęła go w pieluszki i położyła go w żłobie, iż miejsca im nie było w gospodzie.
A byli pasterze w téjże krainie czujący i strzegący nocne straże nad trzodą swoją.
A oto Aniół Pański stanął podle nich, a jasność Boża zewsząd je oświeciła, i zlękli się wielką bojaźnią.
I rzekł im Aniół: Nie bójcie się; bo oto opowiadam wam wesele wielkie, które będzie wszystkiemu ludowi,
Iż się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowem.
A ten wam znak: Znajdziecie niemowlątko uwinione w pieluszki i położone w żłobie.
Łk 2, 1-12 (Biblia to jest księgi Starego i Nowego Testamentu w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka)
W tradycji kościołów wschodnich nie ma szopki betlejemskiej, typowej dla naszych świątyń. Jest za to ikona Bożego Narodzenia, przedstawiająca zapewne bliższy realiom historycznym obraz groty, w której pasterze gromadzili bydło na noc. Na ikonie wyraźne teologiczne odniesienia: ciasno spowite pieluszki Dzieciątka przypominają całun, zaś grota narodzenia jest jednocześnie jakby pieczarą grobu Pańskiego.Dzięki wskazówkom kolegi (dzięki Andrzeju), również na Pogórzu (szeroko rozumianym ;) udało się nam odnaleźć ciekawą formację, która przypomina kształtem grotę albo raczej schron skalny. To miejsce również mogło być schronieniem dla ludzi zaskoczonych przez niesprzyjającą aurę. Stąd też moje skojarzenia z betlejemską szopką. Miejsce ciekawe, mało znane, nie objęte dotychczas formalną ochroną. Jeśli uda się Wam je rozpoznać - napiszcie. Poprawną odpowiedź obiecuję nagrodzić świątecznym prezentem ;-)
Ponieważ nikt zagadki nie rozwiązał zapraszam do oglądnięcie skałki na końcu Daszówki
Na koniec pozwólcie, że podzielę się krótką refleksją związaną z obrazami szopki i groty.
Tak jak przed wiekami, tak i dziś my-wyznawcy Jezusa piszemy jego ikonę - na własny obraz i podobieństwo, a raczej na miarę naszych potrzeb.
Malujemy Go jak oko w trójkącie - symbol towarzystwa asekuracyjnego gotowego zabezpieczyć nas od potencjalnych strat.
Rzeźbimy Jego krzyż na kształt laski, na której możemy się oprzeć kiedy jest nam ciężko.
Tkamy Go jak chustę, w którą można się zawsze wypłakać.
Montujemy przy boskim tronie czerwony telefon, który zwykle milczy, ale urywa się w podbramkowej sytuacji.
Ubieramy go w mundur policjanta, który ma sądzić i karać naszych winowajców, albo przeciwnie pozbawiamy Go atrybutów sprawiedliwości i wszechmocy.
Jego Matce dorysowujemy wielkie ucho i zaczesujemy włosy, aby nie uroniła nic z naszych błagalnych szeptów.
Kalekie to obrazy, jak my sami jesteśmy ułomni. Niech więc nam wybaczą poszukujący, wątpiący, a w końcu i nasze dzieci, którzy przez tworzone przez nas ikony próbują zobaczyć Jego prawdziwą twarz.
I niech wybaczy nam Bóg, obciążony naszymi ułomnościami.
pierwsze moje skojarzenie to Prządki, jednak nie widziałem tam nigdy takiej formacji, poza tym we wskazówce jest, że miejsce nie chronione...
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekaw odpowiedzi ;
wesołych!
Owszem płaszczowina śląska, ale piaskowiec krośnieński, a nie ciężkowicki. Samych ciekawych i pięknych ujęć w Nowym Roku i wiele niezapomnianych spotkań ze zwierzakami :-)
UsuńTobie również wszystkiego najlepszego w 2013 r. :) Szczególnie dużo zdrowia i optymizmu.
OdpowiedzUsuń