Dziś młoda zieleń się otwarła
jak żółtej pierwiosnki wnętrze.
Szarość dręcząca już umarła,
skonała w ciepłym wietrze.
Na miedzach białe welony,
migdałowonnej tarniny
śnią sen swój rozmarzony
o włosach młodej dziewczyny.
Miodowozłote iwy
brzęczą w leniwym upale
i czuję się tak szczęśliwy,
jakby nie było mnie wcale.
Piękne zdjęcia... szczególnie to pierwsze - aż się humor poprawia, gdy się spojrzy :)
OdpowiedzUsuńCóż wiosna nas w tym roku nie rozpieszcza, to chociaż na fotki słoneczne popatrzmy...
OdpowiedzUsuńKwitnąca tarnina, czekam na ten czas; usiądę sobie gdzieś wysoko i będę patrzeć z góry na te białe obłoki; miła memu sercu pora; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMario - podobno na kwitnącą tarninę często śnieg pada, a tu proszę tarnina na Pogórzu jeszcze nie kwitnie a zimno jak licho.
OdpowiedzUsuń